Udało się zlikwidować call center fałszywych platform inwestycyjnych

Zlikwidowano call canter
Zlikwidowano call canter
Na terenie Ukrainy zlikwidowano biuro call center, z którego dzwoniono do Polski i namawiano do inwestowania na specjalnych platformach. Poszkodowani tracili ogromne pieniądze. Reportaż o tym procederze pokazywaliśmy w Uwadze! kilkanaście dni temu.

Zobacz reportaż Uwagi!, jak nie dać się oszukać w internecie>>>

Śledztwo wszczął prokurator 3 Wydziału do Spraw Przestępczości Gospodarczej i Finansowo-Skarbowej Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie, po tym jak jeden z poszkodowanych złożył zawiadomienie o przestępstwie.

Zgromadzone dowody, w tym uzyskane dane w ramach współpracy międzynarodowej, dały podstawy do działań na terenie Ukrainy. Dokonano 8 przeszukań na terenie Kijowa, Odessy oraz Charkowa.

Funkcjonariusze ESBU (Biuro Bezpieczeństwa Gospodarczego Ukrainy) weszli do tzw. „call center”, gdzie przebywało 21 osób. Zabezpieczono serwery, telefony, komputery oraz dokumentację istotną dla prowadzonego przez stronę polską śledztwa.

Działania ESBU przeprowadzono w ramach współpracy międzynarodowej, zainicjowanej poprzez wspólne działania Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie oraz Zarządu w Rzeszowie Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości.

Jak nie dać się oszukać w internecie?

Pod koniec sierpnia w Uwadze! pokazywaliśmy reportaż, który spotkał się z dużym odzewem ze strony widzów.

Zobacz reportaż>>>

Oszuści przy pomocy sztucznej inteligencji podszywają się pod znanych polityków, artystów czy sportowców i namawiają do inwestowania. W rzeczywistości poszkodowani dają dostęp do swoich kont bankowych i tracą ogromne pieniądze.

Jedną z poszkodowanych osób była pani Grażyna, która liczyła na wielkie zyski, a straciła 100 tys. zł.

- Byłam głupia, że zaczęłam inwestować. Nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego dałam im dostęp do moich kont i dlaczego zaczęłam przelewać pieniądze – mówiła.

O 20 tys. zł więcej oszuści wyciągnęli od pani Danuty.

- Kliknęłam i natychmiast odezwała się panienka. Powiedziała, że zgłosi się do mnie mój doradca finansowy. Że zrobi to najrychlej, jak będzie to możliwe. Że mają dla mnie specjalną ofertę – opowiadała kobieta.

podziel się: