Jak wkrótce będzie wyglądał Hel? „W tym mieście rządzi chciwość”

Hel
Jak wkrótce będzie wyglądał Hel?
Mieszkańcy Helu alarmują, że wkrótce jedno z najbardziej wyjątkowych miejsc w Polsce, może bezpowrotnie stracić swój charakter.

- Tutaj jest pięknie pod każdym względem. Jest spokojnie, zielono, słychać ptaki i szum drzew. A teraz zniknąć ma kilkaset drzew. 80 proc. pomorskiego lasu acidofilnego, brzozowo-dębowego, 80 procent z tych działek – pokazuje Małgorzata Ostaszewska.

Na Helu powstanie hotel z 250 pokojami?

Mieszkańcy Helu, najbardziej wysuniętej miejscowości bałtyckiej mierzei, alarmują: w jednym z najcenniejszych przyrodniczo zakątków Polski, na chronionym prawem Cyplu Helskim, już za chwilę ma powstać olbrzymi hotel z ponad 250 pokojami i apartamentami, centrum wellness i spa oraz wielopoziomowym parkingiem na 260 samochodów i cztery autokary. Inwestor – prywatna firma – uzyskał już wszystkie wymagane prawem pozwolenia i może zacząć budowę. 

- To ma mieć ponad 10 tys. metrów kwadratowych powierzchni, do tego 18 metrów wysokości. Nie wyobrażam sobie tego, że w tym miejscu, nie będzie drzew tylko beton – mówi pani Małgorzata.

Choć zgodę na budowę hotelu wydano inwestorowi już pięć lat temu, bomba wybuchła niedawno, gdy o sprawie napisała jedna z gazet. Dlaczego mieszkańcy nie wiedzieli wcześniej o tak ważnej decyzji? 

- Na BIP-ie miasta Helu po prostu ukazała się informacja, że została wydana decyzja w sprawie inwestycji i jeżeli ktoś jest zainteresowany, to może zadzwonić do urzędu, umówić się i przyjść i może poczytać, a było to w pandemii – zaznacza pani Małgorzata.

Okazuje się, że decyzję dotyczącą budowy wielkiego hotelu podjął jednoosobowo burmistrz miasta, do tego podczas pandemii.

- Na Cyplu Helskim nie ma miejskiego planu zagospodarowania przestrzennego, więc wydaje się tylko WZ-etki, czyli tak zwane warunki zabudowy. Jest to bardzo wygodne, ponieważ inwestor może mieć, to co chce – zwraca uwagę pani Małgorzata.

Burmistrza Helu zapytaliśmy, na czym polegały konsultacje społecznej ws. planowanej inwestycji.

- Czegoś takiego, jak formalne konsultacje społeczne, nie było, natomiast decyzja środowiskowa była wydawana zgodnie z przepisami i ta informacja była udostępniana na tablicach ogłoszeń – stwierdza Jarosław Pałkowski, zastępca burmistrza Helu.

Pałkowski funkcję zastępcy burmistrza Helu pełni od 30 lat. Podczas naszej rozmowy obecny był też burmistrz Helu Mirosław Wądołowski, który rządzi miastem już szóstą kadencję.

- Hotel na pewno w mieście jest potrzebny, hotel całoroczny, który da miejsca pracy. Biorąc pod uwagę potrzeby miasta, uważam, że taka inwestycja jest potrzebna – przekonuje Mirosław Wądołowski.

Petycja „Ratujmy Cypel Helski”

- Wzdłuż ulicy Wiejskiej można oglądać dawną helską zabudowę, domy z czerwonej cegły ze spadzistymi dachami, wszystko tutaj jest niskie – pokazuje pani Małgorzata.

- Mamy też port rybacki, który teraz podobno nazywa się portem morskim. Były plany, że powstanie tam apartamentowiec wysoki na 18 metrów i mający 100 metrów długości – dodaje nasza rozmówczyni.

- To, co teraz dzieje się na cyplu, przeraża. Już połowa cypla zajęta jest przez inwestycje – oburza się Mirosław Kuklik ze Stowarzyszenia Przyjaciół Helu.

- Goni nas termin, chodzi o 15 października. Wtedy kończy się okres lęgowy ptaków i inwestor będzie mógł ciąć drzewa – alarmuje Małgorzata Ostaszewska. I dodaje: - Stwierdziłam, że trzeba powiedzieć dość, że nie można tego tak zostawić. Zapytałam mieszkańców Helu na profilu facebookowym, czy są przeciwko wycince drzew i odzew przeszedł moje oczekiwania.

