Ma mieć ponad pięć metrów długości, ostre zęby i zabójczy uścisk. Myśl o tym, że może grasować w pobliżu podwarszawskiego Konstancina elektryzuje już nie tylko jego mieszkańców. Poszukiwania i doniesienia na temat rzekomej obecności pytona tygrysiego śledzi już cała Polska.
Rok temu Tomasz L. śmiertelnie potrącił kobietę, przechodzącą prawidłowo przez pasy. W maju tego roku zdaniem prokuratury spowodował kolejny śmiertelny wypadek, wjeżdżając w prawidłowo jadącego motocyklistę. Dlaczego sąd po pierwszym wyroku nie zatrzymał mu prawa jazdy?
2,5-letni Piotruś został skatowany przez konkubenta matki. Spędził prawie miesiąc w szpitalu. W tym czasie czuwała przy nim babcia. Matka nie pojawiła się ani razu. Dlaczego sąd rodzinny nie chce, by chłopcem opiekowała się babcia?
Miał złamać szczeniakowi szczękę, powybijać mu zęby i zmiażdżyć kręgosłup. Prokuratura wysłała do sądu akt oskarżenia w sprawie właściciela czworonoga Bartosza D.
- Postanowiliśmy, że trzeba działać, własnym ciałem pilnować wejścia, nic innego nie wolno nam zrobić, bo teren jest prywatny – mówią mieszkańcy Marcinkowa k. Mogilna, którzy blokują ciężarówkom wjazd na teren, gdzie ruszyło nielegalne składowisko śmieci. Przed miesiącem, niedaleko od tego miejsca, we wsi Wszędzień wybuchł pożar nielegalnego wysypiska niebezpiecznych odpadów. Mieszkańcy boją się, że u nich też może się to przytrafić.
Ponad 20-letni koń Patryk w stanie skrajnego wyczerpania został odebrany swojej właścicielce. Kobieta, mimo wieloletniego doświadczenia w pracy z końmi utrzymuje, że nie ma sobie nic do zarzucenia.
Właściciele oddawali zwierzęta do hotelu z nadzieją, że na czas ich wyjazdu będą miały właściwą opiekę. Dramat, które przeżyły psy, nadszedł z najmniej spodziewanej strony.
Mieszkaniec Pakości wskazał urzędnikom nielegalne składowisko beczek. Postawa obywatelska dla lokalnych władz okazała się nie lada problemem.
- Wybił mojemu ojcu zęby, rozkradł cały jego majątek – mówi o bratanku pani Zofia. Kobieta nie może korzystać z mieszkania po rodzicach. Zameldowany w nim 42-letni bratanek, mimo wyroku sądowego za znęcanie nad dziadkami nie zamierza się wyprowadzić.
W nocnym pożarze kamienicy w centrum Tczewa zginęła dwuletnia Blanka i 79-letni mężczyzna. W sprawie podpalenia zatrzymany jest 53-latek. Dlaczego doszło do tragedii?
Pani Aleksandra musi żyć w jednym mieszkaniu z rodzicami alkoholikami. Na codzienne pijaństwo dziadków patrzą niespełna 2- i 6-letnie dzieci. Na domiar złego rodzinie grozi eksmisja do mniejszego mieszkania.
W jednym z bloków w Nowym Sączu trwa poważny spór między jedną z rodzin, a resztą społeczności. Powodem konfliktu są dzieci grające w piłkę, hałas a nawet biegające po osiedlu psy.
Zgubienie dowodu osobistego może oznaczać nie lada kłopoty. Nawet, jeśli poinformujecie o tym policję i stosowny urząd. Przekonał się o tym bohater naszego reportażu.
Olbrzymi pożar składowiska odpadów, który wybuchł w Zgierzu, nie jest jedynym tego typu zdarzeniem w Polsce. Czy można mówić o przypadku, kiedy od początku roku płonęło ponad 60 składowisk, a przyczyną większości pożarów było podpalenie?
