Do 18-go roku życia o losy Anety dbał sąd rodzinny w Bochni. Dziewczyna miała kuratora, uczyła się w specjalistycznych szkołach, gdzie zdobywała podstawowe umiejętności, była uczona dbać o siebie. Dlaczego to się skończyło? Na pytanie dziennikarza UWAGI! odpowiedziała Małgorzata Chołda, sędzia Sądu Rejonowego w Bochni.