Niepełnosprawny oszust

Niepełnosprawny młody mężczyzna od kilku lat wykorzystywał swoje kalectwo do wyłudzania pieniędzy.

- Zaczął opowiadać, że ma rozszczep kręgosłupa, a w nogach gronkowca złocistego. Mówił, że musi uzbierać 40 tys. zł na poważną operację w Sztokholmie. Twierdził, że zebrał już większość pieniędzy. Brakuje mu ok. 1600 zł - mówi Wojciech Wojciechowski, który padł ofiarą oszusta. – Był bardzo wiarygodny. Tym zyskał moje zaufanie. Pan Wojciech dał choremu mężczyźnie 200 zł, które miał w portfelu. Zostawił mu także swoją wizytówkę, na wypadek, gdyby chory potrzebował jeszcze pomocy. Oszust już następnego dnia zaczął wysyłać sms-y z prośbą o dalszą pomoc finansową. Nie podał panu Wojciechowi nazwiska, a jedynie numer swojego konta i nazwę fundacji, która miała rzekomo zbierać pieniądze na zabieg. Fundacja, której nazwę podano w sms-ie, tak naprawdę jest stowarzyszeniem, od 10 lat pomagającym niepełnosprawnym dzieciom. Stowarzyszenie Rodziców i Opiekunów Dzieci Niepełnosprawnych Wspólna troska nigdy nie zbierało pieniędzy dla Jacka K., ale wielokrotnie o nim słyszało. - Od pewnego czasu zaczęliśmy odbierać telefony z pytaniem, czy faktycznie prowadzona jest tego typu zbiórka – przyznaje Elżbieta Kazimierczak, prezes stowarzyszenia. Pan Wojciech był pewny, że mężczyzna próbuje wyłudzić od niego pieniądze. Dlatego skontaktował się ze stowarzyszeniem. Wspólnie postanowili zdemaskować oszusta. Wojciechowski poinformował Jacka K., że nie udało mu się wpłacić pieniędzy na podane w sms-ie konto. Dlatego kwotę 1 tys. zł przelał na konto stowarzyszenia. W rzeczywistości pieniądze te nigdy tam nie trafiły, jednak Jacek K. połknął przynętę. Zwrócił się do stowarzyszenia jako Wojciechowski i poprosił o zwrot 1 tys. zł, które rzekomo wpłacił na konto przez pomyłkę. Wreszcie przyszedł do siedziby stowarzyszenia żądając pieniędzy. Tam czekał na niego reporter UWAGI! i policja. Początkowo nie chciał zdradzić swojej prawdziwej tożsamości. Jednak już po chwili zrozumiał, że jego działalność dobiegła końca. Oszukanych mogło być nawet kilkadziesiąt osób. Sprawą zainteresowała się prokuratura. Wszystkie osoby, które padły ofiarą naciągacza proszone są o kontakt z policją. Zobacz także:Oszust uczelniany zatrzymanySymulant w ZUS-ieFałszywa tożsamość

podziel się:

Pozostałe wiadomości