Delegacja Ochotniczej Straży Pożarnej z gminy Borne Sulinowo wyjechała do Niemiec na dofinansowane ze środków unijnych spotkanie integracyjne z tamtejszymi strażakami. Celem, miała być wymiana doświadczeń i wzajemna prezentacja sprzętu strażackiego. Na tym się jednak nie skończyło. - Przekroczono umiar we wszystkim – przyznaje Józef Tomczak, burmistrz Miasta i Gminy Borne Sulinowo. - To nie powinno się nigdy zdarzyć. Sprawę ujawnili dziennikarze „Głosu Pomorza”. Ich informator uczestniczył w spotkaniu i sfotografował wielu jego uczestników. - Ze zdjęć wyraźnie wynika, że wizyta zakończyła się jedną wielką alkoholową libacją – mówi Grzegorz Szczepański, dziennikarz „Głosu Pomorza”. Impreza zaczęła się już w autobusie, gdzie zaczęto pić alkohol. Po przyjeździe do Niemiec spotkanie nabrało tempa. Szef Ochotniczej Straży Pożarnej w Juchowie, upił się tak mocno, że stracił równowagę i rozbił sobie głowę. Nad ranem uczestnicy biesiady odnotowali nieobecność jednego z radnych. W poszukiwania zaangażowała się nawet niemiecka policja. – Radny odnalazł się sam. Po prostu wyłonił się z lasu. Umorusany, brudny i skacowany – opowiada Grzegorz Szczepański. Pijani strażacy przyznali się do winy i sami złożyli rezygnację z przynależności do Ochotniczej Straży Pożarnej. Zobacz także:Młodzi strażacy - złodziejeWyrzucony za rzetelność