Czy detektyw Paweł Koterski złamał prawo, czy stosując kontrowersyjne metody z sukcesami zwalczał nielegalne fabryki tytoniu?
Czy detektyw Paweł Koterski złamał prawo, czy stosując kontrowersyjne metody z sukcesami zwalczał nielegalne fabryki tytoniu?
W niedzielę pożar strawił największe centrum handlowe w Warszawie. Choć strażacy przyjechali na Marywilską 44 już po 11 minutach od automatycznego zgłoszenia systemu przeciwpożarowego, ogień zajął już ok. 2/3 olbrzymiej hali. Tysiące osób straciło swój dobytek i pracę.
Po kilkunastu latach wraca sprawa Karoliny K., mieszkanki wsi Trzebień, której zwłoki w 2001 roku odnaleziono w Wiśle w miejscowości Grabówko. Do tej pory nie było wystarczających dowodów na to, że doszło do zbrodni. Dziś, dzięki determinacji policjantów i prokuratury, Adrian W. usłyszał zarzuty zabójstwa.
Nad ranem w niedzielę doszło do ogromnego pożaru w centrum handlowym na Marywilskiej 44 w Warszawie. Setki ludzi z dnia na dzień straciło pracę, a wielu z nich cały swój majątek. - Straciłem biznes. Zainwestowałem duże pieniądze i straciłem wszystko, co tam miałem - mówi jeden z poszkodowanych.
Czują się więźniami we własnych mieszkaniach, których nie opuszczają miesiącami, a nawet latami. Ich życie mogłoby się zmienić, gdyby zamontowano windę. Spółdzielnia, do naszej wizyty, wydawała być się głucha na prośby mieszkańców.
Czy można odebrać dzieci m.in. za to, że jedno z nich nie miało nowego stroju do komunii? W Mielcu urzędnicy uznali, że dzieci jednej z rodzin zastępczych są zaniedbane i odebrali dwóch chłopców. Bracia ponad rok spędzili w domu dziecka.
Czują się więźniami we własnych mieszkaniach, których nie opuszczają miesiącami, a nawet latami. Ich życie mogłoby się zmienić, gdyby zamontowano windę. Spółdzielnia, do naszej wizyty, wydawała być się głucha na prośby mieszkańców.
To miało być ich wymarzone mieszkanie. W cichej spokojnej okolicy, z dala od zgiełku miasta i problemów. Niestety, gdy tylko przelew został zrealizowany, zaczęły pojawiać się problemy. Brak własności, problemy z rachunkami. Niektórzy z mieszkańców jednego z osiedli w Wadowicach od czterech lat nie mogą się doprosić o akt notarialny.
Czy można odebrać dzieci m.in. za to, że jedno z nich nie miało nowego stroju do komunii? W Mielcu urzędnicy uznali, że dzieci jednej z rodzin zastępczych są zaniedbane i odebrali dwóch chłopców. Bracia ponad rok spędzili w domu dziecka.
Trwają matury. Nie wszyscy egzaminy dojrzałości zdają w szkole. Blisko 3 tysiące maturzystów pisało go przy stadionie w Warszawie. Byli to uczniowie największej szkoły wspierającej edukację domową w Polsce
Na skandaliczne warunki pracy skarżą się cudzoziemcy pracujący przy jednej z największych inwestycji w Polsce. Zobacz wydanie Uwagi! na żywo.
Na brak umów i fatalne warunki mieszkaniowe skarżą się cudzoziemcy pracujący przy jednej z kluczowych inwestycji Orlenu. Jakie działania podjął państwowy koncern?
Wyzysk, nieodpowiednie traktowanie i skandaliczne warunki zakwaterowania – o takiej rzeczywistości opowiedzieli nam obcokrajowcy pracujący przy jednej z flagowych inwestycji Orlenu.
Co było w Uwadze! w poprzednim tygodniu? Pacjent z zapaleniem wyrostka został odesłany z SOR-u do domu mimo diagnozy; co zmieniło się w prawie rok po tragicznej śmierci Kamilka z Częstochowy oraz mężczyzna, który z oddziału więziennego trafił w dramatycznym stanie do szpitala - to reportaże, na które nasza reporterka Daria Górka chciałaby zwrócić Państwa uwagę tym razem.
