Masz kredyt? Zobacz reportaż Uwagi! „Im wyższa była rata, tym mniej spłacałem zadłużenia”

Wyrok TSUE jest nadzieją dla kredytobiorców?
Masz kredyt? Zobacz reportaż Uwagi!
Czy powinniśmy mniej płacić za kredyty? Co dziesiąty Polak jest związany z bankiem kredytem hipotecznym na kilkanaście lub więcej lat. Ich oprocentowanie zależy od tajemniczego wskaźnika WIBOR, który mimo tego, że przez lata był traktowany jako standard, dzisiaj budzi coraz więcej kontrowersji.

Niemal co dziesiąty Polak jest związany kredytem hipotecznym z bankiem na 20 lat, a czasem i więcej. Dla niektórych ta droga do stabilności i spełnionego marzenia stał się prawdziwą zmorą. Zmienne oprocentowanie oparte na wskaźniku WIBOR sprawiło, że raty skoczyły w górę, a budżety domowe przestały się dopinać. Wiele osób, które wzięły kredyt, teraz ma problem z jego spłatą.

- Kredyt zaciągnąłem w 2020 roku. Docelowo [rata – przyp. red.] miała być na poziomie 2,5-2,6 tys. złotych. Aż któregoś dnia nagle raty zaczęły rosnąć. Najwięcej zapłaciłem 4 600 złotych – mówi Krzysztof Rejdych.

- To, że rata była taka wysoka, to jest jedno. Druga rzecz to jest to, że przez jakieś 12-14 miesięcy w ogóle nie spłacałem kapitału, tylko odsetki. To tak jakbym swoje własne mieszkanie wynajmował od banku. Jeśli kapitał nie maleje, a odsetki są liczone od kapitału, to ja stoję w miejscu – dodaje pan Krzysztof.

- Nie jesteśmy na równych zasadach. Bank po prostu dyktuje swoje zasady i nie dba o interes klienta, tylko o swój własny. Zaufałem bankowi i się przejechałem – mówi o swojej sytuacji Jakub Jarosz.

- Zmienia się myślenie, jak ma się kredyt, bo człowiek cały czas myśli, że musi mieć zabezpieczone pieniądze na kredyt. Nie pojadę na wyjazd weekendowy z dziećmi, nie kupię sobie czegoś, bo zawsze trzeba mieć te dodatkowe pieniądze – przyznaje pan Krzysztof.

Opinia TSUE ws. polskich kredytów

Nadzieja dla kredytobiorców pojawiła się w niedawno opublikowanym stanowisku rzecznika Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

- Banki nie informowały klientów, jak będzie wyglądała ich rata, a to jest rzecz zupełnie kluczowa. Dzisiaj mamy opinię rzecznika TSUE, która jest dla nas bardzo korzystna. Sądy krajowe mają obowiązek zbadać, jak doszło do zawarcia tego kredytu i jak zostały zrealizowane obowiązki informacyjne banku. To jest rzecz, która daje dużą nadzieję - uważa dr Sebastian Frejowski, radca prawny.

Opinia rzecznika TSUE jasno wskazuje, że informacje dotyczące zmiany oprocentowania kredytu, a tym samym wzrostu raty, powinny być sformułowane prostym i czytelnym językiem. Tymczasem umowy bankowe to dla większości Polaków „czarna magia”.  

„Im wyższa była rata, tym mniej spłacałem zadłużenia”

A wszystko zaczęło się od jednego człowieka, Jakuba Jarosza z Żarek pod Częstochową. Jego sprawa jako pierwsza trafiła do TSUE. 

- Całkiem inaczej mi to było przedstawiane, inaczej na pewno to zrozumiałem. Myślałem, że jak rata wzrośnie, to kapitał cały czas spłacam ten sam. Na początku spłacałem 1 500 złotych i 600-700 złotych odsetek, co wydawało mi się sprawiedliwe. Ale później rata wzrosła, kapitał zmalał, a odsetki wzrosły. Odsetki były czasem pięciokrotnie wyższe niż kapitał. Im wyższa była rata, tym mniej spłacałem zadłużenia – opowiada pan Jakub.

Raty zaczęły drastycznie rosnąć cztery lata temu. W przypadku Krzysztofa Rejdycha podwyżka wynosiła ponad 2 tys. złotych. Po sześciu latach spłacania kredytu i przelaniu ponad 172 tys. złotych na konto banku, jego zadłużenie zmniejszyło się o zaledwie 13,5 tys. złotych.

- Jak podpisywałem umowę, to ją czytałem. Dostałem wtedy symulację kredytu, gdzie przez cały okres widniała rata kapitałowo-odsetkowa w wysokości 2 600 złotych. Nie ma przestawionych żadnych wahań. Nie ma żadnej symulacji, co będzie, jeśli coś się zmieni – pokazuje pan Krzysztof.

- Rata zaczęła rosnąć, więc zacząłem czytać, czy jest jakaś górna granica i okazało się, że jej nie ma. Rata może rosnąć i rosnąć, nie ma limitu – mówi mężczyzna.

Czy został poinformowany o tym, jak wyliczany jest WIBOR, kto go ustala i jak wpłynie to na stawkę jego raty?

- Nigdy w życiu. Ja tego nie widziałem w umowie – odpowiada.

Czy banki odpowiednio informowały klientów?

Związek Banków Polskich stoi na stanowisku, że banki wywiązują się z obowiązków informacyjnych, a opinia rzecznika TSUE wskazuje, że bank w umowie z konsumentem powinien przekazać informacje o nazwie, administratorze i skutkach wzrostu wskaźnika WIBOR na oprocentowanie kredytu. Natomiast, rzecznik TSUE wskazał, że unijne dyrektywy i rozporządzenia nie zobowiązują banków do bezpośredniego przekazywania bardziej szczegółowych informacji. Wystarczające jest przekazanie tych informacji przez bank pośrednio np. poprzez odesłanie do strony internetowej administratora wskaźnika WIBOR.

- Mamy polską ustawę o kredycie hipotecznym, która w sposób wyraźny mówi, jakie obowiązki informacyjne ciążą na bankach. To, co banki od 2017 roku przekazują klientom w umowie kredytu hipotecznego, to jest często o wiele więcej. Pokazują, jak ten wskaźnik będzie się kształtował i informują również o ryzyku związanym ze zmienną stopą oprocentowania. To są wytyczne naszej Komisji Nadzoru Finansowego i te obowiązki informacyjne banki spełniają – uważa Katarzyna Urbańska ze Związku Banków Polskich.

Czy informacje są przekazywane tak, aby zwykły klient je zrozumiał?

- Staramy się jako sektor bankowy przekazywać te informacje w taki sposób, aby klient je zrozumiał. Natomiast kwestie zrozumienia, czym jest WIBOR, jak jest ustalany, jakie są metody ustalania, to są bardzo skomplikowane kwestie – mówi Urbańska.

Co to jest WIBOR?

WIBOR to najważniejszy współczynnik wpływający na oprocentowanie kredytów hipotecznych ze zmienną stopą procentową. Jest ustalany przez same banki i jest aktualizowany co miesiąc, trzy lub sześć miesięcy. Dodatkowym kosztem kredytu jest marża bankowa, która jest stała. Razem daje więc to około 6-7 proc. w skali roku. Dlaczego zatem raty rosną aż dwukrotnie? 

- W racie bardzo niewielką część tego, co spłacamy jest kapitał, większość to odsetki. Jeśli odsetki rosną – np. stopa procentowa wzrosła z 3 proc. do 6 proc. lub z 4 proc. do 8 proc., to faktycznie odsetki do banku wzrosły dwukrotnie. Na początku nasz dług wobec banku maleje niezwykle wolno – mówi Katarzyna Iwuć, ekonomistka i ekspertka finansowa.

- Sposobem na to jest samodzielne nadpłacanie kredytu. Cała nadpłata, nawet jeśli to jest 100-200 złotych, obniża dług wobec banku. Czyli jeśli w danym miesiącu dołożę 100 złotych do tych 500 złotych, które idą na spłatę kapitału, to mój dług wobec banku w tym miesiącu pomniejszy się o całe 600 złotych. Ta moja 100-złotowa nadpłata spowoduje, że przez kolejne długie lata od tych 100 złotych nie będę płacić odsetek – tłumaczy ekonomistka.

„Praktycznie każda umowa sprzed lipca 2027 jest do poważenia”

Nie we wszystkich bankach jest jednak opcja nadpłaty.

Trzeba też sprawdzać, czy kapitał w ogóle jest spłacany, bo w przypadku naszych rozmówców w niektórych miesiącach rata w całości składała się jedynie z odsetek. Zadłużenie więc praktycznie się nie zmieniało. Dlatego, ich zdaniem, praktyki banków nie są do końca uczciwe i przejrzyste.

- W pewnym momencie bank usunął taką opcję, albo ja nie potrafiłem jej odnaleźć, dzięki której mogłem sprawdzić, jaki kapitał jest spłacany, a jakie odsetki. Żeby się tego dowiedzieć, musiałem zapłacić 200 złotych za dokument, który to wyszczególnia – mówi pan Krzysztof.

- Teraz próbuje się nam wmówić, że przecież wiedzieliśmy, co podpisujemy. No tak, coś tam widzieliśmy, ale czy to rozumieliśmy? – pyta mężczyzna.

Opinia rzecznika TSUE nie kwestionuje samego WIBOR-u, ale skupia się na kwestii czytelnej i przejrzystej informacji, którą bank powinien przekazać w momencie podpisywania umowy.

Na razie jest jedynie opinia rzecznika, a wyrok w tej sprawie wyda Trybunał Sprawiedliwości UE. Zdaniem ekspertów nie będzie to jednak przełom, taki, jak w przypadku „frankowiczów”, ale z pewnością otworzy furtkę do korzystniejszego rozliczania kredytów.

- Kluczowe jest to, co klient ma wpisane w umowie. W jaki sposób mu wytłumaczono, jak działa WIBOR - czy wytłumaczono mu to dokładnie, czy nie dokładnie. W umowach sprzed lipca 2017 roku praktycznie prawie każda umowa jest do podważenia, jeśli chodzi o tę kwestię, ponieważ w wielu tych umowach w ogóle nie ma nic na ten temat, albo jest dosłownie jedno zdanie - mówi Bogusz Bąk, bloger finansowy.

podziel się:

Pozostałe wiadomości