- Stan Ewy pogarsza się. Dziewczyna kwalifikuje się do przeszczepu serca – mówi dr n. med. Władysław Pluta, opolski wojewódzki konsultant ds. kardiologii . Z powodu ciężkiej choroby 23-letniej Ewa nie może sama wyjść z domu. Nie może również pracować. Jednak to kompletnie nie liczy się dla orzecznika ZUS-u.
Festiwal w Sopocie dla Polski i Polaków przez wiele lat był oknem na świat. W tym roku po raz pierwszy jego organizatorem będzie telewizja TVN. Na czym polega magia festiwalu?
- Jakbym nie był zarozumiały, to bym nie był w tym biznesie, tylko sprzedawał ziemniaki na ulicy po 4 zł za kg. – mówi Mariusz Max Kolonko. Jakie są kulisy życia tego popularnego dziennikarza?
W ciągu ostatnich kilkunastu lat jak grzyby po deszczu wyrosły prywatne uczelnie wyższe. Już kilka razy udowadnialiśmy, że wiele z nich nie ma nic wspólnego z misją edukacyjną – są tylko maszynkami do zarabiania pieniędzy i robienia brudnych interesów. W taki właśnie sposób zbija fortunę były oficer Wojskowych Służb Informacyjnych, który od lat z kolejnych, przejmowanych przez siebie uczelni, wyprowadza majątek.
17-letnia Magda walczy z nowotworem. Swoje cierpienia znosi dzielnie i bardzo dojrzale. Ma szanse na wyleczenie. Chce jak najszybciej wrócić do normalnego życia. Aby tak się stało, potrzebuje protezy, która zastąpi jej amputowaną nogę. Jej rodziny nie stać na drogi zakup.
Miesiąc temu, mieszkańcy zastraszanej wsi Włodowa wydali wyrok na biegającego po wsi z maczetą recydywistę Józefa C. Siedmiu mężczyzn, podejrzanych o jego zamordowanie jest w areszcie. Ich żony uważają, że powinni wrócić do domu. Komitet społeczny wsi pomaga finansowo rodzinom osadzonych. Zbierają pieniądze na adwokata.
Agencja Pracy Czasowej z Łodzi wymusza od pracowników podpisywanie umów bez przeczytania, oferuje niemożliwą do wykonania pracę, której część kosztów przerzuca na pracowników, oszukuje ich przy rozwiązywaniu umów i szantażuje.
Młody mężczyzna od lat molestuje chłopców. Kilkakrotnie był zatrzymywany i za każdym razem wychodził na wolność. Sąd nie widzi powodu, by odizolować go od potencjalnych ofiar.
Nie ma mocnych na rektora Antoniego Jarosza z Jarosławia. Prawo nie pozwala ministerstwu edukacji pozbawić szacownej funkcji człowieka, który ma prokuratorskie zarzuty. - Ustawodawcy nie przewidzieli takiego zjawiska, jak Jarosław i rektor Jarosz – przyznaje wiceminister edukacji.
- Złapał mnie jedną ręką i drugą trzymając nóż, kazał iść do stodoły. Powiedział, że to moja wina, że go podniecam. Cały czas trzymał nóż i zrobił swoje – mówi o swoim ojcu zgwałcona przez niego córka. Mężczyzna był wielokrotnie karany, mimo to nikt nie zapobiegł temu, by gwałcił dzieci.
Rok temu zdemaskowaliśmy oszusta, który podając się za pracownika Centralnego Biura Śledczego wyłudzał od przedsiębiorców łapówki. Niedawno zapadł wyrok w jego sprawie.
Młody chłopak stanął w obronie człowieka bitego przez bandytów z dyskoteki nad Zalewem Sulejowskim. Został zakatowany na śmierć na oczach ludzi. W okolicy znają sprawców. Policja nie kwapi się z ich zatrzymaniem. Właściciel dyskoteki nie ma pozwolenia na organizację imprez masowych i nie zatrudnia ochrony. Władze gminy nie robią nic, by go przywołać do porządku.
