Reporterzy UWAGI! ujawnili jakie warunki panowały w fabryce żelatyny w Zgierzu należącej do rodziny Grabków. Dziennikarze sfilmowali hałdy gnijących kości. W programach mówiliśmy też o tym, że zakład zatruwał środowisko wypuszczając do lasu ścieki. Fabryka w Zgierzu nie jest jedyną żelatynową inwestycją Grabków. Od lat wobec przedsięwzięć rodziny powtarzają się jednak te same zarzuty.
- Hałdy kości leżą w środku magazynu. Gniją i nic więcej. Ludzie chodzą w ściekach, bo silosy się przepełniają. To są normalnie gorące źródła, jak my to mówimy – opowiada Robert Wójcik, były pracownik fabryki MG w Zgierzu należącej do rodziny Grabków. Dzięki ukrytej kamerze reporterom UWAGI! udało się zarejestrować, warunki sanitarne jakie panowały w fabryce żelatyny.
Kilkaset osób pożegnało w czwartek 17 lutego na łódzkim cmentarzu Nowy Zarzew sześcioletniego Brajana Chlebowskiego. 5 lutego chłopiec wezwał straż pożarną do płonącego mieszkania i w ten sposób uratował swego ojca oraz mieszkańców kamienicy. Zmarł kilka dni później w wyniku zatrucia tlenkiem węgla.
Lekarze ze szpitala w Brzegu Dolnym nie zauważyli złamań na zdjęciach rentgenowskich potrąconej przez auto kobiety. Zdaniem specjalistów, popełnili szkolny błąd. Czy dlatego, że chcieli chronić lekarza, który prowadził samochód w stanie nietrzeźwym?
- Tam nie można mówić o jakichkolwiek normach, młyn do mielenia skór, czyli do wstępnej produkcji żelatyny znajduje się metr od sterty śmierdzących kości – mówi Andrzej Jędrzejewski, były pracownik zakładu.
- Jednak z takim gigantem, jak Poczta Polska, można wygrać – cieszy się Renata Jankowiak, listonoszka z Wielkopolski, której po kontroli Państwowej Inspekcji Pracy wypłacono pieniądze za nadgodziny.
W internecie można było znaleźć fotografie i krótki filmik, pokazujące nagich, bawiących się nastolatków. Były scenki przedstawiające seks oralny. Zdjęcia i fotografie zrobione zostały na zimowisku.
Brajan, sześcioletni chłopiec, który ocalił życie ojca i mieszkańców płonącej kamienicy, a sam zginął, otrzyma pośmiertnie medal „Za ofiarność i odwagę”.
- Miał dom, a umarł pod płotem jak pies – Marianna Nawrocka opłakuje swojego męża, Stefana Nawrockiego, który z zaburzeniami świadomości trafił do szpitala. Pacjent zniknął jednak pracownikom szpitala w Sochaczewie z oczu i zamarzł na dworze.
Bożena Łopacka jako pierwsza odważyła się powiedzieć o łamaniu praw pracowniczych. Od tego czasu jej twarz coraz częściej można zobaczyć na łamach gazet i w telewizji. Została zaproszona także do Sejmu. Jak zmieniło się życie Bożeny Łopackiej? Czy dzięki jej walce, warunki pracy w Biedronkach uległy poprawie?
Jeżeli chcesz wiedzieć, co dzieje się z bohaterami naszych reportaży, czytaj artykuły w dziale Zwróć "Uwagę!".<br /><br />
Znasz ich dalsze losy? Podziel się z nami tą informacją. My umieścimy ją na stronie.<br /><br />
Pisz na adres: internet.uwaga@tvn.pl z dopiskiem Zwróć "Uwagę!".
- Pali! Pali się u mnie! Niech pan przyjeżdża! Na Dowborczyków pali się nasze mieszkanie! – Tak brzmiały ostatnie słowa sześcioletniego Brajana. Chłopiec, powiadamiając straż o pożarze, uratował życie mieszkańców całej kamienicy. Sam zmarł. (<A HREF="http://slimak.onet.pl/_m/TVN/uwaga/brajan.wmv" TARGET="">zobacz film</A>)
- Mam przepiękną dziewczynę dla pana! Jest blondynką, ma niebieskie oczy i jest śliczniutka – Zuzanna Balicka, właścicielka biura matrymonialnego zapewnia klienta, że randka na pewno będzie udana. (<A HREF="http://slimak.onet.pl/_m/TVN/uwaga/walentynki.wmv" TARGET="">zobacz film</A>)
Inspekcja Pracy przeprowadziła kontrolę trzech urzędów pocztowych w okolicy Poznania. Wyniki wykazały poważne zaniedbania w prowadzeniu ewidencji czasu pracy. Sprawa została skierowano do prokuratury.
