Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w maju ubiegłego roku. Tymon wyszedł z babcią na spacer. Wracając do domu stanął na kracie zasłaniającej studzienkę kanalizacyjną. Chłopiec wpadł do środka. Zaalarmowany ojciec wyciągnął go ze studzienki i próbował ratować. Po trwającej kilkadziesiąt minut reanimacji, chłopca przetransportowano do szpitala we Wrocławiu. Lekarzom nie udało się go uratować. Zmarł po pięciu dniach.
W tej sprawie oskarżeni zostali kierownik budowy i dwóch jego zastępców – powiedział Uwadze! prokurator Wojciech Fabijaniak z Prokuratury Rejonowej w Brzegu. Mężczyźni są oskarżeni o nieumyślne spowodowanie śmierci 5-latka.
Zdaniem śledczych, firma budowlana źle zabezpieczyła studzienkę w trakcie prac remontowych na ulicy Krzeszowickiej w Brzegu. Miejsce zostało sprawdzone przez inspektorów pracy, którzy stwierdzili szereg nieprawidłowości dotyczących m.in. zabezpieczenia studzienek, wykopów i terenu pracy. Na budowie brakowało barierek i sygnalizacji ostrzegawczej o remoncie. W trakcie śledztwa okazało się, że kilka dni wcześniej, do tej samej studzienki niemal wpadł nastoletni chłopiec. Na szczęście było to niegroźne dla 13-latka.
Oskarżonym mężczyznom grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat, a także zakaz wykonywania zawodu.