Gdzie się ukrył komornik?

Komornik rewiru trzeciego w Katowicach to postać kontrowersyjna nawet wśród kontrowersyjnego środowiska komorników. Przez dwadzieścia lat kariery Henryk G. zbił gigantyczny majątek, niewyobrażalny dla zwykłego człowieka.

Henrykiem G., komornikiem z Katowic, UWAGA! zajmowała się już półtora roku temu. W ciągu swojej 20-letniej kariery zbił gigantyczny majątek. Nie tylko brał najwyższe prowizje od ściąganych kwot, ale nawet bezprawnie zabrał Górnośląskiemu Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach ponad 100 tysięcy złotych. Pomimo, że popełniony przez komornika błąd był oczywisty, samorząd zawodowy murem stanął za swoim kolegą. - Było to bezprawne, ale nie powstała szkoda – mówi Jolanta Żołna z Izby Komorniczej w Katowicach. – Nastąpił błąd techniczny. By była odpowiedzialność karna, musi być wina i szkoda. Poszkodowani przez Henryka G. zostali też Kazimierz Koba i Roman Sierżant. Komornik pobrał wysoką prowizję – ponad 200 tys. zł. Obaj napisali skargę do sądu. - Od prezesa Sądu Okręgowego dostaliśmy odpowiedź, że ”nie znalazł w tej sprawie podstaw do podjęcia niezwłocznych czynności nadzorczych” – cytuje pismo z sądu Kazimierz Koba. Jednak trzy lata temu rozpoczęło się śledztwo w sprawie działań komornika. Henryk G. nie reagował na wezwania sądu i prokuratury, zasłaniając się chorobą. - Postępowanie jest prowadzone przewlekle, natomiast materiał dowodowy jest pełny – tłumaczy Bogdan Łabuzek z Prokuratury Rejonowej Centrum Zachód w Katowicach. – Pozostaje tylko postawić zarzuty podejrzanemu. Henryk G. jako komornik trzeciego rewiru komorniczego zarobił ogromny majątek. Miesięcznie płacił nawet 70 tysięcy złotych podatku. Oznacza to, że rocznie mógł zarobić ponad 3 miliony złotych. Rok temu z prywatnego konta komornika złodzieje skradli dziewięć milionów złotych. Henryk G. kradzież olbrzymiej kwoty zauważył dopiero po dwóch miesiącach. Henryk G. zniknął. Przestał pojawiać się w kancelarii. W końcu sąd nadzorujący działania komornika zwrócił się do rady komorniczej o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego. Wcześniej ten sam prezes tolerował praktyki Henryka G. - W tamtym okresie czasu nie było potrzeby stosowania innych narzędzi dyscyplinujących, bo komornik do naszych decyzji się stosował – mówi Krzysztof Hejos, prezes Sądu Rejonowego w Katowicach i na uwagę, że toczyły się już wówczas postępowania karne, odpowiada: - Na ocenę działalności komornika w tym zakresie, jaki należy do niego, nie miało to wpływu. Kontrola przeprowadzona w kancelarii komornika wykazała wiele nieprawidłowości. Henryk G. zawyżał koszty swojej pracy, ignorował wierzycieli, miał bałagan w dokumentacji. Został odsunięty od pełnienia obowiązków przez radę komorniczą. Prokuratura w Katowicach wystawiła nakaz zatrzymania Henryka G. Poszukuje go policja. Szukał go także poszkodowany przez niego Kazimierz Koba razem z reporterem UWAGI! Bez skutku – nie było go ani w mieszkaniu w luksusowym katowickim apartamentowcu, ani w posiadłości w górach. - Nie można wszystkich komorników wrzucać do jednego worka – mówi Kazimierz Koba. – Ale duża ich część działa na pograniczu prawa, a nawet je łamie. I nikt tego nie kontroluje. Przeczytaj także:Komornik kontra chore dzieciKomornik ponad prawemKulturalny komornik?Komornik okradł pielęgniarkiKomornik z prawem na bakier---strona---

podziel się:

Pozostałe wiadomości