Festiwalowe miasto

Festiwal w Sopocie dla Polski i Polaków przez wiele lat był oknem na świat. W tym roku po raz pierwszy jego organizatorem będzie telewizja TVN. Na czym polega magia festiwalu?

Sopocki festiwal od lat jest bardzo ważnym wydarzeniem zarówno kulturalnym, jak i towarzyskim. - Raz w roku, wszyscy przypominają sobie, że mają rodzinę, znajomych w Sopocie i chętnie tutaj przyjeżdżają. Trzeba się spotkać, pokazać, być na molo – opowiada o fenomenie festiwalu Wiesław Harasim, taksówkarz, który od lat wozi turystów przybywających na imprezę.---obrazek _i/sop/sopot2.jpg|prawo|Festiwal przyciąga wielu turystów--- Impreza przyciąga nie tylko turystów, ale także polskich i zagranicznych artystów, piosenkarzy, organizatorów. Najczęściej wybierają oni sławny Grand Hotel. Kolejnym miejscem gdzie można spotkać gwiazdy jest SPATiF.---obrazek _i/sop/sopot3.jpg|lewo|Słynne miejsce spotkań--- - Nasi goście są spokojni i wyluzowani. Tańczą na stołach, na barze. Czasami przeurocza blondynka lub brunetka chcąc zrobić swoim znajomym przyjemność wchodzą na bar i się rozbierają – opowiada Wojciech Astachow, barman w SPATiF. Z festiwalem związanych jest wiele opowieści i anegdot. Bohaterem jednej z nich jest Demis Roussos. - W garderobach jest pomieszczenie, w którym odbywały się konferencje prasowe. Miał się tam odbyć pofestiwalowy bankiet artysty. Sama liczba potraw, napojów, liczyła kilka stron. Dwie znane restauracje przygotowywały to trzy dni. Potem Demis Roussos wszedł tam, obejrzał, wypił wodę mineralną i wyszedł – wspomina Maciej Taff, wieloletni pracownik Opery Leśnej.

podziel się:

Pozostałe wiadomości