Cykl reportaży o łamaniu praw pracowniczych w Poczcie Polskiej przyczynił się do zaproszenia UWAGI! na spotkanie związku NSZZ „Solidarność” Pracowników Poczty Polskiej z dyrektorem generalnym Tadeuszem Bartkowiakiem. - Problem istnieje – powiedział podczas konferencji dyrektor i obiecał poprawić warunki pracy listonoszy. Dlaczego problemu nie rozwiązano szybciej? - Na usprawiedliwienie chciałbym powiedzieć, że takie sygnały nie docierały do kierownictwa poczty. Trudno było reagować na coś, czego nie znaliśmy – stwierdził Tadeusz Bartkowiak. Innego zdania są pracownicy poczty, którzy twierdzą, że informowali dyrekcję o problemach. - Wszyscy przedstawiciele związków zawodowych działających przy Dyrekcji Okręgu Poczty Warszawa Praga zwracali panu uwagę, mówili o kłopotach w służbie doręczeń, drukach bezadresowych, które przeliczali w tonach. Obiecał pan wtedy, że sprawdzi to i do tej pory nie ma żadnej odpowiedzi. A pan w tej chwili mówi, że o niczym nie wiedział – dziwili się uczestnicy spotkania. Temu, że problem istnieje, zaprzeczał wcześniej zastępca dyrektora generalnego Czesław Kowalski. Na grudniowej konferencji obiecał pójść z dziennikarzami w rejon i udowodnić, że listonosze nie mają powodów do skarg. Chociaż minęło kilka tygodni, nie wywiązał się z obietnicy. - To jest samodzielna decyzja pana Kowalskiego – dodał Bartkowiak. Zobacz także:Z Pocztą Polską można wygraćInspekcja Pracy w Poczcie PolskiejPropozycje nie do odrzuceniaListonosz czy sprinter?Czy to poczta, czy supermarket?Niewolnik czy pracownik?