Bartłomiej M. jest oskarżony o 14 przestępstw przeciwko wolności seksualnej, chodziło m.in. o gwałty, w tym skrzywdzenie dziewczynki poniżej 15. roku życia. Miało do nich dochodzić w latach 2004-2016.
Jak informuje Radio Zet, aktor został prawomocnie skazany na 5 lat więzienia za gwałt na 16-latce.
To wynik apelacji obrońcy poszkodowanej. W 2020 roku sąd skazał Bartłomieja M. na 2 lata i 11 miesięcy więzienia, ale dwa lata później kolejny sąd uniewinnił mężczyznę.
Aktor Bartłomiej M. miał odurzać i gwałcić
O sprawie informowaliśmy w Uwadze! Zobacz reportaż >>>
Bartłomiej M. miał zwabiać ofiary do swojego mieszkania pod pretekstem robienia im sesji zdjęciowych. Później miał je odurzać, a następnie gwałcić.
- Dostałam wiadomość od Bartłomieja M., że chciałby mi zrobić zdjęcia. Wiedział, że mam 14 lat. Wygooglowałam jego imię i nazwisko, sprawdziłam, kim jest. Okazało się, że jest aktorem. Wydało mi się to na tyle bezpieczne, że jest w jakiś sposób publiczną osobą – opowiadała redakcji Uwagi! Justyna, jedna z ofiar, o wydarzeniach z 2009 roku.
- Zrobił mi kilka zdjęć i mówi: „Wiesz co, te zdjęcia nie wyglądają dobrze, bo masz widoczne napięcie na twarzy”. Zaproponował, że zrobi mi drinka i wtedy zdjęcia wyjdą super – wspominała.
Dziewczyna wypiła podanego jej drinka. Niedługo potem zaczęła tracić świadomość.
- Pewne rzeczy pamiętam dosyć jasno, a pewne pół na pół. Później zauważyłam, że odbywa ze mną stosunek. Miałam dziwny stan, nie mogłam się ruszyć. Pamiętam też, że mówił do mnie, żebym jęczała. Nagłe był nade mną i robił mi zdjęcia, jak byłam naga. Dopiero wtedy do mnie dotarło, co się stało. Rzucił jakiś komentarz w stylu, że dobrze się bawiliśmy – relacjonowała Justyna.
Autor: Aleksandra Supryn