Strzyżenie w skąpym stroju, proszę!

TVN UWAGA! 137968
Do salonu fryzjerskiego U Joanny w Jastrzębiu Zdroju przychodzą nawet łysi. – Nie jesteśmy do wyboru miss Polonia, tylko do obcinania – mówi właścicielka salonu.

W Jastrzębiu Zdroju jest prawie 100 zakładów fryzjerskich, ale od pewnego czasu nie mówi się o żadnym innym tylko o salonie U Joanny. Joanna Respondek otworzyła go 12 lat temu. Specjalizuje się w strzyżeniach męskich i ma tytuł mistrzowski. Tego jednak było jej za mało. - Chciałam dać zakładowi inny charakter – mówi Joanna Respondek. – Fryzjerki w bikini – tego jeszcze nie było. I chwyciło. Przyjeżdżają do nas klienci z Katowic, Krakowa, Żor, Cieszyna. Niektórzy chcą być strzyżeni jak najdłużej, i godzinę. Nawet łysi przychodzą, żeby im umyć głowę. W salonie U Joanny pracują teraz dwie fryzjerki – dwudziestoletnia Wioleta i dziewiętnastoletnia Ewelina. Obie ukończyły szkoły fryzjerskie i już wcześniej pracowały w innych salonach. Zatrudniając się tutaj wiedziały, że będą skąpo ubrane. - Przy pierwszym kliencie strasznie się denerwowałam, ale zaczęłam robić swoje – mówi Wioleta Zabawa. – Miałam już jedną propozycję matrymonialną, ale odmówiłam niestety, bo ja tu pracuję. O salonie ludzie mają różne zdanie. Mąż i 15-letnia córka pani Joanny nieraz spotykają się z uszczypliwymi i niewybrednymi uwagami, ale się tym starają nie przejmować. Sama pani Joanna także. Nie robią na niej wrażenia także krytyczne opinie kolegów i koleżanek po fachu. - To druga Tajlandia – tam salony beauty kojarzą się z pełnym zakresem usług – mówi Małgorzata Babicz, właścicielka renomowanego salonu fryzjerskiego i uczestniczka międzynarodowych pokazów fryzjerstwa. – Dla mnie jako fachowca z wieloletnim stażem to żenujące. Dziwność jest fajna na chwilę, ale żeby istnieć na rynku trzeba być mocnym zawodowo. - To, co ludzie mówią nie ma dla mnie żadnego znaczenia – mówi Joanna Respondek. – Nie wstydzę się siebie, swojej rodziny, niczego. I twierdzę, że jeszcze niejeden skandal zrobię w Jastrzębiu. Kolejnym ma być zatrudnienie fryzjerów. Na razie nie zgłosili się żadni panowie chętni do strzyżenia w bieliźnie lub w przebraniu, ale pani Joanna jest przekonana, że się jednak znajdą.

podziel się:

Pozostałe wiadomości