Paweł Ciastek jest szczęśliwym mężem i ojcem dwóch synów. Urodził się bez lewego przedramienia. Wrodzona wada nie przeszkodziła mu w praktykowaniu sztuki walki. Jest dyplomowanym instruktorem karate. Posiada czwarty stopień DAN. - Sport to moja pasja. Pomyślałem sobie, że skoro zajmuję się sportem od wielu lat, to mógłbym zdobyć wyższe wykształcenie w tym kierunku – mówi Paweł Ciastek. Paweł Ciastek łatwo zdał egzamin wstępny i został przyjęty na studia na Akademię Wychowania Fizycznego w Warszawie. Indeks tej uczelni był spełnieniem marzeń oraz dowodem na to, że osoba niepełnosprawna może pokonywać wszelkie bariery. - Nie miałem problemów z zaliczeniem pierwszego semestru. Do pewnego momentu, bo to zmieniło się, gdy przyszły zajęcia z siatkówki. Prowadzący już na samym początku powiedział mi, że ja u niego nie zaliczę. Powiedział, że nie chce, by ktoś taki jak ja uczył w szkole jego syna – wspomina Paweł Ciastek. Zachowanie wykładowców wobec Pawła Ciastka jest zaskakujące tym bardziej, że władze uczelni przyjęły uchwałę, która nakazuje równe traktowanie osób niepełnosprawnych. - Wina leży po stronie nauczyciela, który zachował się niezgodnie z normami. Przepraszam w imieniu kierownictwa – oświadczył Zbigniew Dziubiński, prorektor ds. studenckich AWF w Warszawie. Paweł zamierza kontynuować studia, jednak już na innej uczelni i o innym profilu - myśli o filmoznawstwie. Sprawa z AWF chce zakończyć przed sądem.