Młody, przystojny, a do tego superagent. Nic dziwnego, że podkochiwały się w nim wszystkie dziewczyny, a chłopcy na podwórku krzyczeli: „nie ze mną te numery Bruner!!!”. O kim mowa? Oczywiście o polskim Jamesie Bondzie, czyli Stanisławie Mikulskim. Do dziś prawie nikt nie widzi w nim aktora. Dla wszystkich wciąż jest bohaterem Hansem Klossem. Czy jednak główna rola w „Stawce większej niż życie” faktycznie była dla Mikulskiego wygraną na loterii, czy może przekleństwem, które zamknęło mu drogę do wielkiej kariery?
Pobieranie opłaty za przejście linią brzegową jest bezprawne, podobnie jak jej zagradzanie. Dlaczego więc dzieje się tak w przypadku wielu polskich jezior?
Niedźwiedzia przysługa – tylko tak można nazwać to, czym Komenda Główna Policji uraczyła kilkadziesiąt komisariatów w całej Polsce. KGP ogłosiła przetarg na samochody terenowe dla policji. Wydawałoby się, że wygra auto superwytrzymałe, bezawaryjne i co najważniejsze świetnie przystosowane do policyjnych akcji. Tymczasem wygrało ARO - cud rumuńskiej techniki, który z autami terenowymi ma tyle wspólnego, ile maluch z samochodami WRC.
Trzy tygodnie temu 50-letni pan Stanisław wybrał na swoje mieszkanie starą szopę w lesie na przedmieściach Supraśla. Odmawia przyjęcia jakiejkolwiek pomocy od instytucji. - Być może ma żal o zmarnowane życie. Wydaje mi się, że on zrezygnował z życia – mówi Małgorzata Ostrowska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Supraślu. Na ratunek ruszyli sąsiedzi.
Czy możemy czuć się bezpiecznie w przypadku zagrożenia terrorystycznego? Służby zapewniają, że tak. Nikt jednak nie zauważa, że w dwu milionowej stolicy państwa największy dworzec kolejowy nie ma nawet sprawnego sytemu monitoringu.
Przez kilka dni całą okolicę Radecznicy na Zamojszczyźnie opanowała psychoza strachu. Ze szpitala psychiatrycznego zbiegł niezwykle niebezpieczny pacjent. Człowiek, który ma na koncie gwałt i morderstwo własnej siostry.
Pięcioletni Kacperek choruje na naczyniaka. Nie słyszy. Nie może normalnie jeść ani oddychać. Normalne życie chłopczyka zależy od paru udanych operacji. Ich koszt równa się wartości kilku luksusowych samochodów.
- Gdy zasypiam, to widzę, jak on jej odrąbuje nogi i ręce – mówi siostra zamordowanej Agnieszki. Poćwiartowaną dziewczynę znaleziono na wysypisku śmieci. 21-latkę zabił kolega.
Stanisław K. od pięciu lat jest bezdomnym. Od kilku tygodni wycieńczony mieszka w lesie. I mimo że chce mu pomóc jego rodzina oraz urzędnicy, on na tą pomoc się nie godzi.
- Z posiadanych przez mnie dokumentów wynika, że 99 procent meczów w naszej ekstraklasie było kupionych. Mecze "czyste" były wtedy, gdy obie drużyny grały o "pietruszkę" – mówi Jan Tomaszewski. UWAGA! odsłania nowe fakty, świadczące o korupcji w polskim futbolu.
Proces neurologa z Iławy trwa. Reporterzy UWAGI! odkryli, że lekarz handlował zwolnieniami. Dokumenty wystawiała żona neurologa, bo on sam przyjmując pacjentów wyglądał na pijanego.
Marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz popełnił błąd w oświadczeniu majątkowym za rok 2002. Nie wpisał w nim akcji PKN Orlen, które w imieniu córki i zięcia kupił i którymi przez półtora roku obracał. Posłowie z komisji śledczej wzięli Marszałka w krzyżowy ogień pytań.
Młodociani bandyci z Nowej Huty, którzy o mało co nie zabili 19-letniego chłopaka, wyszli na wolność, bo prokuratura przez osiem miesięcy nie mogła sobie poradzić ze śledztwem. Rodzice chłopaka znów boją się o jego życie. Musieli go wywieźć z Krakowa.