Grupa motocyklistów z Opola i okolic cyklicznie spotyka się na wspólnych przejażdżkach. Niekiedy wyjeżdżają na kilkudniowe wycieczki, często umawiają się spontanicznie, by pojeździć blisko domu. Tak było i tym razem, uzbierała się grupa kilkudziesięciu motocyklistów i motocyklistek.
- Jechaliśmy normalnie i nagle znikąd pojawił się czarny seat. Minął nas z ogromną prędkością. I wjechał w tył jednego motocykla – opowiada Michał.
Uderzenie w motocyklistów i pościg
Po uderzeniu z impetem przez auto, motocyklista znalazł się na jezdni, a motocykl w rowie. Na skutek uderzenia i wylanego oleju na drodze, zaczęli przewracać się kolejni motocykliści. Kierowca rozpoczął ucieczkę, niektórzy ruszyli za nim w pościg.
- Droga była w remoncie i w pewnym momencie zaczął cofać i uderzył w kolegę. Motocykl odleciał. Potem kierowca ruszył na niego, ale na szczęście zdążył odskoczyć – opowiada Damian.
Poszkodowanym motocyklistą był 20-letni Kamil. Poturbowany, z obrażeniami ciała, został zabrany karetką do szpitala w Opolu.
- Spadłem z motocykla, po chwili usłyszałem pisk opon, seat jechał prosto we mnie. Pewnie jakbym się nie podniósł, to by po mnie przejechał. Upadłem i zemdlałem, nie pamiętam dokładnie, co się działo. Potem była karetka i szpital. Miałem chyba wszystko stłuczone - żebra, ręka, noga, kość ogonowa, szyja. Wszystko mnie dalej boli – mówi Kamil.
Ucieczka kierowcy i pościg motocyklistów trwał dalej. Kierowca zatrzymał się dopiero, kiedy wypadł z remontowanej drogi.
- Uważam tego kierowcę za najgorszy sort na drodze i takie osoby powinno się z dróg eliminować. Na szczęście sam się powstrzymałem od jakiegokolwiek samosądu. Grzecznie czekaliśmy aż przyjadą służby i się nim zajmą. Myślę, że taka osoba nigdy nie powinna już wsiąść za kierownicę – podkreśla Michał.
Mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Miał 3 promile
- Policjanci przebadali tego mężczyznę i okazało się, że był on nietrzeźwy. Badanie alkomatem pokazało ponad 3 promile alkoholu – mówi mł. asp. Przemysław Kędzior z Komendy Miejskiej Policji w Opolu. I dodaje: - Usłyszał on zarzut związany ze spowodowaniem wypadku pod wpływem alkoholu i ucieczką z miejsca zdarzenia, za co mu grozi do 4,5 roku więzienia. Dodatkowo mężczyzna został objęty dozorem policyjnym i zakazem opuszczania kraju oraz kontaktowania się z osobami pokrzywdzonymi.
- 36-latek tłumaczył, że wsiadł za kierownicę, ponieważ zachciało mu się przejechać autem – mówi mł. asp. Przemysław Kędzior.
36-letni Norbert C. pracował na co dzień jako kierowca i operator maszyn. Jak można zobaczyć na jego profilu w mediach społecznościowych - miłośnik szybkiej jazdy i również motocykli.
Norberta C przypadkowo spotykaliśmy na komendzie policji.
- Nie umiem tego wszystkiego racjonalnie wytłumaczyć. Na pewno jest mi z tym bardzo źle, jest mi bardzo przykro – mówi mężczyzna. I dodaje: - Mleko się rozlało i trzeba będzie do końca życia z tym żyć. Sam kocham motocykle, gdybym mógł, to bym chłopaków poprzepraszał, ale nie mogę się z nimi kontaktować.
Dlaczego pijani wsiadają za kierownicę?
Co kieruje osobami, które po pijanemu wsiadają za kierownicę? Dlaczego, mimo zaostrzonych kar, cały czas dochodzi do takich zdarzeń?
- Powody są różne. W tym wypadku może chciał zobaczyć, jak oni jadą na motocyklach, może chciał się z nimi pościgać – mówi psycholog transportu Grzegorz Pajestka. I dodaje: - W sytuacji kiedy jesteśmy pod wpływem alkoholu, skłonność do krytycznego myślenia jest słaba. On nie przewidywał negatywnych konsekwencji. Ocena sytuacji tego, jak się może skończyć takie zachowanie, zdolność do odbierania bodźców, koordynacja ruchów, czas reakcji, te wszystkie czynności są u takiej osoby upośledzone.
- W przypadku tego typu zdarzeń motocykliści, którzy wychodzą bez szwanku, mogą mówić o ogromnym szczęściu. Dla motocyklisty każde zderzenie z samochodem jest potencjalnie niebezpieczne – mówi mł. bryg. Tomasz Pierzchała, oficer prasowy komendanta miejskiego PSP w Opolu.
Odcinek 7487 inne reportaże Uwagi! można oglądać na player.pl
Autor: wg
Reporter: Jakub Dreczka