Czy 14-letni chłopiec został seksualnie wykorzystany przez starszego mężczyznę, który mieszkał w poświęconej pustelni i budził powszechne zaufanie? Uchodził w okolicy za zakonnika...
- On mnie wykańczał. Ale naprawdę już go nie ma! - cieszy się Małgosia Kępińska, która jeszcze kilka miesięcy temu miała myśli samobójcze z powodu rujnującego jej życie wilczego głodu. Na szczęście eksperymentalna operacja, której poddała się dziewczyna, przyniosła efekty.
Jak to możliwe, że w domu wypoczynkowym "Storczyk" gościom podaje się żywność przeterminowaną nawet o kilka lat, a kontrole służb sanitarnych niczego nie wykazują? Być może dlatego, że - jak udowadnia reporter UWAGI! - inspektorki wcale nie są zainteresowane wykryciem patologii. Kiedy chcieliśmy im pokazać tajny magazyn z przeterminowaną żywnością, robiły wszystko... by nie wejść do środka.
W tym domu wypoczynkowym gościom nic nie jest tak, jak powinno być. Ludziom oferuje się tu brudne ręczniki i pościel, a do jedzenia podaje produkty przeterminowane nawet o dwa lata! - Warunki tam są nie do pojęcia - zaalarmowała nas jedna z byłych pracownic domu wypoczynkowego "Storczyk" w Wiśle.
Bardzo często przechodzimy obok, nawet nie zwróciwszy na nich uwagi. Starsi ludzie, którzy – wprost z chodnika – usiłują sprzedać kwiaty, warzywa z ogródka, a nawet ubrania czy używane buty. Wszystko to, żeby zarobić, chociaż kilka złotych. Starość nie tak powinna wyglądać.
Dla pięćdziesięciorga dzieci z najbiedniejszych rodzin ze Szczecina, to miały być wymarzone wakacje w górach. Zamiast tego w ośrodku kilkukrotnie interweniowała policja, a dziewięcioro kolonistów przed czasem wróciło do domów.
Jerzy Maksymiuk - dyrygent, pianista i kompozytor. Już w czasach PRL-u, gdy Polska była za żelazną kurtyną, cieszył się sławą i sympatią widzów i słuchaczy na całym świecie. Zachwycał i zaskakiwał nie tylko swoim muzycznym geniuszem, ale także barwną i nieskrępowaną osobowością. O jego niekonwencjonalnych zachowaniach i szczerych do bólu wypowiedziach krążyły legendy.
Czy to możliwe, żeby w XXI wieku przedszkolanka krzyczała na dzieci, szarpała je i straszyła, a mimo to pozostawała bezkarna? W Słubicach najwyraźniej tak. Urzędnicy twierdzą co prawda, że prowadzą w jej sprawie postępowanie wyjaśniające, ale rodzicom zapowiedziano już, że agresywna wychowawczyni ma wrócić po wakacjach do pracy!
Niepełnosprawna Krystyna Zamora od 10 lat nie była poza domem. Zdesperowana kobieta bezskutecznie szukała pomocy we wszystkich urzędach. W końcu o pomoc poprosiła UWAGĘ!
- Myślę, że poradzę sobie w życiu! - uśmiecha się podopieczny Fundacji TVN „Nie jesteś sam” Kamil Szymański, który od urodzenia jest niewidomy. Rodzice chłopca postawili sobie za cel, by był jak najbardziej samodzielny i traktują go tak samo jak swoje drugie, pełnosprawne dziecko. Kamil skończył właśnie szkołę podstawową w specjalnym ośrodku dla niewidomych w Krakowie i sam pojechał na wakacyjny obóz!
- Nikt nie potrafił nam pomóc! - płacze mama niespełna 14-letniego Kacpra, który będzie odpowiadał przed sądem za usiłowanie zabójstwa połączone z rozbojem. Pani Magdalena nie wierzy, że to jej syn usiłował poderżnąć gardło taksówkarzowi. - Wiem, że to nie on! - płacze kobieta.
- To oczekiwanie jest, jak powolna śmierć. To jest powolne umieranie - mówił nam brat Ewy Tylman, czekając na efekty poszukiwań siostry. Tymczasem w poniedziałek w Czerwonaku przypadkowy przechodzień natrafił na zwłoki kobiety, która była ubrana jak Ewa Tylman, a także miała przy sobie jej kartę kredytową. I chociaż ciało jest w stanie zaawansowanego rozkładu, wiele wskazuje, że to właśnie kobieta, której od miesięcy poszukiwała cała Polska. Czy najbliżsi będą w końcu mogli pochować Ewę Tylman?
Czy tragiczna historia zaginięcia i poszukiwań Ewy Tylman ma wreszcie swój finał? Z przebywającym za granicą bratem zaginionej rozmawiała dziś dziennikarka UWAGI!
Późno w nocy, na oddziale intensywnej opieki medycznej, gdzie czynności życiowe bez przerwy monitoruje specjalistyczna aparatura, 43-letnia pacjentka dosłownie wykrwawia się na śmierć. - Jak to się mogło zdarzyć? W szpitalu? Przecież w takiej sytuacji aparatura wyje. Gdzie był personel? - nie mogą opanować rozpaczy i wściekłości bliscy kobiety.
Prokuratura Rejonowa w Jarosławiu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Krystynie K. za znęcanie się nad zwierzętami. Według śledczych mieszkanka Laszek rażąco zaniedbywała zwierzęta w swoim gospodarstwie. Grozi jej za to kara do 3 lat pozbawienia wolności.
