- Kiedy do niej dobiegłem jeszcze żyła. Wołała pomocy, a ja trzymałem ją za rękę. To wspomnienie to najgorszy koszmar – mówi Jan Rychwalski, ojciec nastoletniej Weroniki, która zginęła pod kołami TIR-a. Po tej tragedii pojawiły się pogłoski, że było to samobójstwo. Dziewczyna miała nie wytrzymać presji nauczycieli.
Uczniowie z Krapkowic mogą korzystać ze szkolnego boiska - zdecydował Sąd Rejonowy w Strzelcach Opolskich. Sąd zajmował się sprawą na wniosek mieszkanki Krapkowic, której przeszkadzał dochodzący z boiska hałas bawiących się tam osób.
Nigdy nie tworzył kabaretu politycznego. Unikał też komentowania politycznej rzeczywistości. Wyspecjalizował się w humorze abstrakcyjnym. Na scenie był już bakterią, żółwiem, hodowcą drobiu. W jego prawdziwym życiu nie jest już tak kolorowo. Przez ostatnie pięć lat nie pojawiał się na wielkich kabaretowych koncertach. Zniknął też z mediów…
Zobacz nieemitowany w telewizji fragment rozmowy z Grzegorzem Halamą i dowiedz się m.in. gdzie satyryk tworzy, czym się inspiruje i co sprawia, że dany gag wchodzi do stałego repertuaru...
Dziś w UWADZE! wracamy do sprawy samobójczej śmierci 14-latki z Gdańska. Choć śledczy nadal badają czy związek z targnięciem się na życie dziewczynki miało jej spotkanie z 38-letnim Krystianem, niespodziewanie pojawiła się szansa, by mężczyzna odpowiedział za czyny popełnione wcześniej wobec innych nastolatek.
Stracił obie ręce a mimo to nie zrezygnował z marzeń i został kierowcą wyczynowym. Bartek Ostałowski nie tylko przełamał stereotypowe myślenie o ludziach niepełnosprawnych, ale też stał się wzorem dla innych.
Miała zaledwie 14 lat, była pół Polką, pół Ormianką. Na imię miała Anaid. Tragedia spadła na jej kochających rodziców niespodziewanie. Jednak o wiele bardziej zaskakujące były informacje zdobyte przez mamę dziewczynki podczas jej prywatnego śledztwa.
- Kopali moją głowę, jak piłkę. Pytałem: „Dlaczego”. „Bo jesteś, k…, ciemny”, usłyszałem. Straciłem przytomność. Tamto pobicie zniszczyło moje zdrowie, rodzinę i wiele innych spraw – opowiada Marokańczyk Abdel Mandili. Sprawcy rasistowskiego – jak uznał sąd – pobicia zostali skazani, jednak nigdy nie wypłacili swojej ofierze odszkodowania. W świetle prawa nie należy mu się też pomoc państwa.
W Sądzie Okręgowym w Częstochowie rozpoczął się proces dwojga dyżurnych ruchu oskarżonych o nieumyślne katastrofy kolejowej pod Szczekocinami. 3 marca 2012 roku w wyniku zderzenia pociągów pasażerskich Szczekocinami zginęło tam 16 osób, a 152 zostały ranne.
Od kilku lat spokojne niegdyś osiedle jest terroryzowane przez starsze małżeństwo i ich córkę. Sąsiedzi uciążliwych lokatorów pukali już wszędzie, byli w spółdzielni, prokuraturze, sądzie. Sami zgromadzili dowody: zebrali zdjęcia i nagrania. Jak dotąd nie przyniosło to żadnych efektów.
Jej życie zdominowały dwie pasje: teatr i polityka. Uczyła się od Zbyszka Cybulskiego i Adama Hanuszkiewicza. Po jednym z mocno politycznych spektakli, została internowana. W rządzie Tadeusza Mazowieckiego szefowała resortowi kultury, a uprawiana przez nią polityka wywoływała emocje tak skrajne, że pod oknami ministerstwa palono kukły. - Ilość i jakość wrogów świadczy o nas – mówi w Kulisach Sławy, Izabella Cywińska.
Maria Jaworska-Tarnawska procesuje się z przychodnią. W rozstrzygnięciu sporu pomóc miała opinia, jaką na zlecenie sądu, przez rok, przygotowywało trzech naukowców ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Za 8 tys. zł stworzyli oni liczący 18 stron dokument, stanowiący kompilację treści dostępnych na popularnych portalach internetowych. – Czy oni mają mnie za idiotkę? – pyta Jaworska-Tarnawska, która sama od 15 lat jest biegłą sądową.
Jak „zamknąć gębę” mieszkańcom wsi w gminie Wschowa, którzy protestują przeciwko postawieniu czterech wiatraków? Czy, jeśli firma przekaże szkole jakieś „pierdołki”, warta 10 mln euro inwestycja dojdzie wreszcie do skutku? Kulisy negocjacji przedstawicieli inwestora i lobbystki z radną nagrała kamera, zostawiona w urzędzie miasta.
Weterynarze operują jeża, który wpadł pod samochód i szukają za granicą… protezy, by ratować orła. To dzieje się naprawdę! W znanej również poza Polską klinice dr Andrzeja Fedaczyńskiego, gdzie leczy się i rehabilituje głównie dzikie zwierzęta.
