Wracamy do głośnej historii pani Edyty, która jako matka zastępcza opiekowała się 2,5-letną Michaliną. Mimo starań, 50-latka miała sądowną odmowę, by być matką adopcyjną. Teraz sąd ponownie zajmował się sprawą i jest rozstrzygnięcie.
Sąd Rejonowy we Wrocławiu 27 marca zdecydował, że Edyta Wrzosek może być matką adopcyjną Michaliny. To oznacza, że dziewczynkę będzie wychowywać pani Edyta.
Poruszająca historia pani Edyty i malutkiej Michaliny
Przypomnijmy; pani Edyta Michaliną, jako matka zastępcza opiekowała się praktycznie od samego urodzenia. Po tym jak rodzice biologiczni dziewczynki zostali pozbawieni praw rodzicielskich kobieta wystąpiła o jej adopcję. Jednak sąd odrzucił jej wniosek o przysposobienie. Kobieta, bojąc się, że straci dziewczynkę, którą traktuje jak córkę, zwróciła się o pomoc do mediów.
- Chodzi o mój PESEL. W przekonaniu tej instytucji PESEL może być ważniejszy od uczucia. Te panie stoją na stanowisku, że Michalinka powinna być wychowywana przez osobę młodszą, a najlepiej młodszych ludzi w postaci małżeństwa lub pary – mówiła pani Edyta.
- To, że kobieta ma 50 lat i jest uznana za za bardzo posuniętą w latach, bo nie mogę powiedzieć za starą, jest absurdem. To jest dyskryminacja ze względu na wiek. Miłość, więź, która na pewno tam jest, jest wartością nadrzędną. Jest taką wartością, za którą ośrodek adopcyjny powinien podziękować tej kobiecie, że umiała to stworzyć, a nie straszyć odebraniem dziecka – mówiła w rozmowie z Uwagą! prof. Mirosława Nowak-Dziemianowicz, pedagog rodzinna z wieloletnim stażem pracy.
Autor: wg