Pod petycją do premiera „Ratujmy Cypel Helski” podpisało się ponad 6 000 osób, a wokół inicjatywy powstał w mieście prawdziwy ruch społeczny.

Więcej na temat petycji znajdziesz TUTAJ >>>

Gdy po Helu rozeszły się wieści, że realizujemy reportaż na ten temat, na miejsce zaczęli przychodzić mieszkańcy.

- W naszym mieście jest kompletny bałagan. A jedyne, co nam zostało, poza przyrodą, morzem, plażami, czym możemy się poszczycić, to stara część Helu – zwraca uwagę Ryszard Groenwald.

- Wszystkim opowiadamy, co może się tutaj wydarzyć i ludzie są oburzeni i to nie jest tylko zdanie mieszkańców, także turystów, którzy przyjeżdżają tutaj dla wyjątkowości tego miejsca. Oni nie chcą takiego Helu, oni chcą przyrody, pachnących sosen, miejsc spacerowych – podkreśla pani Maria.

Dlaczego burmistrz uznał, że inwestycja nie zaszkodzi środowisku?

- Wycięcie 400 drzew w lesie na Cyplu Helskim wpływa na środowisko, to wydaje się oczywiste – przekonywał w rozmowie z burmistrzem Helu reporter Uwagi! Tomasz Patora.

- Mam nadzieję, że pan się przejęzyczył, bo mówi pan "w lesie". A te nieruchomości nigdy nie były lasem. Te nieruchomości były sprzedane jako działki budowlane, ponieważ ten obszar, na którym ta nieruchomość ma powstać, został przekształcony. To była jednostka wojskowa – stwierdza Mirosław Wądołowski.

- Tam rosną drzewa, ale nie każdy teren porośnięty drzewami jest lasem – dodaje zastępca burmistrza.

- Ten las był tam zawsze. Specjalnie to sprawdzałam. Na mapach z początku wieku ten las tam był. I to był las sadzony, umacniane były wydmy – mówi prof. Katarzyna Rozmarynkowska, ekspertka Instytutu Ochrony Krajobrazu Pomorza.

- Wycięty ma być na przykład ten dąb szypułkowy o obwodzie pnia 310 cm. Jest na liście do ścięcia, a powinien być to pomnik przyrody – pokazuje pani Małgorzata.

Bez znaczącego wpływu na środowisko?

Swoją cegiełkę do budzącej społeczny opór decyzji o budowie hotelu dołożył urząd, który powinien stać na straży ochrony przyrody. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, najpierw dwukrotnie odmawiała wydania opinii, że inwestycja nie zaszkodzi środowisku, ale ostatecznie zmieniła zdanie i taką opinię wydała. 

- Nie ma to znaczącego wpływu na środowisko. Prawo mówi nam, że dopóki nie przekroczymy wartości 1 procenta w kontekście całego siedliska będącego przedmiotem ochrony, to nie możemy mówić o znaczącym oddziaływaniu – twierdzi Jakub Kięczkowski z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku

- Tej inwestycji w ogóle nie powinno być w tym miejscu. Hel jest wyjątkowym zjawiskiem. Wyjątkowym i w skali Polski, i skali Europy. To miejsce powinno być chronione – podkreśla prof. Katarzyna Rozmarynkowska. I dodaje: - A ten las ma zostać wycięty po to, by wybudować tam olbrzymi obiekt. Obiekt, w którym jednorazowo będzie przebywać około tysiąca osób. Oni rozejdą się po lesie, po chronionych roślinach czy wydmach. Charakter tego miejsca zmieni się całkowicie.

- Podatek od nieruchomości z funkcji hotelowej to są olbrzymie dochody dla budżetu gminy. Dla budżetu, który musi utrzymywać to miasto i inwestować – mówi Mirosław Wądołowski.

- Co my tak naprawdę tworzymy? Wszystko, co powstało w ostatnich 20 latach, to jest jakaś forma dewastacji. Niestety chciwość rządzi w tym mieście – uważa Ryszard Groenwald.

- Żyję tutaj od pokoleń, moi dziadowie byli rybakami. Jestem emocjonalnie bardzo silnie związana z tym miejscem i nie chciałabym, żeby je zrujnowano – tłumacz Maria Garda.

- Siłą Helu zawsze była nasza lokalna kultura, tradycje rybackie i niezwykłość miejsca, w którym jesteśmy, a teraz sprzedaje się to jak zwykły produkt, jakiś plastik z półki, "weź kup i zrób sobie z tym, co chcesz". Tak nie może być – kwituje pani Małgorzata.

podziel się:

Pozostałe wiadomości