Co jedzą dzieci w szkolnych stołówkach i dzicy lokatorzy [PODSUMOWANIE TYGODNIA]

Co jedzą dzieci w szkolnych stołówkach i dzicy lokatorzy [PODSUMOWANIE TYGODNIA]
Podsumowanie tygodnia w Uwadze!
Co było w Uwadze! w zeszłym tygodniu? Nasza prowadząca i dziennikarka Daria Górka chciałaby zwrócić Państwa uwagę na trzy ważne reportaże: Co dzieci jedzą w szkolnych i przedszkolnych stołówkach oraz materiał o lokatorach, którzy mieli przestać płacić i kompletnie zrujnować dom małżeństwa.

Wszystkie reportaże można znaleźć na naszej stronie internetowej.

Co dzieci jedzą w szkolnych stołówkach?

Nasza reporterka Edyta Krześniak przyjrzała się temu, co dzieci dostają do jedzenia w szkolnych i przedszkolnych stołówkach. Na problem uwagę zwróciły setki zaniepokojonych rodziców z Grodziska Mazowieckiego i jego okolic. Małe porcje i najtańsze produkty wątpliwej jakości, to część zastrzeżeń jakie do szkolnych posiłków mają.

Rodzice zgłaszali problem z cateringiem szkolnym dyrektorom, jednak poprawy nie było. W marcu dotarły do nich, zrobione przez uczniów, zdjęcia z pleśnią i robakami w jedzeniu. Rodzice zawiadomili wówczas sanepid. Ale ten nie dopatrzył się uchybień.

- Była taka sytuacja, że rodzice odbierali niewykorzystane jedzenie, jak dziecka nie było w szkole i zawozili próbki do sanepidu. I wtedy zostały stwierdzone nieprawidłowości. Natomiast usłyszeliśmy, że to my zrobiliśmy coś z tym jedzeniem po drodze. I tylko oficjalne próbki były dowodami, a w nich nie stwierdzono żadnych uchybień – opowiada jedna z matek.

Co na to władze gminy i dyrektorzy szkół? Czy problem w końcu uda się rozwiązać?

Pleśń i robaki w szkolnym jedzeniu? "Urzędników to nie obchodzi, czujemy się ignorowani"
Pleśń i robaki w szkolnym jedzeniu? "Urzędników to nie obchodzi, czujemy się ignorowani"
Pleśń, robaki i skargi dzieci, które wracają głodne z przedszkoli i szkół. Aż tysiąc rodziców uczniów i przedszkolaków chce to zmienić. Ale na władzach miasta nie robi to wrażenia. Dlaczego?
"Najtańsze produkty i wątpliwa jakość". Rodzice nie chcą, by dzieci jadły to, co serwują im w szkole [CZĘŚĆ 2]
"Najtańsze produkty i wątpliwa jakość". Rodzice nie chcą, by dzieci jadły to, co serwują im w szkole [CZĘŚĆ 2]
Małe porcje i najtańsze produkty wątpliwej jakości, to część zastrzeżeń jakie do szkolnych posiłków mają rodzice. Dlaczego szkoły, podczas nagrywania naszego reportażu, były dla nas pozamykane? Co na to urzędnicy?

50 psów i dzicy lokatorzy

14 lat temu pan Marek i pani Izabela kupili trzykondygnacyjny dom z dużym ogrodem niedaleko Płońska. Zrobili remont i zamieszkali w nim. Niestety, ze względu na trudności ze znalezieniem pracy, byli zmuszeni wyemigrować do Norwegii. Dom stał przez jakiś czas pusty, więc zdecydowali się go wynająć, aby nie niszczał. 5 lat temu podpisali umowę z z kobietą.

Niestety, jak teraz mówią, mimo że lokatorka na początku sprawiała dobre wrażenie, szybko okazało się, że wynajem zamienił się w koszmar. Kobieta przestała płacić czynsz, a z domu miała zrobić ruinę. Okazało się, że w domu mieszka z nią kilkadziesiąt psów, które często żyły w niedopuszczalnych warunkach.

- Zakres zniszczeń jest niewyobrażalny. Tam wszystko jest do wymiany, razem z tynkami. To jest ruina – ocenia pan Marek. I dodaje: - To dom, za który wciąż płacimy. To dewastujące naszą psychikę.

Czy małżeństwo w końcu odzyska swój dom i zazna spokoju?

50 psów zamkniętych w klatkach i totalna dewastacja wynajętego domu. „Czujemy się bezradni”
50 psów zamkniętych w klatkach i totalna dewastacja wynajętego domu. „Czujemy się bezradni”
Pojechali za granicę za pracą, a swój wyremontowany dom wynajęli. Kiedy lokatorka przestała płacić, okazało się, że trzyma w domu około 50 psów w klatkach. Sprawa została zgłoszona wszędzie, gdzie się dało. Ale właściciele dalej nie odzyskali nieruchomości.
podziel się:

Pozostałe wiadomości