Sąd Okręgowy w Gliwicach uniewinnił w poniedziałek 14 lutego trzech mężczyzn oskarżonych o napad na Makro Cash and Carry w Zabrzu. W czasie zuchwałego rozboju, określanego w prasie mianem "śląskiego skoku stulecia", w kwietniu 1999 roku ze skarbca Makro skradziono ponad 1,3 mln zł.
Edyta Górniak debiutowała jako 18-latka na festiwalu w Opolu. Szybko stała się ulubienicą Polaków. Pierwsze płyty sprzedawały się w setkach tysięcy egzemplarzy. W przypadku następnych albumów nie można już mówić o tak spektakularnym sukcesie. Ponad pół roku temu Edyta Górniak rozpoczęła walkę z mediami o swoją prywatność i ogłosiła, że kończy artystyczną karierę. Dziś wraca na scenę. To nie jedyny przejaw zmiennego charakteru artystki o wielkim talencie.
Pracownica sklepu Kauflanda we Wrocławiu odmówiła dźwigania ciężarów. Była w ciąży. Przełożeni zagrozili naganą. Odtąd posłusznie wykonywała polecenia. W siódmym miesiącu urodziła martwe dziecko.
- Dzień dobry. Jestem państwa dzielnicowym. Jeżeli będziecie czegokolwiek potrzebować, proszę do mnie dzwonić, a postaram się pomóc – takie słowa coraz częściej mogą usłyszeć mieszkańcy warszawskich osiedli. Tak nie jest wszędzie. Część łódzkich dzielnicowych odmówiło opublikowania swojego zdjęcia w gazecie. Chcieli pozostać anonimowi.
Lekarze zamieszani w aferę w małopolskim oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia nadal przyjmują pacjentów za darmo, choć nie podpisali kontraktów z Funduszem. Sprawą zajmie się prokuratura.
– Nie mogę spać. Śni mi się, że synek woła do mnie mamo, chociaż jeszcze nie umie mówić – płacze Bożena Kazimierska, mama małego Adrianka. – Błagam Boga, żeby Grzegorz D. chociaż na dwie godziny pozwolił mi wejść do synka.
- To okropne. Czasem trzeba uprawiać seks z kimś obcym. To może być jakiś brudny staruch. Nie potrafię opisać, jakie to obrzydliwe i poniżające uczucie. Czujesz się wtedy jak kawał mięsa. Są noce, gdy trzeba zająć się dziesięcioma mężczyznami – mówi Tatjana, która została sprzedana alfonsowi przez swojego chłopaka. (<A HREF="http://slimak.onet.pl/_m/TVN/uwaga/prostytucja.wmv" TARGET="">zobacz film</A>)
Po ośmiu miesiącach śledztwa okazało się, że to, co odkryli dziennikarze UWAGI! było czubkiem góry lodowej afery korupcyjnej w NFZ. Dziś zatrzymano byłego dyrektora małopolskiego NFZ.
Policja zatrzymała podejrzanych o napad na sklep jubilerski w Lublinie. Sprawców wskazali widzowie, którzy obejrzeli nagrany przez kamerę przemysłową przebieg zdarzenia.
- Rektor groził mi, że załatwią mnie Ukraińcy albo sam rozwali mi łeb – mówi dziennikarka lokalnej gazety o rektorze państwowej szkoły wyższej w Jarosławiu. Dziennikarze UWAGI! zawiadomili prokuraturę o oszczerstwach i podejrzeniu fałszerstwa dokonanego przez rektora Jarosza.
- Jest luka na rynku, to trzeba ją wykorzystać – mówi właściciel firmy w Poznaniu, pośredniczącej w przekazywaniu opłat. Właściciel wykorzystał nie tylko lukę, ale także osoby uiszczające rachunki. Punkty splajtowały, a pieniądze nie dotarły do adresatów. Teraz poszkodowani muszą jeszcze raz opłacić rachunki.
Nieznani bandyci napadli w Lublinie na sklep jubilerski. Zastraszyli personel, ukradli najcenniejszą biżuterię i uciekli (<A HREF="http://slimak.onet.pl/_m/TVN/uwaga/jubiler.wmv" TARGET="">zobacz film</A>). To kolejny tego typu napad na Lubelszczyznie w ostatnich tygodni. Wcześniej w ten sam sposób okradziono jubilera w Chełmie i zakład bukmacherski w Lublinie.