Przez lata była uznawana za ikonę walki o prawa zwierząt i wizjonerkę, która wprowadza nowoczesność do ogrodów zoologicznych. Teraz prokuratura stawia jej poważne zarzuty, polegającego m.in. opłacaniu fikcyjnych faktur.
W Uwadze! sprawa słynnej dyrektorki zoo w Poznaniu. Była gwiazdą w walce o prawa zwierząt, idąc nawet w poprzek zwyczajom tradycyjnych ogrodów zoologicznych. Teraz stawia się jej poważne zarzuty. Szczegóły w Uwadze! w czwartek o 19:55.
Czy osoba z postępującą demencją może być zamykana na klucz we własnym mieszkaniu? Czy komukolwiek można odebrać prawo do wychodzenia z domu? Sąsiedzi pani Haliny od wielu miesięcy słyszą jej krzyki i starają się, na różne sposoby pomóc.
Do jednego z mieszkań w Trzebnicy wezwano policję, ponieważ podejrzewano, że mieszkająca tam kobieta, pani Oksana, może chcieć targnąć się na swoje życie. Dlaczego policjanci zamiast pomóc pani Oksanie, zakuli ją w kajdanki i rzucili na podłogę. O tym, jak wyglądała interwencja nasz reporter Tomasz Patora rozmawiał z rzeczniczką tamtejszej policji.
Czy osoba w podeszłym wieku z postępującą demencją może być zamykana na klucz? Sąsiedzi od wielu miesięcy słyszą krzyki starszej kobiety zza drzwi jej mieszkania. Tymczasem rodzina emerytki czeka na decyzję sądu. Jak to możliwe, że uwięziona od wielu miesięcy staruszka nie może doczekać się pomocy?
Do mieszkania pani Oksany wezwana została policja, ponieważ podejrzewano, że kobieta może chcieć targnąć się na swoje życie. Funkcjonariusze zamiast pomóc skuli kobietę i rzucili na ziemię. - Nie rozumiałam, o co chodzi. Kogo niby miałam zabić? - mówi kobieta.
Policjanci z Trzebnicy otrzymali zgłoszenie o tym, że pani Oksana może chcieć zrobić sobie krzywdę. Dlaczego zatem od progu poinformowano ją, że jest zatrzymana, a następnie zakuto w kajdanki?
- Nie rozumiałam, o co chodzi - mówi kobieta.
Nie żyje 7-miesięczny Wojtuś ze Świebodzina. Zdaniem biegłego obrażenia, do których doszło u dziecka, mogły powstać w wyniku kilkukrotnego uderzenia. Rodziną od dawna zajmowały się różne instytucje. Jak doszło do tragedii?
Podczas realizacji reportażu ze Świebodzina, ekipa Uwagi! została zaatakowana przez grupę mężczyzn, przebywających w domu, w którym zginął 7-miesięczny chłopiec. Zobaczcie nagranie z tego zdarzenia.
Reporter Uwagi! Marcin Jakóbczyk znalazł się w wąskim gronie finalistów nagrody imienia Jarosława Ziętary za dziennikarstwo śledcze. Doceniony został cykl reportaży „Zbiórka niekontrolowana. Filantrop czy podróżnik?” o popularnych w całym kraju zbiórkach na rzekomo chore dzieci.
Nie żyje 7-miesięczny Wojtuś. - U dziecka stwierdzono obrażenia głowy w postaci pęknięcia czaszki – mówi prokurator. Zatrzymano 26-lenitego konkubenta matki. Ekipa Uwagi!, która przygotowywała reportaż na ten temat, została zaatakowana przez grupę mężczyzn, przebywający w domu, w którym zginął chłopiec.
Na samochód pana Grzegorza spadło drzewo. Mężczyzna liczył, że właściciel drogi wypłaci mu należne odszkodowanie. Okazało się jednak, że nikt do drzewa nie chce się przyznać. Co robić w sytuacji, gdy na nasze auto spadnie drzewo?
Na samochód pana Grzegorza spadło drzewo. Mężczyzna liczył, że właściciel drogi wypłaci mu należne odszkodowanie. Okazało się jednak, że nikt do drzewa nie chce się przyznać. Co robić w sytuacji, gdy na nasze auto spadnie drzewo?
Kilka lat temu pani Paulina rozwiodła się ze swoim mężem policjantem. Niedługo później zaczęły się poważne problemy. Nowy partner kobiety został aresztowany za molestowanie, a pani Paulinie odebrano córkę. Rozpoczęła się długa walka o prawdę.
