Rewitalizacja łódzkich kamienic, która miała być dumą miasta, dla części mieszkańców odnowionych budynków stała się źródłem problemów. Od miesięcy dostają niedopłaty za media, których wysokość cały czas się zmienia.
- Raz były nadpłaty, raz były niedopłaty. Raz kwoty były takie, innym razem inne. Raz miałam minus 7,2 tys. zł, po czym udałam się z sąsiadką do Łódzkich Nieruchomości, pani z administracji stwierdziła, że wszystko się zgadza, nadal trwają rozliczenia i korekty. Po dwóch godzinach miałam 2,7 tys. zł – mówi pani Anna.
Dziś niedopłata u naszej rozmówczyni znowu jest inna i wynosi blisko 5 tysięcy złotych. Pani Anna, podobnie jak wiele rodzin z innych zrewitalizowanych kamienic, nagle dowiedziała się, że ma długi.
- W grudniu 2024 roku, tuż przed świętami, dostaliśmy pisma z niedopłatami. Termin do zapłaty był dwutygodniowy. Nie dość, że przed świętami, to jeszcze dwa tygodnie na zapłatę – oburza się pani Anna. I dodaje: - Oczywiście napisaliśmy reklamację i osobno, i wszyscy razem. Chcieliśmy, żeby wytłumaczyli nam, na jakiej podstawie jest to wyliczone.
- Dostałam też fakturę z nieswoim licznikiem, z licznikiem sąsiadki. Tak naprawdę nikt nie miał przypisanego swojego licznika – dodaje nasza rozmówczyni.
Opłaty za wodę i ogrzewanie
Faktury, które otrzymują mieszkańcy, dotyczą opłat za wodę i ogrzewanie. Lokatorzy o tym, że mają niedopłaty za poprzednie trzy lata, dowiedzieli się niedawno. Mają zapłacić, choć wyliczenia zdaniem mieszkańców zawierają błędy lub dotyczą odczytów z urządzeń od dawna niesprawnych.
- Mam popsuty licznik i dostałam hipotetyczne rozliczenie, trzykrotnie wyższe niż za poprzedni okres rozliczeniowy – pokazuje pani Małgorzata. I dodaje: - Zadzwoniłam z interwencją i usłyszałam, że to jest średnia za cały budynek. Ciągłe pomyłki.
Pani Małgorzata opiekuje się swoją 90-letnią, niedowidzącą mamą. Obie żyją z emerytury i nie stać ich na zapłatę ponad 5 tysięcy złotych, o które po trzech latach nagle upomnieli się urzędnicy. Do zrewitalizowanej kamienicy przeniosły się do innego lokalu komunalnego, miało być im lepiej, a teraz boją się, co przyniesie jutro.
- Jakbym była teraz sama i musiała zapłacić tę kwotę, to nie wiem, skąd bym wzięła pieniądze. Tylko usiąść i płakać – mówi pani Krystyna. I dodaje: - Są ludzie, którzy powinni za to wszystko odpowiadać. Jeżeli mają takie stanowiska, to powinni je ogarniać.
Mieszkańcy od miesięcy nie mogą doprosić się od urzędników odpowiedzi na kluczowe pytania: dlaczego dopiero teraz otrzymali wyrównania za media za poprzednie 3 lata, skąd w nich tyle błędów i dlaczego ciągle są one korygowane?
- Między Zarządem Lokali Miejskich, a Łódzkimi Nieruchomościami była spychologia. Człowiek szedł do Zarządu Lokali Miejskich i był odsyłany do Łódzkich Nieruchomości, a w Łódzkich Nieruchomościach do Zarządu. W ogóle nie widzieliśmy wyjścia z tej sytuacji – mówi pani Anna.
Jak sprawę tłumaczy miasto?
O rozliczeniach chcieliśmy porozmawiać z prezydent miasta, którą spotkaliśmy podczas obchodów Święta Niepodległości. Ale odmówiła.
Mieszkańcy zrewitalizowanych kamienic czują się oszukani i ignorowani. Zorganizowali już kilka protestów, domagają się przejrzystych rachunków i poprawnych wyliczeń.
Problemy w zrewitalizowanych lokalach
Lokatorów, z którymi rozmawialiśmy, łączy jedno — trafili do zrewitalizowanych kamienic, przeniesieni z innych mieszkań komunalnych. To głównie osoby starsze i o niskich dochodach. Mieli zyskać lepsze warunki. Tymczasem lokale, będące wizytówką rewitalizacji, zdaniem mieszkańców - stały się symbolem porażki: błędne wyliczenia na rachunkach, wilgoć w tynkach i odpadające kafelki.
- W kuchni odchodzą mi płytki na podłodze, a w łazience popękane są ściany – pokazuje pani Jadwiga.
Do rozmów w sprawie chaosu w rozliczeniach prezydent miasta wyznaczyła swojego zastępcę odpowiedzialnego za kwestie mieszkaniowe.
- W momencie kiedy objąłem obszar mieszkalnictwa, czyli od połowy zeszłego roku, stwierdziłem dużo niedomagań związanych z jakością funkcjonowania Zarządu Lokali Miejskich i w związku z tym podjąłem decyzję o rozwiązaniu umów, o tym, żeby pewne osoby już dalej nie pełniły funkcji dyrektorskich i zarządczych – mówi Adam Wieczorek, wiceprezydent Łodzi.
- W momencie kiedy budynki po rewitalizacji były przekazywane do spółki, to przy spisywaniu protokołów popełniane były błędy. Sytuacja, co do tego, że nagle zmienia się kwotę po stronie mieszkańca, pokazuje pewne błędy, które teraz korygujemy – dodaje Adam Wieczorek.
- Wyjdziemy naprzeciw mieszkańcom, żeby uwzględnić ich sytuację finansową i rozłożyć to odpowiednio na raty, ale to też jest pewna deklaracja, co do tego, że nie będzie powtarzała się tego typu sytuacja. Za 2025 rok wszyscy dostaną prawidłowe rozliczenie – zapewnia wiceprezydent Łodzi.
Autor: wg
Reporter: Arleta Bolda-Górna