- Nasze wypieszczone dziecko było narkomanem - mówi matka 16-letniego Stasia, który ostatniej Wigilii popełnił samobójstwo. Jak twierdzą rodzice, dopiero po śmierci syna dowiedzieli się, że chłopiec był uzależniony od narkotyków. Palił marihuanę i brał też inne środki odurzające. Teraz matka chłopca namawia innych rodziców do sprawdzania swoich dzieci za pomocą narkotestów.
Janusz Weiss po wydarzeniach marcowych w 1968 roku został usunięty ze studiów. Ma na koncie teksty satyryczne, teksty do piosenek oraz kilka książek. Od ponad dwudziestu lat związany z jedną firmą - Radiem ZET.
Janusz Weiss po wydarzeniach marcowych w 1968 roku został usunięty ze studiów. Ma na koncie teksty satyryczne, teksty do piosenek oraz kilka książek. Od ponad dwudziestu lat związany z jedną firmą - Radiem ZET.
15-letni chłopak wykorzystał seksualnie 11-letniego kolegę. Działo się to w Nowy Rok, w Specjalnym Ośrodku Wychowawczym w Bytomiu. Jak do tego doszło i czy dzieciom zapewniono należytą opiekę?
Każdy z nich powinien być stuprocentowym zawodowcem. Bo w ich pracy nawet drobny błąd może kosztować czyjeś życie. Bywa, że przez wiele dni nie opuszczają bazy, ale gdy zadzwoni telefon, muszą w kilka minut być gotowi do akcji. O sukcesach antyterrorystów słyszymy rzadko. Za to głośno jest o niepowodzeniach, gdy ich działania kończą się tragicznie. Tak było ostatnio w Sanoku podczas próby zatrzymania uzbrojonego bandyty. Nasi dziennikarze sprawdzili jak wygląda praca policjantów z oddziałów specjalnych.
Policjanci, którzy wymuszali zeznania na 52-letnim mężczyźnie bijąc go policyjną pałką to nie jedyny przykład na wyjątkową brutalność i bezprawie w działaniach miejscowej policji. Rozmowę z kolejnym pobitym przez funkcjonariuszy z Lidzbarka Warmińskiego nagrał reporter Uwagi! Grzegorz Kuczek.
Policjanci, którzy wymuszali zeznania na 52-letnim mężczyźnie bijąc go policyjną pałką to nie jedyny przykład na wyjątkową brutalność i bezprawie w działaniach miejscowej policji. Rozmowę z kolejnym pobitym przez funkcjonariuszy z Lidzbarka Warmińskiego nagrał reporter Uwagi! Grzegorz Kuczek.
Niepełnosprawny Paweł Ciastek jest zapalonym sportowcem i instruktorem karate. Chciał zdobyć wykształcenie wyższe na AWF. Od wykładowców usłyszał jednak, że ktoś taki jak on nie może studiować na tej uczelni.
Przez dwa dni policjanci z Lidzbarka Warmińskiego wymuszali zeznania na 52-letnim mężczyźnie bijąc go policyjną pałką. Po przesłuchaniach obie nogi miał fioletowe od siniaków. Potem tak samo funkcjonariusze potraktowali jego sąsiada. Sprawą zajęła się prokuratura, ale po kilkumiesięcznym śledztwie nie potrafiła nikomu udowodnić winy, nikomu nie przedstawiła zarzutów. Dlaczego?
Od sześciu lat w centrum Polski pod bokiem urzędów mających odpowiadać za przestrzeganie prawa funkcjonuje nielegalnie fabryka brykietu opałowego. Jej właściciele bez zgody nadzoru budowlanego rozkręcili produkcję na masową skalę. Fabryka powoduje spadki napięcia w całej wsi, psują się urządzenia gospodarstwa domowego, hałas nie pozwala spać, a ciężarówki rozjeżdżają gminną drogę. Po sześciu latach walki mieszkańcy są kompletnie opuszczeni. Okazuje się, że nie mogą liczyć na pomoc żadnego z urzędów, które zostały powołane do walki z przypadkami samowoli.
Lekko zachrypnięty głos i głośny śmiech - to znak rozpoznawczy Edyty Jungowskiej. Ma w swoim dorobku kilkadziesiąt doskonałych kreacji aktorskich, wielu reżyserów uznaje ją za niezwykle utalentowaną aktorkę, jednak od kilku lat łatwiej ją usłyszeć, gdy czyta powieści dla dzieci niż zobaczyć na dużym ekranie. Dlaczego aktorka woli wydawać audiobooki niż grać w serialach?
W noworoczny poranek na Jaszczurówce w Zakopanem taksówkarz znalazł rannego, pijanego mężczyznę, kilkanaście metrów dalej leżało ciało innego człowieka. Ranny twierdzi, że zabił go w obronie koniecznej. Czy rzeczywiście tak się stało? Czy Robert F. zginął od jego ciosów? Co wydarzyło się tego poranka?
Lekko zachrypnięty głos i głośny śmiech - to znak rozpoznawczy Edyty Jungowskiej. Ma w swoim dorobku kilkadziesiąt doskonałych kreacji aktorskich, wielu reżyserów uznaje ją za niezwykle utalentowaną aktorkę, jednak od kilku lat łatwiej ją usłyszeć, gdy czyta powieści dla dzieci niż zobaczyć na dużym ekranie. Dlaczego aktorka woli wydawać audiobooki niż grać w serialach?