- Gej, złodziej, morderca, ateista. Co tam jeszcze… aktor, pisarz - wylicza Jerzy Nasierowski, który wraca na deski teatru w atmosferze skandalu. 84-letni, skazany za morderstwo, aktor i złodziej zagra w dwóch spektaklach: mordercę w "Dogville" i doktora Frankensteina.
Nieoczekiwana utrata przytomności, karetka, szpital, a potem wyrok - czterokończynowy paraliż i życie na wózku inwalidzkim. Do dziś nie wiadomo, co spowodowało uraz Piotra Pastusiaka. Wiadomo natomiast, co sprawia, że jego stan, przynajmniej częściowo, poprawia się. To znajomi i sąsiedzi z niewielkiej, robotniczej dzielnicy w Sosnowcu, którzy w niezwykły sposób wspierają rodzinę pana Piotra.
Blisko pięć lat spędził w ośrodkach wychowawczych. Kolejne pięć był w głogowskim poprawczaku. Teraz wreszcie przed Danielem pojawia się szansa na nowe, lepsze życie. Czy ją wykorzysta? Jak poradzi sobie na wolności? Reportaż Mariusza Juszczyka.
W UWADZE! ujawniliśmy patologiczny system, który funkcjonował w publicznej przychodni w Wyszkowie. Pielęgniarka - za pieniądze - przyśpieszała tam terminy wizyt u lekarzy specjalistów. Dyrekcja szpitala winą obdarza tylko tę jedną kobietę. Co z lekarzami, którzy wypisywali naszym dziennikarzom skierowania nie widząc ich na oczy i przyjmowali poza kolejką?
Skandal w publicznej przychodni w Wyszkowie. Za pieniądze można tam było ominąć długie kolejki i dostać się do lekarza specjalisty natychmiast, bez rejestracji i skierowania! Jedynym warunkiem była zapłata.
Usiłowali rozwiązać jedną z największych zagadek kryminalnych ostatnich lat: sprawę zaginięcia Ewy Tylman. Przeczesali ponad 100 km koryta Warty, jednak ciała kobiety nie udało się odnaleźć. - Nie poddamy się, nie zostawimy tej sprawy - zapowiadają nurkowie z Grupy Specjalnej Płetwonurków RP.
5-letni Tymon wpadł do studzienki kanalizacyjnej i utopił się. Prokuratura Rejonowa w Brzegu zmieniała zarzuty dwóm kierownikom budowy. Zdaniem śledczych firma budowlana źle zabezpieczyła studzienkę kanalizacyjną w trakcie prac remontowych na ulicy Krzeszowickiej w Brzegu.
Dwie zlokalizowane w pobliżu domostw fermy norek. Smród, miliony much, zrozpaczeni mieszkańcy i - tradycyjnie - urzędnicy, którzy przerzucają się odpowiedzialnością. Nikt - ani sanepid, ani lekarz weterynarii, ani ochrona środowiska, ani rada gminy, ani burmistrz - nie czuje się kompetentny, by zaradzić problemowi. Czy ktoś pomoże mieszkańcom?
Muzyka to esencja jej życia. Mawia, że jej matką jest ballada, a ojcem blues. - Kiedy miałam pięć lat, mama poszła do wróżki, która powiedziała jej, że będę szczęśliwa w muzyce i architekturze - wspomina w Kulisach Sławy charyzmatyczna Katarzyna Gärtner.
W tym bloku socjalnym nie ma chyba mieszkania w którym nie zagnieździłyby się pluskwy. Problem rozwiązać może tylko administracja, ale z podjęciem działań zwleka. Czy ktoś w tej sprawie w końcu zareaguje?
Przed Sądem Okręgowym w Częstochowie zapadł wyrok w procesie dwojga dyżurnych ruchu oskarżonych o nieumyślne spowodowanie katastrofy kolejowej pod Szczekocinami w 2012 roku. Andrzej N., dyżurny ze Starzyn, został skazany na 4 lata pozbawienia wolności, a Jolanta S., dyżurna ze Sprowej, na 2 lata i 6 miesięcy. Sąd zakazał też obojgu pełnienia funkcji związanych z bezpieczeństwem w ruchu kolejowym na 10 lat. Orzekł również wobec nich nawiązki dla części poszkodowanych. Wyrok jest nieprawomocny.
Ponad miesiąc temu w niewielkiej wiosce w woj. warmińsko-mazurskim doszło do brutalnego morderstwa, przywodzącego na myśl sceny z najkrwawszych horrorów. Mordercą okazał się 18-letni chłopak "z dobrego domu".
Mieszkaniec jednej z podlaskich wsi od miesięcy spiera się z wójtem o to, kto powinien wykonać podjazd do jego posesji. W efekcie nie tylko nie można na nią wjechać, ale też spór o dwie ciężarówki ziemi może doprowadzić do tragedii: na teren posesji nie byłoby w stanie się dostać choćby pogotowie czy straż pożarna. Mimo to końca kłótni nie widać.
Polskie Koleje Państwowe od lat starają się przekonać, że nie dzielą pasażerów na lepszych i gorszych, i są przyjazne niepełnosprawnym. Jednak horror, jaki przeżyła grupa uczestników turnusu rehabilitacyjnego dowodzi, że jest wprost przeciwnie.
Pani Barbara poświęciła swojemu wnukowi kilkadziesiąt lat życia: wychowywała go jak własne dziecko, utrzymywała i wspierała na życiowych zakrętach. - Kochała go nad życie, a on wyrządził jej największą krzywdę - mówi młodszy wnuk kobiety, Mateusz. Kilka tygodni temu kobieta cudem uniknęła śmierci z rąk pijanego Rafała. Mężczyzna zaatakował ją nożem w mieszkaniu, w którym żyli razem od ponad 30 lat.