Tomasz K., według aktu oskarżenia, rok temu w brutalny sposób zabił swoją żonę i starał się upozorować wypadek na przejeździe kolejowym. Teraz odpowiada za to przed sądem. O sprawie zdecydowali się opowiedzieć bliscy zarówno ofiary, jak i oskarżonego.
Pan Andrzej został brutalnie pobity w drodze na pasterkę. Zmarł wrzucony do zbiornika wodnego. Zatrzymany został 18-latek, który miesiącami terroryzował okolicznych mieszkańców. Czy tragedii można było uniknąć?