Pan Michał został zastrzelony, bo zwrócił uwagę młodym mężczyznom. Wszystko działo się na oczach jego 12-letniego syna. W sprawie morderstwa Polaka w Sztokholmie zapadł właśnie wyrok.
Do zbrodni doszło 10 kwietnia 2024 roku w stolicy Szwecji, Sztokholmie. Pan Michał jechał rowerem ze swoim synem na basen. W tunelu podziemnym, nieopodal basenu, mężczyzna chciał zwrócić uwagę nastolatkom, którzy najprawdopodobniej zażywali narkotyki.
- Tamci zażywali narkotyki i pewnie on powiedział im, żeby poszli w inne miejsce. Że przejeżdża z dzieckiem i nie chce, żeby jego syn widział takie rzeczy. Wtedy jeden wyciągnął rękę, Michał ją odtrącił. Tamten wyciągnął pistolet. Neo zakrył oczy. Tamten strzelił – opowiadała matka 39-latka w reportażu Uwagi!.
Morderstwo Polaka w Sztokholmie. Zapadł wyrok
Sąd w Huddinge pod Sztokholmem wydał wyrok ws. zabójstwa pana Michała. O zbrodnię oskarżony był 18-latek. Oskarżony nie przyznał się do zbrodni, podczas przesłuchania powiedział, że oddał jedynie strzały ostrzegawcze. Sąd uznał jednak, że taka wersja zdarzeń nie jest wiarygodna. Na pistolecie, z którego postrzelono ofiarę, znaleziono DNA 18-latka.
18-latek został uznany za winnego i skazany na 14 lat więzienia.
Oskarżony mężczyzna był niepełnoletni w chwili popełniania zbrodni. Zgodnie ze szwedzkim prawem w takim przypadku wyrok nie może być wyższy niż 14 lat. Gdyby oskarżony był pełnoletni, groziłoby mu dożywocie.
Autor: as