Czteroletnia Nikola z Białegostoku w kwietniu znalazła się na czołówkach serwisów informacyjnych, gdy bez opieki wyszła do osiedlowego sklepu i zaginęła. Po kilkunastu godzinach odnaleziono ją w pijackiej melinie. Od tego wydarzenia sąd rodzinny zaczął zaczął przyglądać się rodzicom dziewczynki. W konsekwencji wydał decyzję o umieszczeniu Nikoli i jej rodzeństwa w domu dziecka. Zdesperowani rodzice uciekli z Białegostoku do Warszawy. Zwrócili się do nas o wsparcie. Wspólnie ze stowarzyszeniem "Damy Radę" zorganizowaliśmy dla nich pomoc. Czy rodzina Nikoli wykorzystała udzielonej jej wsparcie? Czy jej rodzina nadal jest razem? Czy rodzice dziewczynki odzyskają prawa rodzicielskie?
Centralne Biuro Śledcze zatrzymało jednego z najgroźniejszych przestępców w Polsce - Andrzeja G., zwanego „Nerwowym”. W akcji uczestniczyli reporterzy TVN UWAGA! Edyta Krześniak i Krzysztof Spiechowicz. Zobacz autentyczne nagrania z zatrzymania przestępcy!
- Na szczęście ludzie nie zginęli – tak szef nadzoru budowlanego w Bochni skwitował pytanie, czemu on i jego podwładni mimo alarmujących sygnałów nie wstrzymali remontu kamienicy w centrum miasta. Wskutek prac zawaliła się sąsiednia, zamieszkana kamienica.
- Ten film jest coraz bardziej współczesny. Kobiety wypierają mężczyzn, są coraz silniejsze, coraz bardziej ekspansywne, coraz ich więcej na eksponowanych miejscach. Seksmisja się dokonuje – mówi o obchodzącym 25-letni jubileusz filmie znany krytyk filmowy.
Tych scen nie było w telewizyjnym reportażu. Twórcy "Seksmisji" wracają do miejsc, w których film powstawał. Miejsca się zmieniły, twórcy są też już trochę inni, a film ciągle taki sam.
W sezonie na jachtach i motorówka mieszka od 60 do 80 tysięcy ludzi. To pływające miasto bez oczyszczalni ścieków – apelują ekolodzy. Jeżeli nic się nie zmieni, za dekadę lub dwie mazurskie jeziora zamienią się w ściek.
Czy pamiętają Państwo historię małej Nikoli? Rodzice wysłali ją do sklepu i dziewczynka zginęła. Jej zniknięciem, a później powrotem do rodziców żyła cała Polska. Co dzieję się z dziewczynką? Jaka jest sytuacja rodziny? Reportaż już wkrótce w UWADZE! A już dziś zobacz materiały, których nie było w programie.
Każdego roku w Polsce ginie bez wieści kilkanaście tysięcy osób. Od kilku lat wzrasta też liczba zaginionych zagranicą. W Polsce poszukiwaniami zajmuje się policja i Fundacja ITAKA.
- Nikt mi nie powie, że można zapomnieć - mówi pani Jolanta Cichowicz, która od 19 lat poszukuje syna. Tomek miał zaledwie 5 lat, gdy zaginął. W poszukiwaniach pomaga jej Fundacja ITAKA.
Po reportażu o nieuczciwej firmie remontowej do redakcji przyszło wiele maili od osób, które znalazły się w podobnej sytuacji. Swoją historię opisał również pan Piotr z Wrocławia. Mężczyzna stracił 11 tys. zł. Firma wzięła pieniądze, nie wywiązała się z umowy, zdemolowała mieszkanie i uciekła.
Matka i córka poszukiwały fachowca, który szybko i sprawnie przeprowadzi remont. Podpisały umowę, wpłaciły zaliczkę, jednak do dziś czekają na wykonanie prac. Termin umowy minął. Kobiety straciły 13 tys. zł, nerwy i jeszcze odpowiedzą przed sądem grodzkim za nękanie fachowca, od którego chcą już tylko odzyskać swoje pieniądze.
