Proces ws. śmierci 10-letniej Sary, zaginięcie Beaty Klimek i skradziona tożsamość [TYDZIEŃ W UWADZE!]

Co było w Uwadze! w poprzednim tygodniu? PODSUMOWANIE
Co było w Uwadze! w poprzednim tygodniu? PODSUMOWANIE
Proces ws. brutalnego morderstwa 10-letniej Sary, córki Polki i Pakistańczyka; poszukiwania zaginionej 47-letniej Beaty Klimek, matki trójki dzieci oraz historia pana Michała, który walczy o to, aby udowodnić, że jego tożsamość została skradziona. To reportaże, na które nasza reporterka Daria Górka chciałaby zwrócić Państwa uwagę.

Wszystkie reportaże można znaleźć na naszej stronie internetowej.

>>> Biegli znaleźli u Sary ponad 70 różnych obrażeń. W Londynie trwa proces ojca zamordowanej 10-latki <<<

Biegli znaleźli u Sary ponad 70 różnych obrażeń. W Londynie trwa proces ojca zamordowanej 10-latki
Biegli znaleźli u Sary ponad 70 różnych obrażeń. W Londynie trwa proces ojca zamordowanej 10-latki
Przed sądem w Londynie trwa proces ojca brutalnie zamordowanej, 10-letniej Sary - córki Polki i Pakistańczyka. Okazuje się, że na ciele dziewczynki znaleziono ponad 70 obrażeń.

Przed sądem w Londynie trwa proces ojca brutalnie zamordowanej, 10-letniej Sary - córki Polki i Pakistańczyka, któremu przygląda się nasza reporterka Agnieszka Madejska. Z ustaleń prokuratury wyłania się przerażający obraz. Córka Polki była cała pobita i poraniona. Biegły patolog znalazł ponad 70 różnych obrażeń zewnętrznych. Stwierdził też urazy mózgu, ślady wiązania i duszenia. Na ciele dziecka była duża wypalona rana. Pasuje do niej znalezione w domu żelazko. Krew Sary była na podłodze w kuchni, kiju do krykieta, a nawet na odkurzaczu. Biegli znaleźli też na skórze dziewczynki ślady ludzkich ugryzień. Na podstawie wycisków zębów ustalili, że na pewno nie zrobił tego ojciec i wujek Sary, ani też jej starszy brat. Na takie badanie nie zgodziła się tylko macocha dziewczynki.

- Podejrzewam, że macocha też była oprawcą, ale ona, tak jak Olga [matka Sary - przyp. red.], też była bita. Podejrzewam, że ona swoją frustrację wyładowywała na Sarze – mówi babcia Sary.

- Podejrzewam, że jest na równi z ojcem Sary, to nie ludzie, to bestie – zaznacza.

>>> Gdzie jest Beata Klimek? „Moim marzeniem jest, by mama wróciła” <<<

Gdzie jest Beata Klimek? „Moim marzeniem jest, by mama wróciła”
Gdzie jest Beata Klimek? „Moim marzeniem jest, by mama wróciła”
Minął miesiąc od zginięcia 47-letniej Beaty Klimek. Reporter Uwagi! wrócił do miejscowości, w której kobieta widziana była po raz ostatni. Co udało się ustalić?

Minął miesiąc od zginięcia 47-letniej Beaty Klimek. Reporter Uwagi! wrócił do miejscowości, w której kobieta widziana była po raz ostatni. Co udało się ustalić?

Tajemnicze zaginięcie Beaty Klimek ma początek w domu, w którym mieszkała z dziećmi. O godz. 7:05, jak pokazał monitoring, kobieta wyszła na przystanek autobusowy, z którego jej dzieci jechały do szkoły. Tam 47-latka spotkała jedną z mieszkanek wsi, panią Krystynę.

- Nie było ważniejszych osób w jej życiu niż dzieci. Nie uwierzę nigdy, że porzuciłaby dzieci i odeszła bez słowa – mówi przyjaciółka kobiety.

- Jej mąż przyjeżdża teraz tutaj ze swoją nową kobietą. Przyjeżdża dzień w dzień, wcześniej tak nie było, przyjeżdżał tylko na weekendy. Sąsiedzi mówią, że on wynosi już rzeczy z mieszkania cioci. Co może myśleć sobie osoba, która wynosi rzeczy z mieszkania zaginionej kobiety? Że już nie wróci? – dodaje siostrzenica zaginionej.

>>> Dostaje mandaty za nie swoje przewinienia. "Boimy się kolejnych wezwań" <<<

Dostaje mandaty za nie swoje przewinienia. "Boimy się kolejnych wezwań"
Dostaje mandaty za nie swoje przewinienia. "Boimy się kolejnych wezwań"
Pan Michał dostaje mandaty za przewinienia, których nie popełnił. Poszedł na policję i do sądu, by udowodnić, że ktoś ukradł jego tożsamość. Niestety, niewiele wskórał. Czy uda się pomóc?

Pan Michał dostaje mandaty za przewinienia, których nie popełnił. Poszedł na policję i do sądu, by udowodnić, że ktoś ukradł jego tożsamość. Niestety, niewiele wskórał. Czy uda się pomóc?

- Dowiedziałem się, że na mandacie jest mój podpis, którego nie składałem. Odwołałem się do komendy w Kamieniu Pomorskim. A komenda przekierowała mnie do sądu w Świnoujściu. Oni wszczęli postępowanie. Po około miesiącu dostałem odpowiedź, że sprawca nie został wykryty i postępowanie jest umorzone – opowiada pan Michał.

- Wydaje się to proste. Idzie się na policję, zgłasza się problem i wtedy nam ktoś pomaga. A tu, niestety, tylko dostajemy pisma z odmową. Mam ogromny żal do służb, bo co mamy zrobić, by udowodnić, że to nie był mój mąż? – pyta jego żona.

podziel się:

Pozostałe wiadomości