Śmiertelne pobicie 28-latka, kierowca wjechał w grupę motocyklistów i podglądacz z Rembertowa [TYDZIEŃ W UWADZE!]

Co było w Uwadze!?
Co było w Uwadze! w zeszłym tygodniu?
28-letni Marcin, który został śmiertelnie pobity podczas miejskiej imprezy, pijany kierowca, który wjechał w grupę jadących motocyklistów oraz podglądacz z Rembertowa, który od lat terroryzuje mieszkanki warszawskiej dzielnicy - to reportaże Uwagi! z poprzedniego tygodnia, na które nasza reporterka Daria Górka chciałaby zwrócić Państwa uwagę.

Wszystkie polecane reportaże można znaleźć na naszej stronie internetowej.

>>> Został skatowany przez nastolatków. Dlaczego nikt nie reagował? <<<

Został skatowany przez nastolatków. Dlaczego nikt nie reagował?
Został skatowany przez nastolatków. Dlaczego nikt nie reagował?
Nie żyje 28-letni Marcin, skatowany przez nastolatków podczas imprezy miejskiej. Wszystko działo się wśród tysięcy ludzi. Dlaczego nie pomogło dramatyczne wołanie narzeczonej o pomoc? Dlaczego nikt nie zareagował?

Nie żyje 28-letni Marcin, skatowany przez nastolatków podczas imprezy miejskiej. Wszystko działo się wśród tysięcy ludzi. Dlaczego nie pomogło dramatyczne wołanie narzeczonej o pomoc? Dlaczego nikt nie zareagował?

- Do samego końca mi go dobijali. Szłam do niego na czworaka, bo nie czułam się na siłach, żeby wstać. Szłam i widziałam falę krwi. Potem biegałam wokół i prosiłam ludzi, żeby mi pomogli. Żeby wezwali kogoś, bo na moich oczach umiera mój mąż. Nikt nie reagował – ubolewa młoda kobieta.

Według relacji narzeczonej mężczyzny karetka zjawiła się dopiero po 30 minutach. Na ratunek dla pana Marcina było już za późno.

>>> Wjechał w grupę motocyklistów. Miał ponad 3 promile. "Ktoś taki nigdy nie powinien wsiąść za kierownicę" <<<

Wjechał w grupę motocyklistów. Miał ponad 3 promile. "Ktoś taki nigdy nie powinien wsiąść za kierownicę"
Wjechał w grupę motocyklistów. Miał ponad 3 promile. "Ktoś taki nigdy nie powinien wsiąść za kierownicę"
Pijany kierowca wjechał w grupę motocyklistów, po czym zaczął uciekać. Koledzy poszkodowanych ruszyli w pościg, ale kierowca osobówki staranował kolejnego motocyklistę. Wszystko zarejestrowały kamery.

Pijany kierowca wjechał w grupę motocyklistów, po czym zaczął uciekać. Koledzy poszkodowanych ruszyli w pościg, ale kierowca osobówki staranował kolejnego motocyklistę. Wszystko zarejestrowały kamery. - Uważam tego kierowcę za najgorszy sort na drodze i takie osoby powinno się z dróg eliminować. Na szczęście sam się powstrzymałem od jakiegokolwiek samosądu. Grzecznie czekaliśmy aż przyjadą służby i się nim zajmą. Myślę, że taka osoba nigdy nie powinna już wsiąść za kierownicę – podkreśla Michał.

- Nie umiem tego wszystkiego racjonalnie wytłumaczyć. Na pewno jest mi z tym bardzo źle, jest mi bardzo przykro – mówi kierowca seata. I dodaje: - Mleko się rozlało i trzeba będzie do końca życia z tym żyć. Sam kocham motocykle, gdybym mógł, to bym chłopaków poprzepraszał, ale nie mogę się z nimi kontaktować.

>>> Przychodzi nocą i podgląda kobiety. „Potrafi dostać się na balkon” <<<

Przychodzi nocą i podgląda kobiety. „Potrafi dostać się na balkon”
Przychodzi nocą i podgląda kobiety. „Potrafi dostać się na balkon”
Od lat nęka i zastrasza kobiety w jednej z warszawskich dzielnic. Nocą zakrada się pod ich okna i podgląda każdy ruch. Dlaczego podglądacz jest bezkarny, a policja nie połączyła zgłoszeń?

Od lat nęka i zastrasza kobiety w jednej z warszawskich dzielnic. Nocą zakrada się pod ich okna i podgląda każdy ruch. Dlaczego podglądacz jest bezkarny, a policja nie połączyła zgłoszeń?

- Policja mówi, że on tylko patrzy. Że nic takiego się nie dzieje, że nie mają dowodów, że nie mają rysopisu – mówi Ola. I dodaje: - Przede wszystkim nie poinformowano nas, że jest nas więcej. Twierdzą, że monitoring to jest za mało. Że to nie jest na tyle widoczny wizerunek, cytując słowa policji, żeby dało się coś z tym zrobić.

Zaburzenie psychiczne, które sprawca przejawia, to wojeryzm, inaczej podglądactwo. Satysfakcja seksualna - w przypadku tego zaburzenia - uzyskiwana jest poprzez obserwację osób nagich lub rozbierających się. Podglądanie to czasami jedyna forma aktywności seksualnej wojerysty.

- Podglądanie, wojeryzm, to jest tylko 20 procent jego aktywności seksualnej. 80 procent, to są różnego rodzaju fantazje i wyobrażenia, na przykład co by się działo, gdyby podglądana kobieta go zauważyła i jakby się to potoczyło w stronę seksualną. W seksuologii nazywamy to dryfem dewiacyjnym. Ktoś potrzebuje coraz mocniejszych doznań, więc fantazje są coraz bardziej brutalne. Coraz bardziej przekraczają normy społeczne. Taka osoba, po pewnym czasie może być niebezpieczna – uważa Andrzej Gryżewski.

podziel się:

Pozostałe wiadomości