- To jest pieśń żałobna. Opowieść o mnie, jako o osobie, która dowiedziała się, że umarła jej mama. (...) Zacząłem chodzić wtedy po klubach, żeby to odreagować i spędziłem tak rok. Spotykałem przypadkowych ludzi, z którymi tańczyłem, rozmawiałem, mimo że smutek w sercu był ogromny - zwierza się Michał Szpak.
Artysta zdecydował się opowiedzieć o emocjach, które towarzyszyły mu przy tworzeniu nowej płyty - "Nadwiślański mrok".
podziel się: