- Oddajcie mi statek. Oddajcie mi to, co mi zabraliście, żebym mógł to ponownie zarejestrować jako kuter rybacki – mówi Marek Marzec. Mężczyzna stracił swój kuter, bo stał na terenie zbankrutowanej stoczni.
- Tak okrutnie zamordowana i zgwałcona. W głowie mi się to nie mieści. Trzeba tego bandziora jak najszybciej złapać, bo komuś następnemu zrobi krzywdę – rozpacza Violetta Cieślak, matka zamordowanej 13-latki. Dziewczynka została brutalnie zabita, gdy wracała ze szkoły do domu spokojną wiejską drogą.
Ciąg dalszy sprawy dystrybuowanych przez PZPN biletów na Mundial. Okazuje się, że nielegalnie i bez trudności można je było kupić nie tylko w Polsce, ale też od niemieckich "koników". PZPN nie kwapi się z wyjaśnieniem sprawy.
23-letniego przestępcę warunkowo zwolniono z więzienia. Choć stwierdzono u niego zaburzenia osobowości, nie został poddany leczeniu. Po roku zwolniony zabił kobietę.
- Przecież on z tym dzieckiem od rana do wieczora siedział, wychowywał do 12. roku życia, a potem coś takiego – mówi sąsiadka o Krzysztofie Sz., który młotkiem zabił syna i żonę. Zabójca powiedział policjantom, że chciał oszczędzić im cierpień dalszego życia na tym świecie.
Dwaj projektanci hali Międzynarodowych Targów Katowickich są podejrzani o umyślne sprowadzenie katastrofy budowlanej, której skutkiem była śmierć 65 osób. Trzeciemu, który zaakceptował pełen uchybień projekt, prokuratura postawiła zarzut nieumyślnego sprowadzenia tej katastrofy. 28 czerwca dwaj pierwsi zostali aresztowani.
Mimo że od lat trwa wojna z nielegalnym handlem ulicznym, proceder ten zamiast maleć, stale rośnie. Sprzedawcy są na rynku codziennie, handlują od rana do wieczora i mówią o tym otwarcie.
Brawura to tylko jedna z przyczyn wypadków motocyklowych. Częstym powodem jest także brak wyszkolenia motocyklisty. W Niemczech, aby ubiegać się o prawo jazdy na sportowy motocykl należy przejeździć dwa sezony na motocyklu o pojemności do 125 cm3, lub mieć skończone 25 lat.
Jak co roku, tysiące polskich studentów postanowiło spędzić wakacje łącząc pracę z nauką języka angielskiego i podróżowaniem. Szansę taką dają wyjazdy typu „work and travel” czyli „pracuj i podróżuj”.
Już dziś zaczynają się w Polsce wakacje. Tysiące Polaków, w tym przede wszystkim dzieci, wyjedzie nad morze, w góry, nad jeziora... Czy standard naszych ośrodków wypoczynkowych można porównać z europejskimi? Czy polskie miejscowości turystyczne są przygotowane na przyjęcie turystów? Co mają im do zaoferowania?
27-letni pirat drogowy potrącił śmiertelnie pieszego, a następnie uciekł z miejsca wypadku. Postanowił też pozbyć się dowodu zbrodni. Uszkodzony samochód zakopał w trzymetrowym rowie i dzień później kupił prawie identyczny.
Wracamy do bulwersującej sprawy ginekologa Andrzeja W., który okłamywał swoje pacjentki i wmawiał im groźne choroby. Wszystko po to by, by naciągnąć je na kosztowne zabiegi. Po naszym reportażu w redakcji Uwagi rozdzwoniły się telefony. Dziesiątki byłych pacjentek Andrzeja W. czują się oszukane i upokorzone.
Wrocławski ginekolog Andrzej W. wmówił dziennikarce UWAGI! groźną chorobę i zalecił kosztowny zabieg. Podobnie postępował z innymi swoimi pacjentkami. O jego skandalicznych praktykach wie środowisko lekarskie we Wrocławiu. Od pewnego czasu woli jednak nie mówić o nich głośno.
- Wszystko biorę na siebie. Wynik meczu podam po zakończeniu spotkania. Kogo wystawię, zobaczycie na boisku – to już słynne wypowiedzi trenera Pawła Janasa. Po kompromitującej porażce z Ekwadorem i przegranej z Niemcami, a wcześniej niejasnych powołaniach do kadry, trener reprezentacji jest wrogiem publicznym numer jeden. Wielu kibiców, specjalistów i dziennikarzy domaga się głowy Pawła Janasa. Wbrew zapowiedziom trener nie chce już brać wszystkiego na siebie. Kim jest Paweł Janas? Jakie skrywa tajemnice?
Ma na swoim koncie wyroki sądowe, m.in. za próbę wysadzenia kamienicy i ciężkie pobicie żony. Pod jego drzwiami znaleziono zwłoki młodego mężczyzny. Na krakowskim Kazimierzu znają go i boją się wszyscy. Dlaczego niebezpieczny dla otoczenia człowiek jest wciąż na wolności?
Wolontariusze z organizacji pomagających zwierzętom dokonali w ubiegłą sobotę makabrycznego odkrycia. Tuż za ogrodzeniem schroniska w Krzyczkach pod Nasielskiem znaleźli zakopane zwłoki zwierząt, głównie psów.
Kazimierz Piotrowicz, twórca cudownych materaców, które mają leczyć najcięższe choroby, stosuje w swoim instytucie równie cudowne maski kosmetyczne, produkowane przez swoją żonę. Ani materace, ani maski, nie mają wymaganych atestów, a specjalista jednoznacznie ocenia – to nie działa.
Piotr ma 20 lat. Urodził się z wodogłowiem i zanikiem przedniego płata mózgu. Waży zaledwie 10 kg i ma 120 cm wzrostu. Jest jednym z najcięższych przypadków wodogłowia w Polsce.
Pacjenci III Szpitala Miejskiego w Łodzi dostawali posiłki, które mogły być przygotowane z nieświeżego mięsa i spleśniałych jarzyn. Ani dyrekcja, ani sanepid nie kontrolowali drobiazgowo szpitalnej kuchni.
„Wspólny cel - Europa” tak brzmi hasło programu integracyjnego dofinansowanego przez Unię Europejską. Niestety nasi delegaci pojmują słowo integracja w bardzo dziwny sposób. Bo jak można integrować się śpiąc pijanym przy stole?
Po ponad trzech latach od strzelaniny w Magdalence, w której zginęli policjanci, sąd uniewinnił trzech funkcjonariuszy. Zdaniem prokuratury i policji, powinni oni odpowiadać za błędy popełnione podczas planowania i przygotowania policyjnej akcji. Uniewinnieni dopiero teraz zdecydowali się publicznie zabrać głos.
"Zabiłem, bo ojciec szatan mi kazał' - powiedział policjantom Piotr P. 21-letni mężczyzna zakłuł nożem swoją matkę i jej dwie siostry. Potem próbował popełnić samobójstwo.
- Nie wytrzymał, puściły mu nerwy. Powiedział: mam wszystkiego dość – mówi o Adamie F. jego żona. Policyjny negocjator zabarykadował się w swoim mieszkaniu, groził, że się zabije, strzelał do funkcjonariuszy. Po kilku godzinach negocjacji oddał broń.
Komornik rewiru trzeciego w Katowicach to postać kontrowersyjna nawet wśród kontrowersyjnego środowiska komorników. Przez dwadzieścia lat kariery Henryk G. zbił gigantyczny majątek, niewyobrażalny dla zwykłego człowieka.
Tomek ma 17 lat, 145 cm wzrostu i jest sierotą. Pół roku temu został bez swojej zgody i wiedzy przeniesiony z ośrodka szkolno-wychowawczego dla dzieci niepełnosprawnych do zwykłego domu dziecka. Prześladowany przez nowych kolegów uciekł i zamieszkał na ulicy.