Brak pozwolenia na pracę, skandaliczne warunki czy niewypłacane pensje. W środowej Uwadze! wyniki śledztwa dotyczącego warunków pracy przy budowie flagowej inwestycji Orlenu.
Gdy w polskich aptekach brakowało leków, oni mieli wywozić je za granicę i zarabiać na tym ogromne pieniądze. Jak działała mafia lekowa i kto ją chronił?
Gdy w polskich aptekach brakowało leków, oni mieli wywozić je za granicę i zarabiać na tym ogromne pieniądze. Jak działała mafia lekowa i kto ją chronił?
Pani Bogusława od czterech lat walczy, by wyjaśniono, kto ponosi odpowiedzialność za śmierć jej brata. Tymczasem prokuratura powołuje kolejnych biegłych, a lekarz, który prowadził akcję ratunkową, nadal przyjmuje pacjentów.
Od kilku dni w internecie krąży nagranie, na którym matka podczas relacji na żywo przeklina i bije swoje małe dziecko. Nasz reporter Jakub Dreczka odnalazł kobietę z nagrania. Jak tłumaczy się ze swojego zachowania?
Ferma jeleniowatych Polskiej Akademii Nauk to dom dla prawie 500 zwierząt, ale i miejsce uwielbiane przez turystów. Co sprawiło, że w internecie zaczęły pojawiać się niepokojące sygnały o tym miejscu?
Nie mają ani drzwi, ani pieniędzy. Kilkanaście osób zgłosiło się do naszej redakcji, bo czują się oszukani przez firmę montującą drzwi. Jak sprawdzać, czy dostawcy towarów i usług są rzetelni?
Zagłodzona łania i zwłoki łosia. Co dzieje się w stacji badawczej, która należy do szanowanej instytucji jaką jest Państwowa Akademia Nauk? Czy zwierzęta są tam bezpieczne?
Przykuta do łóżka 84-latka i jej nieporadny syn, który nie jest w stanie sam chodzić ani jeść, mieli zapewnione tylko dwie godziny opieki dziennie. Gdyby nie interwencja sąsiadów tej rodziny, nie wiadomo, jak potoczyłyby się ich losy. Na szczęście tuż po emisji reportażu Uwagi! opieka została w końcu zwiększona. Wracamy do wstrząsającej historii z Bytomia. Czy pani Adelajda i jej syn otrzymali w końcu pomoc, której potrzebują?
Był przypalany papierosami, polewany gorącą wodą i rzucany na rozgrzany piec węglowy. Po roku od śmierci Kamilka nadal nie ma aktu oskarżenia wobec jego oprawców. Są za to pierwsze zmiany w polskim prawie.
Nie mają ani drzwi, ani pieniędzy. Kilkanaście osób zgłosiło się do naszej redakcji, bo czują się oszukani przez firmę montującą drzwi. Jak sprawdzać, czy dostawcy towarów i usług są rzetelni?
Był przypalany papierosami, polewany gorącą wodą i rzucany na rozgrzany piec węglowy. Po roku od śmierci Kamilka nadal nie ma aktu oskarżenia wobec jego oprawców. Są za to pierwsze zmiany w polskim prawie.
Mateusz kradł w sklepach. W lipcu trafił do zakładu karnego. Kilkanaście dni temu, w stanie zagrażającym życiu, znalazł się w szpitalu. - Poszedł do więzienia jako zdrowy 30-letni facet. To, co tam zrobili, to jest tragedia – mówi siostra mężczyzny.
Pod koniec ubiegłego roku w polskim internecie wybuchła największa od lat afera dotycząca wykorzystywania małoletnich w sieci. Czołowi polscy youtuberzy zaczęli oskarżać o wykorzystywanie małoletnich dziewczynek legendę polskiego YouTube’a, Stuarta B. Od wybuchu Pandora Gate minęło poł roku. Nasi dziennikarze udali się do Wielkiej Brytanii, aby podjąć próbę rozmowy ze Stuu.
Mateusz kradł w sklepach. W lipcu trafił do zakładu karnego. Kilkanaście dni temu, w stanie zagrażającym życiu, znalazł się w szpitalu. - Poszedł do więzienia jako zdrowy 30-letni facet. To, co tam zrobili, to jest tragedia – mówi siostra mężczyzny.