Matka miała oszpecać córkę, by zbierać pieniądze na jej leczenie. Jest akt oskarżenia

Matka miała ją przez kilka lat oszpecać. Co dzisiaj dzieje się z 9-letnią Julią
Matka miała oszpecać córkę, by zbierać pieniądze na jej leczenie. Jest akt oskarżenia

Wracamy do sprawy dziewczynki, która miała być przez kilka lat oszpecana przez własną matkę. Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Monice B. oskarżonej o fizyczne i psychiczne znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad małoletnią córką.

Prokuratura Okręgowa w Lublinie skierowała do Sądu Okręgowego w Siedlcach akt oskarżenia przeciwko Monice B. 45-latka oskarżona jest o fizycznie i psychicznie znęcanie się nad córką

„Doprowadzała do kontaktu skóry dziecka w obrębie twarzy i karku z bliżej nieustaloną płynną substancją toksyczną o cechach drażniących/żrących, powodując rozległe zmiany skórne w różnych fazach rozwoju od rumienia i stanów zapalnych poprzez blizny aż do nieodwracalnych ubytków tkanek w wyniku martwicy niezakaźnej. (…) Co skutkuje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci trwałego, istotnego zeszpecenia ciała, zaburzającego normalne społeczne funkcjonowanie dziecka, podała w komunikacie Prokuratura Okręgowa w Lublinie.

Monika B. nie przyznała się do zarzucanego jej czynu.

Jak podaje prokuratura biegli psychiatrzy uznali, że kobieta miała w pełni zachowaną zdolność do rozpoznania znaczenia czynu i zdolność do pokierowania swoim zachowaniem. U 45-latki stwierdzono też zespół Münchhausena, który polega na celowym wprowadzaniu przez opiekuna objawów choroby u dziecka lub innej osoby pod jej opieką, aby wzbudzić współczucie i uwagę ze strony otoczenia, a także uzyskać z tego tytułu korzyści m.in. finansowe.  Monice B grozi.  do 20 lat pozbawienia wolności.

Matka miała ją przez kilka lat oszpecać. Co dzisiaj dzieje się z 9-letnią Julią?
Matka miała ją przez kilka lat oszpecać. Co dzisiaj dzieje się z 9-letnią Julią?
Julia miała być przez kilka lat oszpecana przez własną matkę. Monika B. przebywa w areszcie, a co dzieje się z dziewczynką? 9-latkę i jej tatę odwiedził reporter Uwagi!

Co mówią lekarze o problemach Julii?

Przypomnijmy; kiedy Julia miała 2 lata na jej twarzy pojawiły się zmiany skórne, od rumieni przez stany zapalne. Potem wyszły blizny, pojawiły się nieodwracalne ubytki tkanek w wyniku martwicy niezakaźnej. Dziewczynka straciła m.in. część prawego ucha.

Rodzina szukała pomocy u wielu lekarzy, nikt nie był w stanie zdiagnozować, co to za choroba.

Julia trafiła między innymi do Kliniki Pediatrii i Endokrynologii, Diabetologii i Chorób Metabolicznych Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

- Badaliśmy różne tkanki, nie tylko krew, ale także skórę. Sprawdzaliśmy je zarówno pod kątem zmian patomorfologicznych, jak i zmian genetycznych. I to wszystko na bardzo wysokim poziomie, wręcz kosmicznym. Efekt? Bez rozpoznania – opowiadał Uwadze! prof. dr hab. Robert Śmigiel, kierownik kliniki.

- Od samego początku braliśmy pod uwagę, że te zmiany skórne wynikają z uszkodzenia powodowanego przez osobę. Natomiast nie przypuszczaliśmy, że to może być najbliższa osoba dla tego dziecka – przyznał prof. Śmigiel.

- Patrząc na zmiany skórne, to wystarczyłoby wylać taką substancję na skórę i ona spływa po ciele. Niestety, te zmiany bliznowate, jakie występują u tej dziewczynki, mogłyby sugerować taki ciąg zdarzeń – mówił lekarz.

podziel się:

Pozostałe wiadomości