Za sprawą nagrania z sieci, miś z Zakopanego od kilku dni jest na ustach wielu Polaków. Mężczyzna, który nie jest ani zakopiańczykiem ani nawet góralem, wykorzystuje ponad stuletnią tradycję. Według turystów bywa wulgarny i niemiły, mimo to na Krupówkach spotkać go można niemal codziennie.
Jak to możliwe, że jeden z zakopiańskich misiów jest znienawidzony przez samych zakopiańczyków? Okazuje się, że mężczyzna, który od kilku dni jest znany w całej Polsce, działa na Krupówkach już kilka lat. Nie jest ani zakopiańczykiem, ani góralem.
Dlaczego na rozlewiskach dolnej Odry wciąż prowadzone są polowania? W ubiegłym roku udało się utworzyć tam rezerwat "Gęsi Bastion". To jednak nie spodobało się lokalnym politykom i urzędnikom. Jak się okazuje, wielu z nich to myśliwi. Na reportaż Uwagi! na ten temat zareagował wiceminister klimatu i urząd marszałkowski.
Rolnicy protestują już kolejny tydzień, m.in. na granicy z Ukrainą. - Tranzyt może być, ale poza Unię Europejską. Musi być pewny. Tylko jak to zrobić? – mówili wczoraj na manifestacji w Warszawie.
Rolnicy protestują już kolejny tydzień, m.in. na granicy z Ukrainą. - Tranzyt może być, ale poza Unię Europejską. Musi być pewny. Tylko jak to zrobić? – mówili wczoraj na manifestacji w Warszawie.
Setki zabitych i ranionych gęsi oraz tysiące chronionych ptaków, często bezpowrotnie spłoszonych ze swoich lęgowisk, to wynik polowań na rozlewiskach dolnej Odry w okolicach Starego Kostrzynka. W ochronę tych cennych terenów zaangażowała się niewielka grupa przyrodników. Jednak sytuacja nie jest dla nich prosta, bo przeciwko sobie mają myśliwych, wśród których są ważni lokalni urzędnicy.
Setki zabitych i ranionych gęsi oraz tysiące chronionych ptaków, często bezpowrotnie spłoszonych ze swoich lęgowisk, to wynik polowań na rozlewiskach dolnej Odry w okolicach Starego Kostrzynka. W ochronę tych cennych terenów zaangażowała się niewielka grupa przyrodników. Jednak sytuacja nie jest dla nich prosta, bo przeciwko sobie mają myśliwych, wśród których są ważni lokalni urzędnicy.
Na przekroczoną zawartość azotynu sodu, wskazał Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach, który badał próby galarety, którą zatruł się 54-latek z w Nowej Dębie.
Rodzina Magdaleny Żuk, która 7 lat temu zmarła podczas wycieczki w Egipcie, domaga się od biura podróży zadośćuczynienia. W Sądzie Okręgowym w Łodzi w wydziale cywilnym odbywa się dziś drugie posiedzenie w tej sprawie. Wezwani zostali świadkowie, znajomi Magdaleny Żuk, którzy próbowali zorganizować jej wcześniejszy powrót z Egiptu do Polski.
- Sprawcy takich przestępstw często mają dwie twarze – mówi biegły psychiatra. Kim jest sprawca brutalnej napaści w centrum Warszawy i dlaczego zaatakował 25-latkę?
Pan Dominik zgłosił się do prywatnej pracowni diagnostycznej na rezonans magnetyczny. To zwykłe, rutynowe badanie, w tym przypadku skończyło się śmiercią. 49-latek doznał wstrząsu anafilaktycznego. Dlaczego personel medyczny nie był w stanie pomóc mężczyźnie?
Rozpędzony samochód osobowy wjechał w grupę osób na placu Rodła w Szczecinie, a następnie odjechał i doprowadził do zderzenia kilku pojazdów. Poszkodowanych jest 20 osób, stan dwóch osób określany jest jako krytyczny, kolejnych czterech - jako ciężki.
Badanie rezonansem magnetycznym jest bardzo dokładnym i nieinwazyjnym badaniem. Pod warunkiem, że przeprowadza je wykwalifikowany personel, który umie zareagować ma wypadek niepożądanej reakcji alergicznej. O tym, jak wygląda takie badanie, rozmawialiśmy z wojewódzkim konsultantem kardiologii.
Karol Z. oferował pomoc w zbiórkach charytatywnych. Rodzice chorych dzieci w jego obietnicach pokładali wielkie nadzieje, ale dziś czują się oszukani i zastraszani.