Los dzieci poruszył serca wielu widzów, którzy postanowili osobiście pomóc wychowankom domów dziecka i spełnić ich marzenia. - Jak widziałem tę dziewczynkę, która mówiła, że marzyłaby jej się lampka w pokoju, to pomyślałem, że jako producent lamp będzie mi łatwiej – mówi Kazimierz Płotkowski . - Uważam, że takimi małymi kroczkami, jeśli każdy komuś coś pomoże, to będzie lepiej. - Usłyszałam prośbę o wsparcie tych dzieciaczków i ponieważ miałam co przekazać, to w ogóle nie zastanawiałam się nad tym. Przekazałam po prostu – mówi Bożena Nowacka – Kotowicz, która przesłała dzieciom ubrania produkowane w jej zakładzie. Uwe Preitzel zdecydował się zasponsorować jednemu z wychowanków Domu Dziecka w Stalowej Woli stypendium naukowe, aby chłopak mógł iść na wymarzone studia w Akademii Morskiej w Gdyni. Kolejną osobą wrażliwą na los dzieci jest Wanda Berent. - Zobaczyłam audycję w telewizji i ujęły mnie dzieci tym, że zbierają pieniążki na garnek – mówi pani Wanda. - No i z potrzeby serca zrobiłam to, co zrobiłam. Przekazałam wszystko, co z gospodarstwa domowego jest potrzebne – garnki, szklanki, różnego rodzaju pojemniki. - Bardzo spodobała mi się jedna dziewczynka – mówi Anna Brzezińska. – Przypominała troszeczkę mnie, jak byłam dzieckiem. I postanowiłam dla tej dziewczynki przygotować skromny upominek i zostać Świętym Mikołajem. Dom Dziecka w Stalowej Woli oraz Dom Dziecka w Morągu urzekły nas tym, że mimo słabej kondycji finansowej bardzo dobrze działają i dają dzieciom wspaniałą opiekę, ciepło, poczucie bezpieczeństwa i perspektywy. Dlatego właśnie tym dwóm domom postanowiliśmy pomóc. Dyrektorka domu dziecka w Stalowej Woli, Krystyna Dałomis marzy o tym, by zaadoptować strych dla wychowanków, którzy właśnie dostali się na studia i niebawem będą się usamodzielniać. Wychowankom brakuje też odzieży i obuwia na zimię. - Chcielibyśmy również wyposażyć pokoje w nowe firanki, kołdry, poduszki, bieliznę pościelową, brakuje nam również biurek dla dzieci – mówi Krystyna Dałomis. – Nasz budynek czekał pięć lat na położenie elewacji, na wiosnę będziemy mogli go ocieplić i położyć elewację dzięki wielkiej życzliwości widzów TVN-u – dodaje. Dom Dziecka w Morągu odwiedziła Bożena Walter - prezes fundacji TVN ”Nie jesteś sam”. Ten właśnie dom wymaga gruntownego remontu, począwszy od tynków, drzwi i podłóg a skończywszy na nowych łazienkach i kuchniach. Podczas wizyty w Morągu Bożena Walter zapewniła wychowanków domu dziecka, że remont uda się przeprowadzić dzięki ofiarności naszych widzów. - To, co zrobiło na mnie największe wrażenie, to atmosfera, która panowała w domu dziecka. Z tej wizyty wynikało, że jest niezwykle serdeczna, nie ma bariery pomiędzy wychowawcami, dyrekcją, a dziećmi. Wszyscy tam wspólnie działają. Zastałam tam miły nastrój - mówi Bożena Walter, prezes fundacji TVN ”Nie jesteś sam.