Cztery lata temu, sąd w Gdańsku skazał Tomasza Kułaczewskiego na 15 lat pozbawienia wolności za zabójstwo dziesięcioletniego Marcina. - Na komendzie zmusili mnie do przyznania się do winy – wyjaśnia Tomek. Do zbrodni tej przyznał się też Piotr T., którego aresztowano za zabójstwo 11-letniego Sebastiana. Dzięki temu Tomek miał nadzieję na odzyskanie wolności. Ponowne badanie sprawy trwało dziewięć miesięcy. Wreszcie Sąd Najwyższy ogłosił decyzję o przekazaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia, a Tomek wyszedł na wolność. - Tomek nie zapomni o więzieniu, bo więzienie nie jest miejscem, o którym da się zapomnieć. On nie jest osobą zdemoralizowaną i dla niego zakład karny nie jest czymś normalnym. Myślę, że z trudem przyjdzie mu zaaklimatyzować się znowu na wolności – uważa Natasza Kohel, psycholog więzienny. Tomek jest na wolności, ale żeby został oczyszczony z zarzutów musi zapaść kolejny wyrok w Sądzie Okręgowym w Gdańsku.