Pan Mikołaj zmagał się z zaawansowanym rakiem. Jakiś czas temu, niezwykle trudna sytuacja życiowa zmusiła tatę Emila do poszukiwania rodziny zastępczej dla syna.
Sam Emil cierpi na wrodzoną niewydolność nerek. Chłopiec urodził się jako wcześniak tylko z jedną nerką, która w dodatku nie działa poprawnie. Mimo niepełnosprawności Emil uczył się w szkole podstawowej i starał się żyć jak rówieśnicy, dzięki lekom oraz urostomii, czyli oddawaniu moczu do specjalnych worków umieszczonych na brzuchu.
Pan Mikołaj do końca chciał być z synem
Ta historia, którą już kilka razy pokazywaliśmy w Uwadze!, mocno Państwa poruszyła. Ostatnio, na waszą prośbę, rozmawialiśmy z panem Mikołajem w marcu. Wówczas 62-latek, mówił, że czuje się w miarę dobrze.
Ostatnia rozmowa z panem Mikołajem>>>
Pytaliśmy też o sytuację z Emilem.
- Dopóki żyję, to będę z dzieckiem. Jest taka sytuacja prawna, że żeby przejść procedurę rodziny zastępczej, to muszą mnie odsunąć od praw rodzicielskich. A ja nie pozwolę sobie, żeby ktoś z moim dzieckiem przebywał, dopóki ja żyję - mówił w marcu pan Mikołaj.
- Mamy taką rodzinę, z którą będziemy rozmawiać, żeby oni byli w pogotowiu. Jak mój stan się pogorszy, to żeby od razu załatwić dokumenty – dodał tata 9-latka.
Autor: wg