Personel szpitala, w którym praktycznie od urodzenia przebywał Filipek, za naszym pośrednictwem chce podziękować nowym rodzicom chłopca.
- Dziękujemy za podjęcie ogromnego wyzwania, jakim będzie trud wychowania naszego, już byłego, Pacjenta. Dziękujemy też Filipowi - za to, czego nas nauczył. Filipku - życzymy Ci wszystkiego najlepszego w nowym domu! – napisali przedstawiciele Kliniki Pediatrii, Gastroenterologii, Alergologii i Żywienia Dzieci GUMed.
Filipek dotychczas nie znał świata poza szpitalem. Nigdy nie widział gór, morza, zwierząt, placu zabaw. Teraz może nadrabiać zaległości. Chłopiec jest już poza murami szpitala. Dzięki nowym rodzicom mógł już zobaczyć morze, na Wy możecie zobaczyć to na nagraniu.
Zobaczcie reportaż Uwagi! o Filipku>
Filipek pierwsze dwa lata życia spędził na oddziale intensywnej opieki. Potem lekarze zdecydowali się przenieść go na inny oddział.
- Pamiętam, że był smutny. Ciężko mu było dostosować się do nowych warunków. Pierwsze dwa lata mieszkał na OIOM-ie i trudno mu było się dostosować. Pamiętam, że duże wrażenie zrobiło na mnie to, jak wiele miał przedmiotów ze sobą – przenosiliśmy huśtawkę, odtwarzacz DVD, blender – opowiadała reporterce Uwagi! Julia Leszkowicz, lekarz stażysta z Kliniki Pediatrii, Gastroenterologii, Alergologii i Żywienia Dzieci GUMed w Gdańsku.
Filip nie jest zdrowym dzieckiem, ale jest szansa, że w przyszłości będzie chodził i mówił.
- Ma wadę w postaci wodogłowia i rozszczep kręgosłupa, wady kończyn górnych i dolnych – paluszków. Dodatkowo Filip ma rurkę tracheotomijną, która na początku umożliwiała mu oddychanie. W przyszłości być może będzie go można od tej rurki uwolnić. Mamy nadzieję, że Filip będzie także dzięki temu mówił. Filip wymaga miłości, opieki, rehabilitacji, ale nie jest zależny od żadnej maszyny. To dziecko ponad 1000 dni swojego życia spędziło w łóżeczku. Te szczebelki łóżka to jego całe życie – mówiła dr hab. n. med Katarzyna Plata-Nazar z Kliniki Pediatrii, Gastroenterologii, Alergologii i Żywienia Dzieci GUMed w Gdańsku.
Chłopiec był oczkiem w głowie personelu szpitala. Wszelkie zabawki, chodziki, ubrania kupowane były ze składek lekarzy, pielęgniarek i innych pracowników. Dzięki personelowi historię Filipka poznaliśmy w redakcji Uwagi! i mogliśmy pokazać ją Wam - widzom, apelując o adopcję chłopca.