4000 zł grzywny za naruszenie ustawy o danych osobowych ma zapłacić rektor uczelni AlmaMer. To wyrok za pozostawienie w opuszczonym budynku dokumentów studentów.
24-letni Adam ręką dawał znak, że tonie, ale żaden z ratowników nie ruszył mu na pomoc. – W tym czasie, w pobliżu ich nie było – mówi prokurator. Młody mężczyzna nie żyje.
Uczniowie na lekcjach zamiast słuchać nauczyciela, słyszą hałas ciężarówek. Szkoła podstawowa w lubuskim Boczowie leży dosłownie kilkadziesiąt centymetrów od drogi, którą tiry jadą na zachód Europy. Od ponad 10 lat placówka walczy o ekrany dźwiękoszczelne. Bezskutecznie.
Podczas porodu na sali nie było lekarza dyżurnego, z personelem kontaktował się telefonicznie. Dziecko przyszło na świat z niedotlenieniem, w przyszłości będzie niepełnosprawne. Zdruzgotani rodzice skierowali sprawę do prokuratury.
Posesję zamienił w dzikie wysypisko. Jego sąsiedzi przez lata skarżyli się na smród i szczury. Bezskutecznie. Pomógł wpis oznaczony hasztagiem #tematdlauwagi.
Ma poważnie złamaną nogę, która musi być zoperowana. Mimo to szpitale "przerzucają" pana Grzegorza między sobą.
Przeprowadzka miała ułatwić życie. Pani Zofia walczy z nowotworem, porusza się na wózku inwalidzkim. W nowym bloku rozwiązania architektoniczne są niewystarczające, a wspólnota nie zgadza się na zamontowanie podnośnika na wózek.
Choć była pod opieką lekarzy na ciele 77-letniej pani Izabeli powstały ogromne odleżyny. Na plecach, biodrach i stopach nie było skóry i tkanek, widoczne też były kości krzyżowe pacjentki.
Mieszkanie zamienił w śmietnik, a życie sąsiadów w koszmar. Czy panu Szymonowi, po reportażu udało się sprzątnąć lokal wypełniony śmieciami aż po sufit?
Trzymała w koszmarnych warunkach ponad 100 zwierząt. Brudne i poranione żywiły się chlebem i padliną. Sprawą zajmuje się prokuratura. Ich opiekunka, lokalna pani doktor, nie ma sobie nic do zarzucenia.
- Ma już 15 psów, ale one cały czas się mnożą. Zagrażają nam i dzieciom. Do tego załatwiają się w domu. Nawet w oborze nie ma takiego smrodu – skarżą się siostry alkoholika, które żyją z bratem w jednym domu.
Wojciech B. był miejskim radnym i cenionym lekarzem. Według policji zastrzelił żonę i niepełnosprawną córkę, następnie pełnił samobójstwo. Jaką tajemnicę skrywał?
Upijanie się do nieprzytomności, wyzwiska, rękoczyny – z tym, na co dzień do czynienia mają dzieci, które oglądają Rafatusa, popularnego w internecie patostreamera. On sam swoją działalność nazywa kontrowersyjną sztuką nowoczesną.
Wyzwiska, groźby i awantury – z tym, na co dzień musieli mierzyć się lokatorzy jednej z kamienic w Pabianicach. Służby nie reagowały na ich prośby o pomoc. W końcu 36-letni Paweł W. dotkliwie pobił 79-latka.
16-latka przyniosła do szpitala martwego noworodka. – Przeżyłem duży szok. Dziecko było w ordynarnej, foliowej reklamówce – opowiada lekarz. Dziewczynie i jej 17-letniemu chłopakowi postawiono zarzuty w tej sprawie.
Karolinka urodziła się zdrowa i silna. Kilkanaście godzin później nie żyła. Szpital w Gorlicach nie potrafi wyjaśnić, dlaczego doszło do zatrzymania akcji serca i skąd pokarm w oskrzelach, skoro - jak twierdzi - żaden z pracowników nie karmił dziecka. O sprawie dostaliśmy sygnał także na #tematdlauwagi.