Jak podaje tvn24.pl, brytyjskie służby już rok temu rozpoczęły kontrolę jednostek, które miały dbać o dobrostan dzieci, w tym Sary. W czwartek raport został opublikowany, a mediach można przeczytać, że zawarte w nim ustalenia są „druzgoczące”. Jak wiadomo, brytyjska opieka społeczna niemal od urodzenia zajmowała się sprawą Sary w związku z podejrzeniami przemocy fizycznej.
Jak ujawniono, opieka społeczna dzień przed śmiercią dziewczynki miała przeprowadzić kolejną kontrolę w domu Sary. Jak się jednak okazuje, pracownicy socjalni trafili tego dnia pod niewłaściwy adres. „Po powrocie do biura błąd został zauważony, a kolejna wizyta została zaplanowana dopiero na wrzesień” – napisano w raporcie.
W raporcie stwierdzono, że do śmierci dziewczynki nie doprowadziła jedna nieprawidłowość w systemie ochrony dzieci w Wielkiej Brytanii, ale szereg czynników, które nawarstwiły się w ciągu lat. W związku z tym pracownicy socjalni nie odkryli na czas, że dziewczynka była w domu narażona na przemoc. Wskazano również szereg zaleceń, które mają zapobiec takim tragediom w przyszłości.
Śmierć 10-letniej Sary z Wielkiej Brytanii
Rodzice dziewczynki – Polki i Pakistańczyka - rozstali się, a brytyjski sąd przyznał ojcu prawo do opieki nad Sarą i jej starszym bratem. Razem z nową partnerką mężczyzny i ich dziećmi mieszkali pod Londynem.
We wrześniu 2023 roku w ich podlondyńskim domu odkryto zwłoki 10-latki. Okazało się, że miesiącami była torturowana.
Biegły patolog znalazł ponad 70 różnych obrażeń zewnętrznych. Stwierdził też urazy mózgu, ślady wiązania i duszenia. Na ciele dziecka była duża wypalona rana. Pasuje do niej znalezione w domu żelazko. Krew Sary była na podłodze w kuchni, kiju do krykieta, a nawet na odkurzaczu. Biegli znaleźli też na skórze dziewczynki ślady ludzkich ugryzień.
W związku ze śmiercią dziewczynki wyroki usłyszeli jej ojciec, macocha i wujek. Ojciec i macocha zostali skazani na dożywocie za torturowanie i doprowadzenie do śmierci, a jej wujek na 16 lat za dopuszczenie do tej tragedii.
Redakcja Uwagi! od początku zajmowała się tą sprawą. Zobacz reportaże >>>
Autor: as