Finał akcji Pomóżmy Dzieciom z Domów Dziecka

Akcja pomocy domom dziecka trwała na antenie TVN blisko miesiąc. To dzięki ofiarności naszych widzów udało się zebrać znaczącą kwotę na potrzeby obu domów. Nasi widzowie nie tylko wysyłali sms-y, ale także osobiście zaangażowali się w pomoc dla domów dziecka. W dniu finału akcji suma zebranych pieniędzy wzrosła do 900328 zł.

Los dzieci poruszył serca wielu widzów, którzy postanowili osobiście pomóc wychowankom domów dziecka i spełnić ich marzenia. - Jak widziałem tę dziewczynkę, która mówiła, że marzyłaby jej się lampka w pokoju, to pomyślałem, że jako producent lamp będzie mi łatwiej – mówi Kazimierz Płotkowski . - Uważam, że takimi małymi kroczkami, jeśli każdy komuś coś pomoże, to będzie lepiej. - Usłyszałam prośbę o wsparcie tych dzieciaczków i ponieważ miałam co przekazać, to w ogóle nie zastanawiałam się nad tym. Przekazałam po prostu – mówi Bożena Nowacka – Kotowicz, która przesłała dzieciom ubrania produkowane w jej zakładzie. Uwe Preitzel zdecydował się zasponsorować jednemu z wychowanków Domu Dziecka w Stalowej Woli stypendium naukowe, aby chłopak mógł iść na wymarzone studia w Akademii Morskiej w Gdyni. Kolejną osobą wrażliwą na los dzieci jest Wanda Berent. - Zobaczyłam audycję w telewizji i ujęły mnie dzieci tym, że zbierają pieniążki na garnek – mówi pani Wanda. - No i z potrzeby serca zrobiłam to, co zrobiłam. Przekazałam wszystko, co z gospodarstwa domowego jest potrzebne – garnki, szklanki, różnego rodzaju pojemniki. - Bardzo spodobała mi się jedna dziewczynka – mówi Anna Brzezińska. – Przypominała troszeczkę mnie, jak byłam dzieckiem. I postanowiłam dla tej dziewczynki przygotować skromny upominek i zostać Świętym Mikołajem. Dom Dziecka w Stalowej Woli oraz Dom Dziecka w Morągu urzekły nas tym, że mimo słabej kondycji finansowej bardzo dobrze działają i dają dzieciom wspaniałą opiekę, ciepło, poczucie bezpieczeństwa i perspektywy. Dlatego właśnie tym dwóm domom postanowiliśmy pomóc. Dyrektorka domu dziecka w Stalowej Woli, Krystyna Dałomis marzy o tym, by zaadoptować strych dla wychowanków, którzy właśnie dostali się na studia i niebawem będą się usamodzielniać. Wychowankom brakuje też odzieży i obuwia na zimię. - Chcielibyśmy również wyposażyć pokoje w nowe firanki, kołdry, poduszki, bieliznę pościelową, brakuje nam również biurek dla dzieci – mówi Krystyna Dałomis. – Nasz budynek czekał pięć lat na położenie elewacji, na wiosnę będziemy mogli go ocieplić i położyć elewację dzięki wielkiej życzliwości widzów TVN-u – dodaje. Dom Dziecka w Morągu odwiedziła Bożena Walter - prezes fundacji TVN ”Nie jesteś sam”. Ten właśnie dom wymaga gruntownego remontu, począwszy od tynków, drzwi i podłóg a skończywszy na nowych łazienkach i kuchniach. Podczas wizyty w Morągu Bożena Walter zapewniła wychowanków domu dziecka, że remont uda się przeprowadzić dzięki ofiarności naszych widzów. - To, co zrobiło na mnie największe wrażenie, to atmosfera, która panowała w domu dziecka. Z tej wizyty wynikało, że jest niezwykle serdeczna, nie ma bariery pomiędzy wychowawcami, dyrekcją, a dziećmi. Wszyscy tam wspólnie działają. Zastałam tam miły nastrój - mówi Bożena Walter, prezes fundacji TVN ”Nie jesteś sam.

podziel się:

Pozostałe wiadomości