Zawinął martwą koleżankę w dywan i woził w samochodzie. Dlaczego Damian D. jest na wolności?

Zawinął martwą koleżankę w dywan i woził w samochodzie. Dlaczego Damian D. jest na wolności?
Dlaczego Damian D. jest na wolności?
Zawinął swoją niedającą oznak życia koleżankę w dywan i woził w bagażniku swojego samochodu. Mimo to Damian D. jest na wolności. Według naszych rozmówców mężczyzna jest agresywny i niebezpieczny.

- Mieliśmy z Damianem dużo wspólnych znajomych. Zaimponował mi pewnością siebie – opowiada Anna. I dodaje: - Jego zachowanie tłumaczyłam sobie tym, że ma problem z uzależnieniem od dopalaczy i innych narkotyków. Tak naprawdę chciałam mu ze szczerego serca pomóc. To był jednak rollercoaster.

Nasza rozmówczyni, Anna, przez jakiś czas była w związku z młodszym od siebie Damianem D.

Młoda kobieta zawinięta w dywan

O Damianie D. zrobiło się głośno ponad dwa lata temu. W areszcie nadano mu pseudonim "Aladyn", po tym, jak ciało swojej znajomej Natalii ukrył w dywanie.

- Opowiadał, jak to wtedy było. Mówił, że obudził się obok Natalii i ona już nie żyła. Nie udzielił jej pierwszej pomocy. Mówił o tym, że spanikował. Pierwsze, co zrobił, to zawinął ją w dywan i schował u siebie w samochodzie – przywołuje Anna.

Po odnalezieniu zwłok Natalii, Damian D. został aresztowany i przedstawiono mu zarzuty.

- Podejrzanemu zarzucono popełnienie przestępstwa nieumyślnego spowodowania śmierci i zbezczeszczenia zwłok – mówi Joanna Kłosowska z Prokuratury Rejonowej w Olsztynie.

- Nie przyznał się do tego, że spowodował jej śmierć. Natomiast w swoich wyjaśnieniach potwierdził okoliczności zawinięcia w dywan ciała pokrzywdzonej – dodaje prokurator Joanna Kłosowska.

Damian D. jest na wolności

Okoliczności śmierci Natalii są tajemnicze i na razie niewyjaśnione. Nieoczekiwanie dla bliskich dziewczyny, Damian D. mimo wniosku o przedłużenie aresztu złożonego przez prokuraturę, wyszedł na wolność. Sprawa ciągnie się ze względu na pracę powołanych w sprawie biegłych.

- Sąd stwierdził, że ten już zgromadzony materiał dowodowy przestał w dostatecznym stopniu uprawdopodobniać zasadność postawionych podejrzanemu zarzutów – tłumaczy Adam Barczak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie.

- Jak Damian o tym opowiadał, to czułam strach, dlatego nie pytałam o więcej. Wiedziałam, jaki on potrafi być nerwowy i porywczy – mówi Anna. I dodaje: - Były takie momenty przy kłótni, że mówił, że dla mnie będzie musiał kupić większy dywan.

Agresywne zachowanie

Agresywne i dziwne zachowania D. poznała część mieszkańców Olsztyna.

- Krzyczał „Zaraz ci zaj…” Był cały spocony, podskakiwał. Był czerwony, miał czerwone oczy, zaciśniętą szczękę. Zachowywał się irracjonalnie – opowiada o jednej z sytuacji nasza rozmówczyni.

Damian D., jak utrzymuje jego były kolega, w lipcu miał napaść go na stacji benzynowej.

- Złapał dystrybutor i całego mnie oblał benzyną. Kompletnie nic nie widziałem na lewe oko. Poszedłem je przemyć. Nie pomyślałem, że on może zaraz "skakać" do mojej kobiety. Na filmiku widać, jak ubliżał i wyzywał. Straciliśmy dziecko, podejrzewam, że przez tę sytuację – opowiada Krzysztof.

Od sprawy z dywanem minęło 2,5 roku, lista postępowań toczących się przeciwko mężczyźnie ciągle rośnie... a on nadal pozostaje na wolności.

- Wobec tego podejrzanego, oskarżonego, toczyło się kilkanaście postępowań w olsztyńskich prokuraturach. Część z nich zakończyła się skierowaniem do sądów aktów oskarżenia. Dotyczyły one posiadania środków odurzających, zniszczenia mienia, kradzieży z włamaniem, naruszenia nietykalności funkcjonariusza i z tego, co wiem, w tych sprawach zapadły wyroki skazujące – mówi Daniel Brodowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.

- Obecnie również toczą się, wobec tego pana dalsze postępowania, o czyny przeciwko życiu i zdrowiu. Mamy również postępowanie dotyczące rozboju – dodaje prokurator Daniel Brodowski.

- W każdym przypadku, w którym zawiadomienie znajdowało potwierdzenie w materiale dowodowym, była właściwa reakcja organów ścigania – zaznacza rzecznik prokuratury.

Chcieliśmy ustalić, co ma do powiedzenia Damian D. Udało nam się go odnaleźć.

Pytany; dlaczego Natalia została zawinięta w dywan, odpowiedział:

- Przestraszyłem się, bo byłem w szoku. Nie byłem tam sam. Stało się, to, co się stało – stwierdził mężczyzna.

W sprawie zawiniętej w dywan młodej kobiety, jeszcze we wrześniu ma być znana opinia biegłych z zakresu medycyny sądowej i to ona może zdecydować o przedstawieniu ewentualnych zarzutów Damianowi D.

Szukasz pomocy? Sprawdź, gdzie możesz ją znaleźć: 116 111 - telefon zaufania dla dzieci i młodzieży (czynny całą dobę) 116 123 – Ogólnopolska Poradnia Telefoniczna dla Osób Przeżywających Kryzys Emocjonalny (czynna całą dobę) 800 12 12 12 - Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka (czynny całą dobę)

podziel się:

Pozostałe wiadomości