Kilka tysięcy puszek ze starym szwedzkim mięsem odnaleziono w zakładzie garmażeryjnym w województwie wielkopolskim, kolejne kilkaset w Poznaniu. W całej Polsce trwa zabezpieczanie sprowadzonego do Polski mięsa i jego utylizacja. To wynik dziennikarskiego śledztwa reporterów UWAGI! i szwedzkiej gazety Svenska Dagbladet.
Tragedią w Celestynowie kilka dni temu żyła cała Polska. Dziś sprawca strzelaniny i pożaru został aresztowany. Mężczyzna jest podejrzany o dwa zabójstwa i dwa usiłowania oraz nielegalne posiadanie broni. Jednak skala tragedii mógłby być o wiele większa, gdyby na miejscu nie było Henryka Kostrowickiego.
Stare szwedzkie mięso stanowi poważne zagrożenie dla polskich konsumentów - już siedem lat temu uznali przedstawiciele naszych służb sanitarnych i zakazali wwiezienia puszek do naszego kraju. Jednym z powodów było zagrożenie chorobą szalonych krów. Tymczasem po ujawnieniu w UWADZE! informacji, że pomimo zakazu mięso od 2007 r. jest sprzedawane w Polsce, małopolski Sanepid nadal zapewnia, że Polacy mogą jeść 27-letni produkt.
Po wakacyjnej przerwie wystartowało koło szachowe, które od wielu lat działa na terenie szkoły. W tym roku, na zajęcia dla początkujących, zaproszeni zostali również "zerówkowicze".
- Prowokował je…ny – tak Peja mówi o nastolatku, który został zaatakowany podczas koncertu artysty.
Tylko z reporterem UWAGI! Peja rozmawia o incydencie, do którego doszło Zielonej Górze. Przypomnijmy, że artysta rzucił w kierunku jednego z uczestników imprezy obraźliwą wiązankę, a później zawołał do tłumu: „wiecie, co macie robić, rozj...w chu..”.
26-letni Andrzej zwrócił uwagę 18-nastolatkowi, by nie szarpał swojej dziewczyny. Prawdopodobnie to rozwścieczyło chłopaka, który pobił mężczyznę. W wyniku obrażeń Andrzej Chrzanowski zmarł.
Małopolski Sanepid nie chce ujawnić treści korespondencji ze szwedzkim Ministerstwem Rolnictwa dotyczącej przydatności do spożycia 26-letniego mięsa. Na podstawie informacji ze Szwecji rzecznik stacji ogłosiła, że mięso może być jedzone przez ludzi a jego termin przydatności do spożycia to 2010 rok.
Wygląda jak trociny, pachnie rybą i starymi skarpetkami. To szwedzkie mięso sprzed 25 lat, które polskie firmy sprzedają sklepom spożywczym, a także szpitalom, szkołom, przedszkolom. Puszki z tym mięsem mają certyfikat Sanepidu.
Znanego jadłoznawcę Roberta Makłowicza poprosiliśmy o przyrządzenie steków z zapuszkowanego mięsa ze Szwecji, o którego losach opowiada dzisiejszy reportaż UWAGI! Co z tego wyszło? Oglądaj UWAGĘ! dziś o 19.50 a już teraz zobacz to, czego nie będzie w programie!
Czterej młodzi bandyci pobili na śmierć mężczyznę. Wcześniej wiele razy grozili mu, bo jako jedyny na osiedlu odważył się napominać ich ze względu na chuligańskie wybryki.
62-letni mężczyzna zmarł przed bramą szpitala. Od momentu, gdy straż miejska wezwała dla niego pogotowie do chwili, gdy policjanci stwierdzili, że nie żyje minęło ponad dziewięć godzin. Większą część tego czasu chory spędził nie w budynku szpitala, ale przed nim, bez żadnej opieki.