Od ponad roku w cyklu „Kto tam?" w programie Uwaga! po Uwadze prezentujemy rozmowy z przypadkowo spotkanymi ludźmi. Nasi reporterzy nigdy nie wiedzą, kogo zastaną w domu i z kim będą rozmawiać. Tym razem okazało się, że Tomasz Słomiński zapukał do drzwi wyjątkowego rozmówcy. To osoba, która jeszcze niedawno była aktywna i znana w życiu publicznym.
Trwa akcja Fundacji TVN "nie jesteś sam" i UWAGI!. Przed świętami przedstawiliśmy państwu historie podopiecznych Fundacji TVN, którzy zmagają się z ciężkimi chorobami. Apelowaliśmy i nadal apelujemy o wysyłanie sms-ów o tresci POMAGAM pod numer 7126. Zuzia, Monika, Bartek, Mateusz, Dorotka - wszyscy oni dostali od Państwa wiele wsparcia, nie tylko dzięki wysyłanym SMS-om. Co się u nich zmieniło?
To wyjątkowo zaogniony konflikt rodzinny - pełen wyzwisk a nawet bójek między obiema stronami czyli między ojcem a synem. Co o tej ciągnącej się od lat wojnie bez widocznych szans choćby na rozejm sądzą inni członkowie rodziny?
Na ich wieloletniej walce cierpią ludzie i zwierzęta. Już dwukrotnie prezentowaliśmy sprawę konfliktu między ojcem a synem. W Nakle nad Notecią nie ma prokuratora i sędziego, który nie prowadziłby spraw tej rodziny. Ale zarówno prokuratura, jak i sądy bezradnie rozkładają ręce, a większość spraw jest umarzana. Czy jest szansa na to, że ojciec z synem będą potrafili zapomnieć dawne urazy i dojść do porozumienia?
Na ich wieloletniej walce cierpią ludzie i zwierzęta. Już dwukrotnie prezentowaliśmy sprawę konfliktu między ojcem a synem. W Nakle nad Notecią nie ma prokuratora i sędziego, który nie prowadziłby spraw tej rodziny. Ale zarówno prokuratura, jak i sądy bezradnie rozkładają ręce, a większość spraw jest umarzana. Czy jest szansa na to, że ojciec z synem będą potrafili zapomnieć dawne urazy i dojść do porozumienia?
To wyjątkowo zaogniony konflikt rodzinny - pełen wyzwisk a nawet bójek między obiema stronami czyli między ojcem a synem. Co o tej ciągnącej się od lat wojnie bez widocznych szans choćby na rozejm sądzą inni członkowie rodziny?
Anna Nehrebecka przez wielu uznawana jest za ikonę polskiego kina. Mimo upływu lat, wciąż czaruje uśmiechem, ujmuje delikatnością i niesie za sobą powiew sielskiego życia.
Kilka tysięcy ulotek, oklejone hasłami i fotografiami samochody, strona na portalu społecznościowym, ogromne plakaty przy największych ulicach Bielska-Białej. To metody, których używa ojciec walcząc o spotkania z córką. Do czego zdolni są zdesperowani rodzice i czy to, co robią może zaszkodzić dziecku?
PAP: Do 12 lat więzienia grozi byłemu pracownikowi jednego z ośrodków wychowawczych dla niepełnosprawnych dzieci w Żarach (Lubuskie), którego prokuratura oskarżyła o wykorzystywanie seksualne podopiecznych.
Pięć lat bezwzględnej kary więzienia dla Sylwestra K. oraz trzy lata więzienia dla Bartosza B. Obaj prawie rok temu pobili dwóch młodych ludzi nocy sylwestrowej w Radomiu. Reportaż o 17- letnim Jakubie, który najbardziej ucierpiał podczas bijatyki pokazaliśmy rok temu. Chłopak, uciekając przed napastnikami, wpadł pod pociąg i stracił rękę.
Dzięki badaniom kodu genetycznego pozostawionego na miejscach przestępstw policja wpadła na trop sprawcy napadów na 11 kobiet. Kim był mężczyzna przez którego półtora roku miasto żyło w strachu?
Przygodę z showbiznesem zaczynała jako nastolatka zakładając fanklub Natalii Kukulskiej. Kilka lat później samodzielnie kierowała karierą największych polskich gwiazd. Wkrótce Maja Sablewska dorównała popularnością swoim podopiecznym. Później przyszły głośne rozstania z Dodą i Edytą Górniak. Z programu X Factor, gdzie była jurorką, musiała odejść już po jednym sezonie. Czy wyciągnęła wnioski z niepowodzeń?
Wtorek. Nietypowe imię dla psa, ale może dlatego wielu z naszych widzów doskonale je pamięta. Pies przez wiele miesięcy mieszkał przy ruchliwej drodze. Mimo wielu prób, długo nie dał się zabrać naszemu reporterowi w bezpieczniejsze miejsce. W końcu udało się i mamy nadzieję, że historia Wtorka zwróci uwagę także na los innych porzuconych psów.
To, co kolej zafundowała mieszkańcowi podwarszawskiej miejscowości Tłuszcz, przekracza granice absurdu. Pracownicy odpowiadającej za utrzymanie torów spółki zlikwidowali przejazd kolejowy, przez który biegła jedyna legalna droga do domu bohatera reportażu.