Wepchnął 23-letniego Jakuba pod pociąg. Jest wyrok

Jakub został wepchnięty pod pociąg. Czy tej śmierci można było uniknąć?
Kuba został wepchnięty pod pociąg
23-letni Jakub był utalentowanym tenisistą. W 2024 roku został wepchnięty pod nadjeżdżający pociąg. W Sądzie Okręgowym w Gdańsku zapadł wyrok ws. Maksymiliana S., który został uznany winnym zabójstwa Jakuba.

„W ocenie sądu oskarżony działał umyślnie. Mimo iż w czasie zdarzenia był pod wpływem alkoholu oraz środków odurzających, miał świadomość tego, co robi oraz jakie konsekwencje może przynieść jego czyn. Sąd wymierzył mu to karę 20 lat pozbawienia wolności. Nakazał mu też zapłatę na rzecz najbliższych krewnych pokrzywdzonego zadośćuczynienia w kwocie po 100.000 zł”, informuje Uwagę! sędzia Mariusz Kaźmierczak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku do spraw karnych.

Maksymilian S. w chwili zdarzenia miał przy sobie narkotyki. Za ich posiadanie wymierzono mu karę 5 miesięcy pozbawienia wolności.

Klatka kluczowa-93510
Wepchnął 23-letniego Jakuba pod pociąg. Jest wyrok

„Jako karę łączną sąd orzekł karę 20 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności oraz zastrzegł, że oskarżony będzie mógł ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie nie wcześniej niż po odbyciu 14 lat tej kary” informuje rzecznik sądu.

Ponadto sąd nakazał, aby kara odbywana była w systemie terapeutycznym.

Student wepchnięty pod pociąg w Sopocie

Do tragedii doszło nad ranem na sopockim dworcu. Jakub chciał wrócić kolejką podmiejską do domu. Maksymiliana S.  nie znał – ich spotkanie na peronie było zupełnie przypadkowe. Maksymilian S. był pijany i odurzony. Narkotyczne pobudzenie i agresję wyładował na Jakubie.

Jakub został wepchnięty pod pociąg. Czy tej śmierci można było uniknąć?
Jakub został wepchnięty pod pociąg. Czy tej śmierci można było uniknąć?
Rok temu Jakub, młody, utalentowany tenisista – został wepchnięty pod nadjeżdżający pociąg. Zginął na miejscu. Sprawca był pijany, odurzony narkotykami. Na ławie oskarżonych zasiada 21-letni Maksymilian S. Czy tej śmierci można było uniknąć?

- Chciał się chyba na kimś wyżyć, a on był jedyną osobą na peronie. I pechowo na niego to trafiło – przypuszcza pan Tomasz, wujek Jakuba.

- Znalazł się w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie, bo tak naprawdę na jego miejscu mógł być każdy, on po prostu wracał do domu – mówi Anna, koleżanka Jakuba.

Kilka godzin przed tragiczną śmiercią Jakub spędzał czas z przyjaciółmi w Sopocie. Świętowali po zakończonym turnieju tenisowego. Dzwonił do znajomych, zapraszał ich do wspólnej zabawy. Taki telefon odebrała również pani Ania – nie wiedziała wówczas , że to będzie ich ostatnia rozmowa.

- Pracowałam do rana i pisaliśmy sobie. Dzwonił do mnie, pogadaliśmy 2 minuty, ale skończyła mi się przerwa. Widziałam, że jeszcze raz dzwonił, ale nie byłam w stanie odebrać telefonu. A po południu dowiedziałam się, co się stało. Rozmawialiśmy godzinę przed śmiercią – mówiła Anna.

Jakub stracił matkę w wieku 7 lat

Jakuba wychowali dziadkowie. Z babcią łączyła go niezwykła, głęboka więź. Wnuk był dla niej całym światem. Nie potrafi pogodzić się z jego odejściem. Od czasu jego śmierci całe dnie spędza w jego pokoju, jakby wciąż czekała, aż wróci.

- Nieraz przyjdę poleżeć, czasem czuję jakby tu był, porozmawiam do niego. Czy to jest pocieszenie, to nie wiem. Pocieszam się tym, że poszedł do mamy. Że teraz się spotkali – mówiła pani Grażyna.

Jakuba pochowano obok jego ukochanej mamy. Stracił ją, gdy miał 7 lat. Zmarła nagle na tętniaka mózgu. Dla babci była to niewyobrażalna strata – śmierć córki złamała jej serce. Zabójstwo wnuka rozbiło ją zupełnie.

W wychowanie Kuby zaangażowany był również jego wujek, który na stałe mieszka w Niemczech. Mimo to przyjeżdża na każdą rozprawę.

- On był ich oczkiem w głowie dziadków. Chcieli o niego zadbać, chcieli zrobić to dla córki. A skończyło się, tak, jak się skończyło – ubolewa pan Tomasz.

W dniu oskarżony o zabójstwo miał we krwi mieszankę narkotyków – dopalacze, opioidy, pochodne amfetaminy. Jeden z tych środków przekraczał dopuszczalny poziom ponad dwudziestokrotnie. Norma „dla bycia pod wpływem” to 50. On miał ponad 1000.

podziel się:

Pozostałe wiadomości