Telewizja
Dla wielu widzów niezmiennie jest Lidką z serialu „Czterej pancerni i pies”.
- Na początku tego nienawidziłam. Dostawałam cholery, jak coś takiego mi mówiono. Bardzo długo nie oglądałam filmu. Dopiero parę lat temu zaczęłam na to patrzeć z perspektywy czasu, jak na przygodę dziecinną. To był bardzo dobrze zrobiony film – przyznaje Małgorzata Niemirska.
O roli Lidki mówi „aktorstwo instynktowne”.
- Ja nic nie umiałam. Miał przecież 16 lat! – śmieje się aktorka i dodaje: – Ale nie mówmy już o „Pancernych”, bo znowu będzie film o nich.
Ostatnią rolą aktorki w filmie fabularnym jest rola matki w filmie „Moje córki krowy", która była sporym wyzwaniem. Przez większość czasu na ekranie Niemirska gra kobietę pogrążoną w śpiączce.
Teatr
Żywiołem Małgorzaty Niemirskiej jest scena teatralna. Wliczając teatr telewizji, ma na swoim koncie niemalże sto ról. Przez całą karierę związana była z dwiema stołecznymi scenami: Teatrem Studio i Teatrem Dramatycznym, w którym obecnie jest w obsadzie kilku spektakli.
- To jest wyjątkowe zjawisko jako człowiek. Jest piekielnie inteligentna, błyskotliwa i potrafi rozładować najbardziej traumatyczną sytuację. Życzę każdemu, żeby mógł się z nią spotkać. Nawet nie w pracy, a może głównie nie w pracy, tylko poza nią, i rozmawiać – mówi Mariusz Wojciechowski, aktor.
Małżeństwo
Małgorzata Niemirska była dwukrotnie zamężna. Po nieudanym pierwszym małżeństwie związała się z Markiem Walczewskim. Ich ślub był głośny w środowisku, bo gdy się poznali Walczewski był mężem Anny Polony. Jednak to związek z Niemirską okazał się trwały. Razem nie tylko żyli, aż do śmierci Walczewskiego osiem lat temu, ale i wielokrotnie partnerowali sobie na scenie.
- Bardzo ważną rzeczą jest dla mnie miłość. Zawsze się nią kierowałam. To jest największa siła i motor dla mnie, który prowokuje do rzeczy wspaniałych i tragicznych . Albo jakiś piorun trzaśnie w ludzi i nie ma odwrotu, albo trzeba sobie dać spokój – przyznaje Niemirska.