Jak poinformowała w poniedziałek wiceprezes Kaliskiego Stowarzyszenia Pomocy dla Zwierząt Help Animals Roksana Drapała, oskarżony głodził zamkniętego od roku w szopie psa i maltretował go. - Pies był wychudzony, odwodniony, miał widoczne kości miednicy i żeber - powiedziała Drapała. Wiceprezes dodała, że pies był też kopany i bity. Sąd uznał, że oskarżony znęcał się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. W uzasadnieniu wyroku stwierdził, że osoba, która dopuściła się takich czynów, zdolna jest podobnie potraktować również człowieka. Podobną sprawę rozpatrywał także sąd w Kaliszu, który w końcu września skazał na karę ograniczenia wolności i obowiązek przepracowania w tym okresie na cele charytatywne po 40 godzin miesięcznie właściciela psa, który co najmniej dwukrotnie wyrzucił zwierzę przez okno. Jak poinformowała Drapała, wcześniej miejscowa prokuratura dwukrotnie umarzała dochodzenie w tej sprawie. - W tej sytuacji Stowarzyszenie, korzystając z przysługujących mu uprawnień, wniosło akt oskarżenia - wyjaśniła. Według niej, sąd nie miał wątpliwości, że zachowanie oskarżonego wyczerpało znamiona czynu przestępczego i wydał wyrok skazujący. W obu przypadkach, psy zostały odebrane dotychczasowym właścicielom.