W czasie śledztwa Prokuratura Rejonowa Kielce - Wschód ustaliła, że Grażyna K. była odpowiedzialna za zadawanie cierpienia i znęcanie się nad przetrzymywanymi w schronisku psami. Grażyna K. była kierowniczką schroniska w Dyminach od 2006 do 2010 roku. - Zwierzęta przebywały tam w niewłaściwych warunkach, bez uprzedniej segregacji ze względu m.in. na płeć czy wielkość. W efekcie dochodziło do agresji psów, niekontrolowanego rozmnażania, zarażania chorobami - mówi Sławomir Mielniczuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach. Zdaniem prokuratury kierownictwo schroniska nie zadbało nawet o to, by psy miały, co jeść.---ramka 21880|prawo|--- Placówką zarządzało Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych w Kielcach. Zwierzęta przetrzymywano w skandalicznych warunkach, część z nich była wygłodzona. Psy zagryzały się w boksach, usypiano je, a schronisko nie potrafiło wyjaśnić, z jakiego powodu. Grażyna K., przedstawiciele PUK-u i władze Kielc na początku bagatelizowały te zarzuty. Gdy jednak schronisko odwiedziła delegacja parlamentarzystów i na miejscu zobaczyli jak to wygląda, miasto musiało zareagować, a powiatowy lekarz weterynarii w Kielcach skierował do prokuratury doniesienie o popełnieniu przestępstwa. PUK odsunięto od prowadzenia schroniska i zaczęło nim zarządzać Świętokrzyskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Kielcach. Wiadomość za gazeta.pl