Mężczyźnie postawiono łącznie 10 zarzutów, m.in. groźby karalne, uszkodzenie mienia, uszkodzenie ciała, rozbój. Prokurator Rejonowa Olsztyn-Północ skierowała sprawę do sądu, który zdecydował o trzymiesięcznym tymczasowym areszcie, poinformował naszą redakcję rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
To postępowanie nie ma jednak związku ze sprawą młodej kobiety, której ciało Damian D. woził w bagażniku.
Młoda kobieta zawinięta w dywan
Przypomnijmy; o Damianie D. zrobiło się głośno ponad dwa lata temu. W areszcie nadano mu pseudonim "Aladyn", po tym, jak ciało swojej znajomej Natalii ukrył w dywanie.
- Opowiadał, jak to wtedy było. Mówił, że obudził się obok Natalii i ona już nie żyła. Nie udzielił jej pierwszej pomocy. Mówił o tym, że spanikował. Pierwsze, co zrobił, to zawinął ją w dywan i schował u siebie w samochodzie – opowiadała Anna, była partnerka D.
Po odnalezieniu zwłok Natalii, Damian D. został aresztowany i przedstawiono mu zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci i zbezczeszczenia zwłok.
Damian D. mimo wniosku o przedłużenie aresztu złożonego przez prokuraturę, wyszedł na wolność. Sprawa ciągnie się ze względu na pracę powołanych w sprawie biegłych.
Areszt ma związek z innymi sprawami, o których opowiedzieliśmy w naszym reportażu.
Chodzi m.in. o agresywne i dziwne zachowania D.
- Krzyczał „Zaraz ci zaj…” Był cały spocony, podskakiwał. Był czerwony, miał czerwone oczy, zaciśniętą szczękę. Zachowywał się irracjonalnie – opowiadała o jednej z sytuacji nasza rozmówczyni.
Damian D., jak mówił jego były kolega, w lipcu miał napaść go na stacji benzynowej.
- Złapał dystrybutor i całego mnie oblał benzyną. Kompletnie nic nie widziałem na lewe oko. Poszedłem je przemyć. Nie pomyślałem, że on może zaraz "skakać" do mojej kobiety. Na filmiku widać, jak ubliżał i wyzywał. Straciliśmy dziecko, podejrzewam, że przez tę sytuację – opowiadał Krzysztof.
Autor: wg
Reporter: Jakub Dreczka