Dziś w UWADZE! druga cześć reportażu o tym jak przewożeni są chorzy. Firma dająca najniższą cenę wygrywa kolejne przetargi w publicznych szpitalach. W papierach wszystko się zgadza, ale rzeczywistość wygląda już zupełnie inaczej.
Komisja Dyscyplinarna PZPN 2-go czerwca zajęła się sprawą nielegalnego handlu biletami przez Kazimierza Grenia, Prezesa Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej. Greń został uznany za odpowiedzialnego za zarzucany mu czyn; wymierzono mu karę 10 lat dyskwalifikacji.
Niesprawne karetki, w których dosłownie wypadają drzwi i chorzy przewożeni „w warunkach gorszych, niż ziemniaki” – o takich patologiach opowiadają reporterce UWAGI! byli pracownicy firmy T., która wozi chorych w wielu dużych miastach Polski, m.in. Wrocławiu, Poznaniu i Warszawie.
Po naszych materiałach o mobbingu w ministerstwie zdrowia sprawą zainteresował się rzecznik dyscyplinarny w KPRM do spraw osób zajmujących stanowiska dyrektorów generalnych urzędów publicznych.
Prokuratura Okręgowa w Lublinie przygotowała akt oskarżenia w głośnej sprawie zabójstwa w Rakowiskach. Przed sądem stanie dwoje osiemnastolatków: Zuzanna M. i Kamil N., pod zarzutem zamordowania rodziców chłopaka. Grozi im za to od 12 lat do nawet dożywotniego więzienia. Śledczy zamierzają również pozbawić Kamila N. prawa do spadku po rodzicach. – mówi dziennikarce Uwagi! Beata Syk-Jankowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Reporter UWAGI! rozmawia z młodym radnym Ostródy, który w kampanii wyborczej obiecał, że wszystkie zarobione dzięki tej funkcji pieniądze przekaże choremu chłopcu i nie wywiązał się z tej zapowiedzi. – Moja matka straciła pracę, muszę jej pomagać. Jest dla mnie ważniejsza, niż cudze dziecko – tłumaczy się radny.
- Odkąd pamiętam rodzice wypychali nas z domu na wędrówki albo właśnie wycieczki rowerowe. Jako dzieci traktowaliśmy to, jak karę. Majka płakała – zdradza brat Mai Włoszczowskiej, najbardziej utytułowanej Polki, uprawiającej kolarstwo górskie.
10-letnia Maja porwana z ulicy, 9-letnia Chloe – z placu zabaw. Zgwałcona dziewczynka znaleziona martwa. Po serii tragicznych wydarzeń z udziałem dzieci, reporterka UWAGI! sprawdza, czy rodzice prawidłowo uczą swoje dzieci zasad bezpieczeństwa.
Pięcioletni Tymon wpadł do studzienki kanalizacyjnej i utopił się. Firma, która odpowiada za bezpieczeństwo zaklina się, że studzienka była dobrze zabezpieczona. Co innego twierdzi Inspekcja Pracy. Prokuratorskie zarzuty usłyszeli już kierownik budowy i jego zastępca.
- To nie jest sprawa jednego inspektora przeciwko konkretnemu człowiekowi. To sprawa całego społeczeństw przeciw tym, którzy to społeczeństwo usiłują zniszczyć! – mówi twardo szef elbląskiego Sanepidu, który wypowiedział wojnę sprzedawcom dopalaczy.
Dopalacze - substancje chemiczne, które działają i uzależniają jak narkotyki to dramaty rodziców i dzieci. Otrzymaliśmy kilkadziesiąt sygnałów z różnych stron Polski osób obserwujących jak dopalacze niszczą młodych ludzi. Jedną z nich była matka 21-latka, której syn już dwukrotnie znalazł się w szpitalu po zażyciu tych substancji. Chociaż młody mężczyzna jest świadomy uzależnienia nie może wyjść z nałogu m.in. z powodu tego, że pracuje w sklepie z dopalaczami...
Po ujawnieniu przez UWAGA! TVN i dziennik FAKT mobbingu w Ministerstwie Zdrowia sprawą zajęła się prokuratura. Postępowanie prowadzone jest z art. 207 par. 1 w sprawie znęcania się psychicznego nad osobą pozostającą w stosunku zależności od sprawcy, za co grozi od 3 m-cy do 5 lat więzienia. Status pokrzywdzonej w prowadzonym śledztwie ma już Joanna Koczaj-Dyrda z Ministerstwa Zdrowia, która dwa miesiące temu w liście do wszystkich pracowników oskarżyła o mobbing dyrektora generalnego resortu Marcina Antoniaka. W prokuraturze chce zeznawać ponad 80 pracowników ministerstwa zdrowia.
W Opolu rozpoczął się proces ośmiu policjantów w sprawie kupowania prac magisterskich i licencjackich. Prokuratura oskarża ich o poświadczenie nieprawdy, grożą za to trzy lata więzienia. Przedkładając pracę do oceny złożyli oświadczenie, że są autorami prac i przygotowali je samodzielnie.