20-latek oskarżony o brutalną napaść na 13-latkę w Rabce-Zdroju trafi do aresztu - zdecydował sąd. Jak informuje tvn24.pl, to wynik zażalenia prokuratury na wcześniejszą decyzję sądu, który zgodził się, aby mężczyzna opuścił areszt po wpłaceniu 50 tys. złotych kaucji.
O brutalnym ataku w Rabce-Zdroju informowaliśmy w Uwadze! >>>
W sprawie nastąpił niespodziewany zwrot, a podejrzany trafi do tymczasowego aresztu na dwa miesiące. Decyzję tę podjął w poniedziałek Sąd Okręgowy w Nowym Sączu, który rozpatrywał zażalenie prokuratury na wcześniejszą decyzję dotyczącą zatrzymania mężczyzny.
20-latkowi podejrzanemu o atak i próbę gwałtu na 13-letniej dziewczynce grozi nawet dożywocie. Obrońca już zapowiedział złożenie zażalenia na decyzję sądu w Nowym Sączu.
Rabka-Zdrój. Napad na 13-latkę
Do ataku na 13-latkę doszło w połowie lutego. Dziewczynka szła do szkoły, kiedy została zaatakowana i brutalnie pobita. Na szczęście w okolicy pojawiła się kobieta, która odstraszyła napastnika.
- Kiedy zobaczyłam jak moje dziecko wygląda… Jej twarz to była jedna opuchlizna, jeden obrzęk. Oczy, praktycznie wąskie szparki, rozcięta dolna warga, miała ślady na szyi, zasinienia pod uszami, cała okolica krtani była podrapana i zaczerwieniona. Miała opuszczone ramiona, rozdygotane ręce, płakała – wspominała matka dziewczynki w rozmowie z reporterką Uwagi!
Oskarżony o brutalną napaść był na wolności
Od razu rozpoczęły się poszukiwania sprawcy. Wieczorem tego samego dnia doszło do zatrzymania 20-latka, który dzień później usłyszał zarzuty. Zaraz potem odbyło się posiedzenie aresztowe w Sądzie Rejonowym w Nowym Targu. Podjęto na nim decyzję, że podejrzany może wyjść na wolność za poręczeniem majątkowym w kwocie 50 tysięcy. Kaucja została wpłacona, a mężczyzna znalazł się na wolności.
Obrót spraw bardzo zaniepokoił rodziców zaatakowanej 13-latki.
- To było dla nas szokiem. Tego, że ten człowiek jest na wolności, dowiedzieliśmy się w poniedziałek rano, kiedy on od kilku dni był wolny. W zasadzie dowiedzieliśmy się o tym z mediów – mówiła matka 13-latki. I dodała: - Skoro moje dziecko spotkało coś takiego w drodze do szkoły i to w biały dzień, to w każdym momencie może to spotkać również kogoś innego.
as