Uwaga! jako pierwsza zajęła się sprawą jednej ze szczecińskich fundacji, która zaczęła wzbudzać podejrzenia rodziców jej podopiecznych. Zobacz reportaż >>>
Właścicielka fundacji z wyrokiem
Sędzia Michał Tomala z Sądu Okręgowego w Szczecinie potwierdza, że w sprawie szczecińskiej fundacji zapadł wyrok. Joanna J. - jedna z oskarżonych i prezeska fundacji - została skazana na pięć lat więzienia. Sąd nakazał jej również naprawienie szkody wobec dwojga pokrzywdzonych - ponad 57 tys. złotych oraz 3 tys. złotych oraz orzekł przepadek korzyści majątkowej uzyskanej z popełnionego przestępstwa w wysokości ponad 1,3 mln złotych.
Sąd ustalił, że oskarżona (…), działając z inną ustaloną osobą, przywłaszczyła ponad 2,8 mln zł, które stanowiły własność fundacji i zostały powierzone oskarżonej jako dysponentowi rachunku, czym działała na szkodę jej podopiecznych
Wyrok nie jest prawomocny.
Bardzo się cieszymy, że po tylu latach w końcu zapadł wyrok. Nie ukrywam jednak, że gdy emocje już odpadły, to przyszła myśl, że wyrok mógłby być surowszy. To, że ci państwo przez tyle lat z premedytacją przywłaszczali sobie pieniądze, zwłaszcza od chorych dzieci, jest oburzające. Dobrze jednak, że sprawiedliwości stało się zadość
Pani Ewelina dodaje jednak, że to nie koniec walki. W oddzielnym procesie sądzony jest mąż Joanny J. - Tomasz J., w którego sprawie wyrok jeszcze nie zapadł.
Czują się oszukani przez fundację
Rodzice, którzy zaufali szczecińskiej fundacji, w 2017 roku opowiedzieli reporterowi Uwagi! o ich kontakcie z jej właścicielami oraz rozczarowaniu, jakie po sobie zostawili.
Udało nam się również porozmawiać z byłą pracownicą organizacji.
Ja początkowo byłam zafascynowana ideą tej fundacji. Oni sprawiali wrażenie, że chcą każdemu pomóc. Twierdzili, że grają za miskę zupy. Później się okazało, że mają milionowy budżet. Nie dochodziło to do mnie, że tak się pomyliłam, że to wszystko to tylko słodka otoczka. Bo tak naprawdę, to według prokuratury, ta fundacja służyła państwu J. do wyłudzenia publicznych pieniędzy
Autor: AS