Nowy dyrektor stacji powiatowej Sanepidu w Lublinie urzęduje od niespełna dwóch miesięcy. Mimo to już zasłynął ze swej bezkompromisowości w walce z brudem. W ciągu kilku dni zamknął trzy restauracje i zapowiada, że będzie tępić brudasów. - To jest normalna nasza codzienna praca. Akurat teraz mamy taki okres, że w ciągu dwóch tygodni zostały zamknięte trzy zakłady w Lublinie. W niektórych było bardzo źle. Stwierdzaliśmy na zapleczu niesamowity brud. Brak podstawowych zasad higieny - tłumaczy Paweł Policzkiewicz, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Lublinie. Bardzo często kontrole Sanepidu kończy pobranie próbek żywności i wody, próbki trafiają potem do laboratorium, tam rozpoczyna się poszukiwanie drobnoustrojów niebezpiecznych dla konsumentów. Inspektorzy reagują na każdy niepokojący sygnał: telefon, informację prasową, a ostatnio nawet na film zamieszczony na jednym z internetowych portali. - Uzyskałem informację, że na stronie internetowej jest nagranie, jak w jednym z lubelskich zakładów pracownicy polują na szczura. To zobligowało nas do szybkich działań. Kontrola nie potwierdziła obecności gryzonia, ale potwierdziła obecność odchodów gryzoni. Jeszcze tego samego dnia została wydana decyzja unieruchomienia zakładu – powiedział Piotr Pietura, kierownik działu żywienia lubelskiej stacji Sanepid.