Zobacz nieemitowany fragment reportażu o tym, jak córka Don Vasyla dowiedziała się, kto jest jej ojcem…
A inne dzieci? – Z miłości! – odpowiadają chórem Zoja i Martynka, pięcioletnie córki Kamili i Marka Michalskich. Ich rodzice nigdy nie ukrywali, że córki pojawiły się na świecie dzięki sztucznemu zapłodnieniu. Teraz apelują do polityków: należy natychmiast uregulować prawnie kwestie in vitro.
Nastolatkowie na oddziale psychiatrycznym w Łodzi tną sobie ręce, choć niektórzy nie robili tego, zanim trafili do szpitala. Popołudniami dzieci są pozostawione same sobie – według ich własnych relacji nie otrzymują oczekiwanej pomocy, gdy poczują się gorzej. Rodzice dzieci są przerażeni. Lekarze - ich zdaniem - nie reagują.
Kolejny pies zastrzelony przez myśliwego? Policja w tej sprawie była wyjątkowo bierna. Aby znaleźć przestępcę, właściciel psa przeprowadził prywatne śledztwo.
Trzynastoletnia Karina umarła w połowie stycznia. – Gdyby nie młodsza córka, życie nie miałoby już sensu – mówi matka dziewczynki. Karinę „leczyły” cztery szpitale. Kosztujące 21 złotych badanie, które mogło pomóc w uratowaniu jej życia, wykonano jednak zbyt późno.
GAZETA.PL: Przed sądem w Zduńskiej Woli stanie lekarz Andrzej L. oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci noworodka i narażenia życia jego matki. Sprawa dotyczy śmierci dziecka, które udusiło się, bo lekarze nie zdecydowali się na cesarskie cięcie. W trakcie przebiegu ciąży popełniono też szereg innych błędów.
W Polsce brakuje dokładnych uregulowań dotyczących transportu międzyszpitalnego. Zdaniem ratowników i przewoźników, czas by Narodowy Fundusz Zdrowia potraktował poważnie to zagadnienie i rozpisał jasno procedury czasu dojazdu, składu osobowego i wyposażenia karetek. O tym jak obecnie wygląda funkcjonowanie transportu medycznego naszemu reporterowi opowiedział były pracownik Triomedu.
- Przychodzą myśli samobójcze, ale ja mam dla kogo żyć. Mam dzieci – mówi reporterce UWAGI! Justyna Deręgowska. Kobieta miała szansę na przeszczep, ale do niego nie doszło. Wszystko dlatego, że karetka, która miała ją zawieść do szpitala, przyjechała dopiero po trzech godzinach.
Przypadek półtorarocznego Maćka to kolejny już przypadek poważnych nieprawidłowości dotyczących szpitala w Kutnie. Dlaczego jest tyle zastrzeżeń do pracy oddziałów pediatrii? - Brakuje miejsc i pieniędzy na leczenie dzieci - mówi dr Tomasz Jarmoliński, Ordynator Oddziału Pediatrii Szpitala Międzyrzeckiego, wojewódzki konsultant ds. pediatrii w woj. Lubuskim.
- Oddajcie mi syna! Jak mam pochować moje własne dziecko? – płakała przed kutnowskim szpitalem Ewa Lach, której półtoraroczny syn Maciuś umarł przed tygodniem. Ta śmierć wstrząsnęła opinią publiczną. Wstępne wyniki sekcji zwłok dziecka wykazały jednak, że przyczyną śmierci było gwałtowne uduszenie z powodu niewielkiego fragmentu długopisu.
- Zawsze miałem broń. Ostrą broń. Był taki moment, że nawet myślałem o tym, żeby sobie w łeb walnąć – mówi Janusz Wójcik. W Kulisach Sławy kontrowersyjny były trener piłkarski opowiada o alkoholu, pieniądzach i korupcji. Oraz jedynym - jak twierdzi - swoim uzależnieniu: piłce nożnej.
Magdalena M., podejrzewana o wystawianie "lewych" zwolnień, nie może przyjmować pacjentów przez najbliższe 6 miesięcy - zdecydował sąd lekarski. Wcześniej, po emisji reportażu Uwagi!, o takie zawieszenie wystąpił do sądu Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Śląskiej Izby Lekarskiej. W tym czasie Rzecznik powinien zakończyć postępowanie i postawić ewentualne zarzuty. Lekarce grozi kara całkowitego pozbawienia prawa wykonywania zawodu.
- Nie wiem, czy zostanę zoperowana, czy mam się położyć i czekać na śmierć? – pyta reporterkę TVN UWAGA! zrozpaczona kobieta, u której zdiagnozowano złośliwy guz piersi. Paradoksalnie przerażenie kobiety spotęgowało wprowadzenie tzw. pakietu onkologicznego, który pacjentom onkologicznym miał pomóc.
- Zajrzałam do środka i zobaczyłam psa. On żył, oddychał – płacze kobieta, która usiłowała ratować potrąconego przez samochód psa. Wcześniej zwierzę wrzucili do worka pracownicy Zakładu Usług Komunalnych w Koziegłowach. Zawiązany worek porzucili następnie na poboczu.
