Pan Krzysztof wyszedł z domu o świcie. Nie wziął telefonu ani dokumentów, miał głęboką depresję. Rodzina zgłosiła zaginięcie, zaznaczając wyraźnie, że sytuacja jest poważna. Dlaczego policja wszczęła alarm pierwszego stopnia dopiero 12 godzinach?
Wracamy do sprawy rodziny K., oskarżonej o uporczywe nękanie sąsiadów. Sąd, rozpatrując wniosek prokuratury, zdecydował, że z powodu niepoczytalności, 41-letni Andrzeja K. i 37-letnia Małgorzaty K. będą umieszczeni w zakładzie psychiatrycznym.
16-latek ukradł w sklepie butelkę alkoholu, dotkliwie pobił ochroniarza i uciekł. 27-letni pokrzywdzony ma złamaną kość czaszki i twarzoczaszki. Kamery zarejestrowały część zdarzenia, na którym widać ogromną agresję napastnika.
104 psy zamknięte w ciasnych klatkach i trzymane w ciemnych pomieszczeniach – w taki sposób para z Jędrzejowa miała prowadzić swoją hodowlę psów. Jeden z właścicieli już usłyszał zarzuty.
- Zadzwoniłem na 112, a mój kolega pobiegł po strażnika, który niestety ucierpiał - mówi świadek tragedii, do której doszło w kampusie Uniwersytetu Warszawskiego. 22-letni student zaatakował siekierą portierkę, a potem interweniującego strażnika.
Mijają dwa lata od śmierci 8-letniego Kamilka z Częstochowy. Chłopiec trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami. Mimo ogromnego wysiłku, lekarzom nie udało się go uratować. Niedługo potem na jaw wyszło, że 8-latek przeżywał w domu piekło.
Pani Danuta musiała wymienić uszkodzony piec. Uwierzyła, kiedy przedstawiciel jednej z firm, mówił jej o niskiej racie i państwowych dotacjach na wymianę urządzenia. Okazało się, że jest inaczej. Dziś emerytce nie starcza na życie. Pani Danucie można pomóc.
Ciało 6-letniego chłopca zostało odkryte w jednym z mieszkań w Zduńskiej Woli. Policja zatrzymała matkę chłopca i jej konkubenta. Nasz reporter, Jakub Dreczka, jest na miejscu. Co udało mu się ustalić?
Chcieli wymienić stare piece, od przedstawiciela firmy usłyszeli o państwowych dotacjach i niskich ratach, w rzeczywistości starsi ludzie zostali z kredytami, których nie są w stanie spłacać.
Z jednej strony zarabiający miliony handlowcy, z drugiej biedni, zwykli ludzie, którzy – jak ustaliliśmy w naszym dziennikarskim śledztwie – padli ofiarą nie tyle własnej naiwności, co bezwzględnego, zaplanowanego oszustwa. Druga część reportażu w Uwadze! już wkrótce.
W sprawie Sebastiana M., mężczyzny oskarżonego o spowodowanie tragicznego wypadku na trasie A1, zapadła decyzja. Sąd w Zjednoczonych Emiratach Arabskich nie uwzględnił odwołania M. ws. ekstradycji do Polski, poinformował Adam Bodnar. W wypadku zginęła trzyosobowa rodzina - rodzice i ich pięcioletni syn.
Wykorzystani bezbronni ludzie i bezwzględni sprzedawcy, zarabiający na nich miliony. "W tym schemacie może być kilkaset poszkodowanych osób" - mówią nasi informatorzy.
- Jestem zła, wściekła. (…) Nie przypuszczałam, że werbują kierowców. Ludzi, którzy chwycą się brzytwy, żeby zarobić – mówi żona Polaka, który przyjął ofertę pracy jako kierowca na Bałkanach i niespodziewanie trafił do słoweńskiego aresztu.
Przemyt ludzi to jeden z najbardziej dochodowych przestępczych interesów na świecie. Wśród szmuglerów na Bałkanach odnajdujemy Polaków, którzy nieświadomi pracy dla grup przestępczych, trafili do więzienia.
6 maja został ogłoszony dniem żałoby w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, gdzie 29 kwietnia pacjent zaatakował lekarza. W południe pod szpitalem odbędzie się protest przeciwko przemocy wobec pracowników ochrony zdrowia.
Mężczyzna z dzieckiem w wózku chciał przejść przez jedno z przejść dla pieszych w Zielonej Górze. Mimo że kierowca autobusu miejskiego ustąpił mu pierwszeństwa, inni kierowcy nie poszli za jego przykładem. Policja opublikowała nagranie.
54-letni mężczyzna oblał swoją 79-letnią matkę łatwopalną substancją i podpalił. Kobieta zdołała samodzielnie ugasić ogień i trafiła do szpitala. Sprawcy grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Śląska policja poinformowała o rozbiciu zorganizowanej grupy przestępczej, która miała włamywać się i okradać. Chodzi o trzech mężczyzn, którzy już trafili za kraty i usłyszeli zarzuty. Grozi im do 20 lat więzienia.
Kiedy jeden z mieszkańców zmarł i nikt nie zabrał psów z jego posesji, z dobroci serca zaczęła przynosić im jedzenie. Niespodziewanie, urzędnicy uznali panią Kamilę za właścicielkę czworonogów, po czym oskarżono ją o znęcanie się nad zwierzętami. Jakby tego było mało, dowiedziała się, że ma płacić za pobyt zwierząt w przytulisku.
Ratownicy z Torunia pojechali do wezwania, a na miejscu zostali zaatakowani przez pijanego 60-latka. Musiała interweniować policja. Napastnik usłyszał 10 zarzutów.
Pani Kamila kocha zwierzęta i nie mogła przejść obojętnie, gdy widziała głodne i samotne psy, których właściciel zmarł. Przez wiele miesięcy zajmowała się nimi i je karmiła. Nie spodziewała się, że poniesie tego konsekwencje.
Grupa pracujących w Norwegii Polaków poważnie zatruła się rtęcią i innymi metalami ciężkimi. Zobacz najnowsze ustalenia reportera Uwagi!, który od początku zajmował się sprawą.