Pacjenci podkarpackich szpitali zaczęli zauważać, że ze szpitalnych szafek giną im cenne przedmioty. Dzięki zgłoszeniu 59-letniej kobiety, udało się ustalić, kto za tym stoi. Do aresztu trafił 51-letni mężczyzna, który już wcześniej był znany policji.
Chcesz zgłosić temat, którym powinna zająć się redakcja Uwagi!? Oznacz publiczny post w mediach społecznościowych hasztagiem #tematdlauwagi lub oznacz nasz profil na Facebooku
***
59-letnia pacjentka szpitala przy ulicy Lwowskiej w Rzeszowie zauważyła, że z szafki przy jej łóżku zginął portfel, w którym były karty płatnicze, dokumenty i 150 złotych oraz jej biżuteria – dwie złote obrączki i dwa inne pierścionki. W sumie straciła równowartość około 3 tys. złotych.
Pacjentka zgłosiła sprawę na policję. Okazało się, że nie był to odosobniony przypadek. Do trzech podobnych kradzieży doszło na terenie szpitali w Rzeszowie i Krośnie. Sprawca miał za każdym razem działać w ten sam sposób: wykorzystywał to, że w sali szpitalnej nikogo nie ma, wchodził do środka i kradł cenne przedmioty pozostawione w szafkach przy łóżku.
Dzięki temu, że policjanci dysponowali wizerunkiem podejrzanego. Ustalono, że sprawcą może być 51-letni mężczyzna. Gdy zjawiła się u niego policja, okazało się, że miał przy sobie dokumenty jednej z okradzionych kobiet.
51-latek usłyszał łącznie 6 zarzutów kradzieży, których dokonał w warunkach recydywy, bo już wcześniej był skazywany za to samo przestępstwo. Mężczyzna przyznał się do winy. Obecnie przebywa w areszcie, gdzie spędzi kolejne trzy miesiące.
Autor: as
Źródło: KWP w Rzeszowie