- Lepiej, żeby pani Gessler tego nie widziała – mówią kierowcy TIR-ów, mieszając w garnku zupę z proszku. By więcej zarobić, w samochodach śpią, jedzą, suszą pranie. Mówią o sobie „tania siła robocza”. Tymczasem właściciele firm transportowych protestują przeciwko, wprowadzonej przez niemieckich polityków, stawce 8.50 euro za godzinę dla każdego kierowcy przejeżdżającego przez ich kraj. Mówią, że przez to ich firmy upadną, a kierowcy stracą pracę.
- Syn zawsze chciał być policjantem, to było jego marzenie - mówi Mirosław Biały, ojciec dzielnicowego z Tomaszowa Mazowieckiego. Jego 38-letni syn został znaleziony martwy w mroźny, styczniowy poranek na klatce schodowej jednego z bloków. Miał roztrzaskaną czaszkę. Prokuratura nie odpowiedziała jeszcze na pytanie, co się wydarzyło tamtej tragicznej nocy.
- Moje psy są tresowane i szczepione. Tak się zdarza w przyrodzie, że takie psy wychodzą poza ogrodzenie – mówi beztrosko właściciel dwóch potężnych wilczurów, które biegają po Nowej Wsi. To w tej miejscowości, zaledwie kilka tygodni temu, inne psy niemal zagryzły kobietę.
Prokuratura Rejonowa w Łęczycy zakończyła śledztwo w sprawie tamtejszej rodziny zastępczej, podejrzanej o znęcanie się i wykorzystywanie seksualne dzieci - dowiedziała się dziennikarka Uwagi!
Dzień po emisji naszych programów, w których mówiliśmy o powszechnym dostępie do dopalaczy, krakowska policja zlikwidowała punkt sprzedaży środków odurzających, znajdujący się w jednym z krakowskich salonów gier, blisko Rynku Głównego.
Wydawało się, że wojna z nimi została wygrana. Ale wróciły - i są coraz bardziej dostępne. Mowa o dopalaczach, czyli o substancjach psychoaktywnych, które teoretycznie nie są nielegalne, ale działają jak narkotyki. Jak wielkim są zagrożeniem opowiedział nam dr n. med. Jarosław Buksa, ordynator oddziału chirurgii ogólnej w Szpitalu Powiatowym w Słubicach.
Reporterzy UWAGI! sprawdzili, że sprzedawcom dopalaczy nikt specjalnie życia nie uprzykrza. Obejrzyj nagranie z ukrytej kamery i zobacz jak proste jest kupienie substancji psychoaktywnych…
- Wiedziałem kiedy zaczął to brać, bo zaczął się wtedy dziwnie zachowywać. Ostatniego dnia przyszedł do domu, był bardzo spocony i pobudzony. Chodził od okna do okno i mówił, że przyjadą po niego i zabiją go. Dostał takiego amoku, że uciekł w stronę osiedla – mówi Gabriel Krzyształowski, ojciec zmarłego Szymona. Tak działają dopalacze, substancje niby legalne, ale mające tak niszczycielską moc jak narkotyki…
Chociaż walka z dopalaczami trwa od kilku lat, nie udało się zupełnie ukrócić tego procederu. W Olsztynie oficjalnie działa sklep z dopalaczami, a jego klienci stali się utrapieniem dla mieszkańców okolicznych bloków.
Wiedza, praktyka i empatia powinny charakteryzować lekarza idealnego - tak uważa prof. Krzysztof Bielecki – chirurg z 50-letnim stażem pracy. Chociaż od siedmiu lat jest na emeryturze, nadal operuje i podnosi kwalifikacje...
Zostawili swoich krewnych, domy, przyjaciół i uciekli od wojny. Prawie 200 osób z Donbasu, na zaproszenie Caritasu, przyjechało do Rybak pod Olsztynem. Projektowi patronuje Polski rząd.
Wczoraj w UWADZE! pokazaliśmy warunki w jakich przetrzymywano ponad setkę zwierząt w pseudohodowli psów rasowych, która od blisko dziesięciu lat była zarejestrowana w podlaskim oddziale polskiego związku kynologicznego. W dzisiejszym programie przedstawiamy efekty czwartkowego reportażu...
Właściciel kliniki dla zwierząt, w której pracowała weterynarz zaangażowana w hodowlę psów skontrolowaną przez fundację „Viva!” zapowiada, że nie widzi dalszej możliwości współpracy z lekarką.
Wstrząsający reportaż o dramacie zwierząt w hodowli psów rasowych... Ponad 100 psów żyło w dramatycznych warunkach…
65 tysięcy złotych - to kara, którą Narodowy Fundusz Zdrowia nałożył na Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu. Kontrolę przeprowadzono w szpitalu po tym, jak we wrześniu 2014 r. lekarze odesłali do innej placówki ciężko rannego w wypadku 8-latka z Oleśnicy. Chłopiec zmarł.
Tę lekcję religii uczniowie ze szkoły podstawowej w Wicinie zapamiętają na długo. Według dzieci ksiądz używał wulgarnego języka, zachowywał się obscenicznie i siłą wepchnął do ust jednego z uczniów plastikową butelkę.